Reklama

Listy narzeczeńskie św. Joanny Beretty Molli

Niedziela Ogólnopolska 3/2005

Archiwum rodziny Molla

Św. Joanna Beretta Molla

Św. Joanna Beretta Molla

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

23 marca 1955 r.

Najdroższy Piotrze!

Dziś w południe, wróciwszy z mojej wyprawy narciarskiej, otrzymałam Twój ekspres. Czy możesz sobie wyobrazić, jak wielką sprawił mi przyjemność? A wszystko to dzięki Twym jakże czułym i ciepłym słowom, z których bije cała miłość, jaką masz dla mnie. Dziękuję Ci, Drogi Piotrze. Ja również mam moją miłość dla Ciebie i często myślę, że będziemy ją mieć zawsze. Masz tak dobry charakter i jesteś tak mądry, iż jestem przekonana, że my nie możemy nie żyć w zgodzie. Przykro mi, że w poniedziałek byłeś tak bardzo zapracowany. Towarzyszę Ci zawsze myślą, a jeśli mogłabym Ci pomóc, uczynię to z całego serca.
Dzień wczorajszy i dzisiejszy to dni tak cudownie słoneczne. Obudziłam się rano o 8.00 (Co za drańciuch ze mnie! Ty jesteś już wtedy w biurze!), ponieważ o 8.30 jest Msza święta1. Uwierz, nigdy jeszcze nie przeżywałam tak Mszy świętej i Komunii, jak właśnie w tych dniach. Kościółek, wyjątkowo piękny i spokojny, jest puściutki. Kapłan nie ma nawet ministranta. A zatem Pan Jezus jest cały dla mnie i dla Ciebie, Piotrze. Albowiem tak już jest - gdzie jestem ja, tam jesteś ze mną również Ty2.
Natychmiast po śniadaniu zabieramy nasze narty i w dół... na trasy narciarskie. Zwykle ok. godziny 11.00 rozpoczynam pod okiem instruktora mały kurs i - bez fałszywej skromności - nauczyłam się nawet zjazdów nieco trudniejszych. Bądź jednak spokojny. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Albowiem tam, gdzie stok jest zbyt szybki, sam instruktor wybiera trasę nieco łatwiejszą. Jest naprawdę fantastycznie. Jakże się nie radować i nie uwielbiać Boga, kiedy się staje na górze, pod błękitem nieba, na iskrzącym, białym śniegu!
Piotrze, Ty już o tym wiesz, że czuję się tak szczęśliwa, gdy jestem w kontakcie z bardzo piękną przyrodą, iż mogłabym spędzać całe godziny na jej kontemplacji.
Natomiast po obiedzie, zaraz po krótkim odpoczynku i spacerku, powracamy na trasy zjazdowe i jesteśmy tam od ok. 15.00 do 18.00. Później czas się jakby zatrzymuje. Na szczęście mam drogie mi towarzystwo Piery3 (bardzo wesoła osóbka), z którą wiele żartujemy!
I w ten oto sposób opisałam Ci mój dzień. Nieco inny od Twego, mój biedny Piotrze, ciągle tak zapracowany.
Ale jeszcze tylko dwa dni i znów się zobaczymy. Cóż za radość!

(tłum. ks. Piotr Gąsior)

1 Joanna miała zwyczaj uczestniczenia w codziennej Mszy św. Jak widać, nie rezygnowała z niej również w wakacje.
2 Obydwoje młodzi przygotowują się do zaręczyn i już przeżywają zjednoczenie duchowe, które poprzedza zjednoczenie sakramentalne.
3 Pierina Fontana, urodziła się w Magenta w 1931 r. Była koleżanką Joanny z Akcji Katolickiej i przyjaciółką od końca wojny aż do jej śmierci. Obydwie planowały nawet wyjść za mąż w tym samym dniu, jednak potem nie zdołały tego zrealizować ze względu na zajęcia męża Pieriny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję