Reklama

Kościół

Nieznane fakty z życia bł. ks. Popiełuszki

Ks. Jerzy Popiełuszko zmienił swoje imię dopiero w wieku 23 lat. Jego świętość widoczna była w zwykłej codzienności. Ludzie lgnęli do niego, dawał im nadzieję w czasie kiedy najbardziej tego potrzebowali. Lubił papierosy, miał psa o imieniu "Tajniak", a nawet przyczynił się do nawrócenia Danuty Szaflarskiej - legendy polskiego kina. W 37.rocznicę jego męczeńskiej śmierci przyglądamy się życiu kapelana "Solidarności" i nieznanym powszechnie faktom z jego życia.

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

ks. Jerzy Popiełuszko

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Popiełuszko

Ośrodek Dokumentacji Życia i Kultu Księdza Jerzego Popiełuszki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Jerzy Popiełuszko, duszpasterz ludzi pracy i kapelan "Solidarności" został zamordowany 19 października 1984 roku przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa z IV Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który był odpowiedzialny za zwalczanie Kościoła katolickiego.

W ostatnich latach swojego życia, duchowny posługiwał w parafii św. Stanisława Kostki na stołecznym Żoliborzu. To tu odprawiał comiesięczne msze święte za Ojczyznę, spotykał się z ludźmi i głosił kazania, które poruszały serca ludzi i budziły nadzieję w czasach komunistycznego reżimu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dewizą ks. Popiełuszki były słowa św. Pawła "Zło dobrem zwyciężaj". Był zwyczajnym człowiekiem, a został świętym. Sprawdź, czego jeszcze o nim nie wiesz!

Podziel się cytatem

1. W wieku 23 lat zmienił swoje imię

Popiełuszko został ochrzczony 16 września 1947 roku, zaledwie dwa dni po narodzinach. Uroczystość odbyła się w kościele parafialnym Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli. Na chrzcie otrzymał imię Alfons. Mówi się, o tym, że mama Popiełuszki, Marianna, była zafascynowana postacią św. Alfonsa Marii Liguoriego. Ponadto w domu Popiełuszków, często wspominano brata mamy ks. Jerzego - Alfonsa Gniedziejko. Był on żołnierzem Armii Krajowej, walczył z Niemcami, Sowietami, a potem z nową komunistyczną władzą. Uznawany był za rodzinnego bohatera i człowieka niezłomnego.

2. Społecznik z torbą opłatków dla ZOMO-wców

Ks. Popiełuszko przyjaźnił się z robotnikami, dzielił z nimi radości i smutki, był ich przyjacielem. Gdy "Solidarność" spotykała się w Gdańsku, duchowny jeździł do robotników i przywoził im własnoręcznie drukowaną encyklikę Jana Pawła II - "Laborem exercens". Kiedy jego przyjaciele zostali aresztowani przez komunistyczne władze, on bardzo często odwiedzał ich rodziny. Doskonale wiedział jaki koszmar przeżywają. Wpadł więc na pomysł, aby zapakować całą torbę opłatków i udał się z nimi do ZOMO-wców.

3. Krewny świętego

Święty Rafał Kalinowski był wujkiem stryjecznym Marianny Popiełuszko. Zmarły w 1907 roku karmelita bosy, został beatyfikowany w 1983 roku przez papieża Jana Pawła II, kanonizowany zaś w 1991 roku w Rzymie.

Reklama

4. Pierwsza próba zamachu na Popiełuszkę

Pierwsza próba zamachu na życie ks. Popiełuszki miała miejsce 7 października 1984 roku w pociągu relacji Warszawa-Katowice. W jednym wagonie jechał z duchownym Grzegorz Piotrowski. Przed śmiercią uratowały kapłana dwie osoby. Trzeba przyznać, że pracownicy Departamentu IV MSW byli wyjątkowo zdeterminowani i niecierpliwi. Kolejna próba zabicia duchownego miała miejsce 13 października, następna zaś 19 października.

5. Ks. Jerzy Popiełuszko i Jan Paweł II

Ojciec Święty spotkał się z ks. Jerzym na lotnisku Okęcie, kiedy to papież leciał z Warszawy na krakowskie Błonia. To spotkanie w 1983 roku odbyło się bez słów, chodź na zdjęciu widać, że ich spojrzenia skrzyżowały się ze sobą.

6. Pies o imieniu "Tajniak"

W czasie posługi duszpasterskiej i kapłańskiej, ks. Jerzy miał psa. O tym fakcie opowiadał chociażby Waldemar Chrostowski, kierowca kapelana "Solidarności". W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" mówił: "Nazywał się Tajny, z angielskiego: drobny [tiny], ale wołali na niego Tajniak. Jerzy był do niego przywiązany. Ci, którzy byli przy księdzu, wyprowadzali go na spacer. Wokół kościoła, pełno milicji, a oni na całe gardło: "Tajniak! Do nogi!". Psa ofiarowali ks. Jerzemu studenci w prezencie imieninowym. Kapłan dbał o swojego pupila, lubił zabierać go na spacer i na wakacje.

7. Papierosy oraz zapalniczka z napisem "Solidarność" i podobizną Lecha Wałęsy

Ks. Jerzy palił papierosy, w ostatnich miesiącach życia zdarzało mu się to coraz częściej. W paczce papierosów znalezionej przy nim po zabójstwie było 18 chesterfieldów i zapalniczka z napisem "Solidarność" i podobizną Lecha Wałęsy. Znajomi wspominają, że Popiełuszko kupował papierosy nawet swoim znajomym, dla każdego według jego preferencji.

Reklama

8. Człowiek z krwi i kości

Ks. Jerzy lubił podróżować, kilka razy był w Stanach Zjednoczonych. W wolnym czasie jeździł na motocyklu. Otaczał się ludźmi, był im oddany i interesował się ich sprawami. Regularnie odwiedzał robotników w Hucie Warszawa. To właśnie on przygotowywał pogrzeb Grzegorza Przemyka, pocieszał jego matkę pogrążoną w żałobie po śmierci syna.

9. Nawrócenie Danuty Szaflarskiej

Danuta Szaflarska przyjaźniła się z ks. Jerzym. W jednym z wywiadów, legenda polskiego kina, mówiła, że poznali się tuż po wprowadzeniu stanu wojennego. Szaflarska została wydelegowana przez Prymasowski Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i Ich Rodzinom do obserwowania procesów aresztowanych robotników Ursusa i Huty Warszawa. Podczas jednej z takich rozpraw usiadł koło niej kapelan "Solidarności". Przyznała, że nie była tym faktem zachwycona, bo nie lubiła księży. Wspólne rozmowy oraz świadectwo ks. Jerzego spowodowały, że Szaflarska po 40 latach zdecydowała się na spowiedź. Utrzymywała także, że ks. Popiełuszko dwa razy uratował jej życie, a dzięki jego wstawiennictwu uniknęła śmierci.

10.Cud w drodze do kanonizacji

Do cudownego uzdrowienia, otwierającego drogę do kanonizacji ks. Popiełuszki, doszło w Creteil w 2012 roku. François Audelan cierpiał na nietypową białaczkę szpikową. Mężczyzna nie mógł chodzić, nie był w stanie nawet przyjmować pokarmów. Rodzina wezwała do chorego księdza, który wcześniej był w Polsce i modlił się przy grobie błogosławionego męczennika.

Duchowny, ks. Bernard Brien, pomodlił się nad 56-letnim mężczyzną, a ten został uzdrowiony. Zauważono również to, że ks. Jerzy, jak i ks. Brien urodzili się tego samego dnia - 14 września 1947 r. Cud uzdrowienia dokonał się także 14 września.

2021-10-19 08:55

Ocena: +46 -14

Reklama

Wybrane dla Ciebie

33. rocznica męczeńskiej śmierci kapelana „Solidarności”

[ TEMATY ]

Warszawa

bł. Jerzy Popiełuszko

Grzegorz Jakubowski / KPRP

Ksiądz Jerzy Popiełuszko uczy nas byśmy nigdy nie wchodzili w niedozwolone kompromisy, byśmy nie bali się cierpienia – powiedział bp Piotr Jarecki podczas Mszy w liturgiczne wspomnienie błogosławionego. Biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej odprawił liturgię w kościele św. Stanisława Kostki na stołecznym Żoliborzu w 33. rocznicę męczeńskiej śmierci kapelana „Solidarności”.

Bp Jarecki przypomniał, że błogosławiony nie ograniczył się do tego, by działać jedynie wewnątrz Kościoła oddając się wyłącznie posłudze sakramentalnej. - Wychodził do wszystkich ludzi, zwłaszcza ludzi potrzebujących. Nie pytał, czy ktoś wierzy, czy nie wierzy, ale torował do ich serc drogę jedynemu Zbawicielowi człowieka – mówił.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję