Bp Zadarko stwierdził, że stanowisko Kościoła w sprawie dramatu migrantów i kryzysu humanitarnego oraz sytuacji na granicy polsko-białoruskiej wyrażone zostało już w oficjalnych komunikatach biskupów pojawiających się od sierpnia.
Omawiając dyskusję podczas 390. zebrania plenarnego KEP powiedział, że sytuacja na granicy przypomina pole minowe, przy czym miny z terenów przygranicznych przenoszone są również do domów poprzez media, dyskusje, politykę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podkreślił, że dla Kościoła najważniejsza jest ocena moralna i wskazanie, jak katolicy powinni się zachować w danej sytuacji. Kwestią problematyczną jest dylemat obrony granic ojczyzny i wrażliwości humanitarnej, pomocy bliźniemu. Powiedział, że wysłuchano świadectw biskupów z przygranicznych diecezji, którzy mają kontakt z proboszczami, mieszkańcami i instytucjami. Wszyscy biskupi poparli głos abp. Stanisława Gądeckiego zarówno w ogłoszeniu zbiórki na działalność Caritas Polska, jak i w jego wypowiedziach o nieludzkim traktowaniu migrantów, którzy są ofiarami bezwzględnych działań politycznych oraz chciwości mafii przemytniczych.
Bp Zadarko poprosił o chrześcijańskie podejście do migranta i uchodźcy, które w tradycji Kościoła zawsze jest takie samo, a w Polsce dopiero przy tej okazji mamy możliwość je realizować i się z nim skonfrontować. „Zdaliśmy egzamin jako obywatele i chrześcijanie” - powiedział.
Reklama
Podkreślił, że dla chrześcijan nie ma alternatywy „albo humanitaryzm, albo granica”, a działanie powinno obejmować obie rzeczywistości, zarówno obronę granic, jak i pomoc humanitarną. „Unikamy dzięki temu polaryzacji, ideologizacji, walk politycznych. Nie dopuszczajmy do tego, by to, co się wydarza na granicy, podzieliło nasze społeczeństwo, nasz naród” - zaapelował bp Zadarko.
Wyraził ponadto podziękowanie mieszkańcom terenów przygranicznych, wiernych w parafiach katolickich i prawosławnych, a także instytucjom takim jak Caritas Polska oraz fundacjom i organizacjom pozarządowym za zaangażowanie w pomoc migrantom. „Należą się podziękowania każdemu bez wyjątku” - stwierdził bp Zadarko.
Przywołał także zaangażowanie prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka w sprawie medyków, którzy chcąc ratować zdrowie i życie ludzi nie mieli możliwości działania w strefie stanu wyjątkowego. Podkreślił, że głos prymasa został poparty przez wszystkich biskupów. Wskazał, że dopuszczenie medyków do cierpiących ludzi jest konieczne, zwłaszcza, że przypadki śmierci migrantów dowodzą, iż pomoc nie dociera do każdego. Powiedział, że biskupi zwrócili się do rządzących o dopuszczenie medyków do pracy również w strefie stanu wyjątkowego.
Wyraził również wdzięczność wszystkim służbom mundurowym broniącym granicy, spełniającym swój obowiązek.
Odnosząc się do politycznych kontekstów kryzysu zauważył, że gdyby był on wywołany np. wojenną sytuacją czy prześladowaniami na Ukrainie czy Białorusi, przyjęcie nawet tysięcy migrantów byłoby oczywistą koniecznością. „Ale jeśli mamy do czynienia z terrorystycznym aktem potraktowania ludzi jako tarcze, pojawiają się czerwone lampki” - stwierdził.
Reklama
Zachęcając do udziału w finansowej zbiórce w niedzielę, bp Zadarko podkreślił, że towarzyszy jej też wezwanie do modlitwy o pokój, o rozwiązanie przyczyn problemu migracji.
Odnosząc się do dylematów podkreślił, że udzielanie humanitarnej pomocy migrantom nie jest nielegalne i nie może być karane. Inną kwestią jest naruszanie prawa np. poprzez transportowanie migrantów.
Ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska, omówił dotychczasowe zaangażowanie Caritas związane z pomocą migrantom i uchodźcom. Wskazał, że Caritas nabrała tu doświadczenia dzięki pracy w miejscach dotkniętych wcześniej tym problemem na różnych kontynentach.
- Podejmujemy prace razem z proboszczami. Sam odwiedzałem parafie przygraniczne, też w strefie stanu wyjątkowego, logistycznie to nie było łatwe, bo zawsze musiałem występować o pozwolenie. To były dobre spotkania, z proboszczami i parafianami. Teraz mój zastępca o. Cordian Szwarc OFM odwiedza wszystkie parafie przygraniczne, towarzyszy mieszkańcom, reaguje na ich potrzeby - mówił ks. Iżycki. – W związku z kryzysem humanitarnym uruchomiliśmy dwa Namioty Nadziei i kilka magazynów. Są tam najbardziej potrzebne rzeczy, które mogą pobrać zarówno migranci jak i mieszkańcy mogący ich spotkać, czy służby, Straż Graniczna. W paczkach są podstawowe rzeczy, mogące uratować życie - dodał.
Podkreślił, że w pomaganiu nie ma konkurencji - wszystkie NGO-sy i ludzie dobrej woli są zaproszeni do współpracy. „Chcemy pomagać wszystkim - migrantom, lokalnym mieszkańcom oraz służbom mundurowym” - zaznaczył dyrektor Caritas.
Wyjaśnił też, że Caritas chce pomagać migrantom długofalowo, wspierając w ośrodkach, w wynajmowaniu mieszkań, znalezieniu pracy, pomocy prawnej, opiece nad dziećmi etc. Powiedział, że sam już zatrudnia w Caritas migrantów np. z Syrii, Czeczenii czy Białorusi.