Do domu prowincjalnego przy ul. św. Józefa przyjechała młodzież z różnych stron Dolnego Śląska, aby dowiedzieć się czym jest Synod oraz upiec bułeczki św. Elżbiety. Spotkanie rozpoczęło się w piątek od filmu „Podaj dalej”. Główny bohater Trevor chce zmienić świat, bo widzi jego niedoskonałości. Temat projekcji bezpośrednio nawiązywał do programu trzydniowego mityngu.
ZOBACZ ZDJĘCIA ZE SPOTKANIA MŁODZIEŻY
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W sobotnie przedpołudnie młodzież uczestniczyła m.in. w konferencji pt. „Wyciągnij rękę do ubogiego”, mogła skorzystać z sakramentu spowiedzi. Eucharystia była sprawowana w intencji wszystkich potrzebujących, nie tylko tych materialnie, ale również za ludzi, którzy odczuwają pustkę duchową.
Po obiedzie do młodzieży dołączył bp Jacek Kiciński, który podczas krótkiego spotkania wyjaśnił na czym polega Synod. Na początku s. Maria Czepiel przeczytała fragment Dziejów Apostolskich, w którym opisana jest scena zesłania Ducha Świętego. Bp Jacek podkreślił, że Kościół jest wspólnotą i każdy ma w nim swoje miejsce, czuje się potrzebny i kochany. Wytłumaczył młodzieży czym jest Synod.
- Papież Franciszek mówi, że Synod to jest wspólna droga, a najważniejszą rzeczą jest spotkanie. Żeby coś w ogóle zrobić w życiu najpierw musi być spotkanie. Podobnie jak my teraz spotykamy się na pieczeniu bułeczek. Jak się już zgromadzimy to trzeba się słuchać. Co mamy słuchać? Tego jak ktoś przeżywa swoją wiarę. Synod nie jest po to, żeby krytykować co złego dzieje w Kościele. Bardzo ważne jest też, żeby wysłuchać drugiego człowieka do końca. Na Synodzie możemy powiedzieć jakie są moje marzenia odnośnie Kościoła i co bym chciał, żeby stało się dobrego – mówił bp Kiciński.
Hierarcha dodał, że Synod to wspólna droga na której się spotykamy, słuchamy, dzielimy się i wyprowadzamy wnioski. Dodał, że proces zmieniania Kościoła trzeba rozpocząć od zmian w swoim sercu i życiu. Przyjazd na te dni młodzieży jest już pierwszym krokiem do zmiany, a Synod to nic nowego tylko powrót do Dziejów Apostolskich.
Reklama
Bp Kiciński porównał również Synod do ewangelicznej drogi do Emaus. - Uczniowie idą i rozmawiają ze sobą tak, że nikogo nie widzą. W pewnym momencie dołączył do nich Jezus. On się pyta ich najpierw - czym żyjecie? Synod to droga. Wychodzimy z Jerozolimy, która jest naszym życiem. Synod ma prowadzić do ożywienia wiary czyli ponownego spotkania Chrystusa w Eucharystii. Musisz uwierzyć, że w Kościele możesz coś zmienić, ale najpierw zmień swoje serce. Zacznij od siebie – mówił do młodzieży bp Jacek.
Podczas tego spotkania, wśród młodzieży pojawiły się pytania. Dziewczyny zapytały jak rozmawiać z osobą, która chce dokonać apostazji? Biskup Kiciński odpowiedział, żeby przede wszystkim nie wchodzić w zbędne dyskusje.
- Podkreślcie to, że decyzje podejmuje ona, ale niech pamięta, że Kościół to nie jest tylko to co zewnętrzne. Na odejście można jej powiedzieć, że Kościół jest taką wyjątkową rodziną, do której można powrócić. I nawiązał do przypowieści o Synu Marnotrawnym. - Prawdziwa miłość rodzi wolność. Prawdziwa wolność rodzi tęsknotę – dodał bp Jacek.
Podczas spotkania młodzież piekła bułeczki św. Elżbiety. Zostaną one rozdane podczas niedzielnego spotkania z chorymi i ubogimi. Osobisty nadzór nad nadziewaniem i formowaniem bułeczek objął bp Kiciński. Zapach pieczonych słodkości rozniósł się po całym Ostrowie Tumskim.