Reklama

Modlitwa różańcowa w rodzinie i za rodziny

Przeczytany przed chwilą fragment Ewangelii wg św. Łukasza przedstawia naszym oczom jeden z obrazów życia Świętej Rodziny z Nazaretu. Obrazy te ukazują misterium, które zbawia: wejdą one w codzienne życie naszych rodzin, gdy te podejmą na nowo odmawianie Różańca (por. RVM 41).
W liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae Jan Paweł II wzywa rodziny do ożywienia tradycji Różańca rodzinnego. Modlitwa ta bowiem umacnia wewnętrzną jedność rodzin i stanowi przeciwwagę dla wielu współczesnych czynników kulturowych, powodujących rozbicie wspólnot i izolację jednostki. "Rodzina, która modli się zjednoczona, zjednoczona pozostaje. Różaniec święty, zgodnie z dawną tradycją, jest modlitwą, która szczególnie sprzyja gromadzeniu się rodziny. Kierując wzrok na Jezusa, poszczególni jej członkowie odzyskują na nowo również zdolność patrzenia sobie w oczy, by porozumiewać się, okazywać solidarność, wzajemnie sobie przebaczać, by żyć z przymierzem miłości odnowionym przez Ducha Bożego" (n. 41).
W niniejszym liście pasterskim chcemy w szczególny sposób polecić rodzinom tajemnice światła jako przedmiot rozważań w modlitwie wspólnej. Treść tych tajemnic doskonale harmonizuje z centralnym wezwaniem adhortacji apostolskiej o zadaniach rodziny - Familiaris consortio - to jest z wezwaniem do świętości, która ma być rozwijana na gruncie sakramentalnego obdarowania. Św. Jan Ewangelista nazywa Chrystusa "światłością", w której otrzymujemy pełnię życia od Ojca (por. J 1, 4-9). Żyjąc życiem Chrystusowym, upodobniamy się do Jego światłości, co zwięźle wyraża List do Efezjan: "Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości!" (Ef 5, 8). Kontemplacja tajemnic światła może nam w tym skutecznie dopomóc. To, czego najbardziej potrzebuje dziś ludzkość, to objawienie się Bożej światłości na obliczu rodziny, tak uparcie spychanej przez siły zła w ciemność cywilizacji śmierci. Zatrzymajmy się krótko nad przesłaniem, jakie niosą Kościołowi, a zwłaszcza rodzinom, te nowe tajemnice Różańca świętego.

Niedziela Ogólnopolska 51/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I. Tajemnica
Chrztu Pańskiego

Nowa światłość, jako prawda życia chrześcijańskiego, staje się udziałem człowieka przez sakrament chrztu świętego, który równocześnie jest fundamentem sakramentalności małżeństwa oraz całej rodziny. Chrzest święty to "oczyszczenie i uświęcenie" (por. FC 56), to także sakrament nawrócenia, oznaczającego wezwanie do walki z grzechem (por. FC 58).
Tajemnica chrztu Pana Jezusa w Jordanie zapowiada dokonanie odkupieńczego obmycia i oczyszczenia Kościoła jako Oblubienicy Chrystusa i ustanowienie prawdziwego sakramentu chrztu. Jordan zapowiada to, co się stanie na Krzyżu i co znajdzie swoje potwierdzenie w tajemniczym wylaniu Krwi i Wody ze zranionego Boku Chrystusa: za tę cenę zostaje obmyty Kościół, czyli ci wszyscy, których Chrystus uczyni swoim Ciałem i Oblubienicą bez skazy, "oczyściwszy obmyciem wodą" (Ef 5, 26). To dzieło oczyszczenia i uświęcenia kieruje się ze szczególną miłością ku rodzinie (por. Ef 5, 25), w której krystalizuje się niejako cała istota Kościoła. Jak nas poucza św. Piotr, chodzi tu nie "o obmycie brudu cielesnego", lecz o dar "dobrego sumienia" (por. 1 P 3, 21).
Nie ma pełnego życia chrześcijańskiego bez ustawicznego pogłębiania w sobie - w kontekście rodzinnej wspólnoty - tej postawy nawrócenia, jaka wynika z daru chrztu świętego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

II. Tajemnica
Kany Galilejskiej

Także z tej tajemnicy wypływa głęboka światłość odsłaniająca misterium rodziny. Chrystus jako Syn Boży Wcielony objawia swoją Miłość i Wszechmoc, będąc obecny w samym centrum wydarzenia stojącego u źródła rodziny. Chrystus jest tym, który przez swoje przyjście dokonuje przemiany ludzkiej rzeczywistości w drogę wiodącą do zbawienia. Chrystus przychodzi do rodziny ludzkiej, aby być w niej obecny jako Oblubieniec i jako źródło miłości i życia, jako pełnia Pięknej Miłości (List do Rodzin, n. 20). Sakrament małżeństwa sprawia to, że w rodzinie Chrystus jest obecny z całym bogactwem swej Miłości, którą małżonkowie mają przeżywać i zarazem objawiać w ramach wypełnienia swego powołania (por. FC 56). Przeżywanie łaski sakramentu małżeństwa także w świetle tajemnicy Kany Galilejskiej oznacza wezwanie do przemiany całego życia w nieustanną ofiarę duchową (por. Rz 12, 1-2). Rodzina staje się miejscem szczególnego objawienia się Chrystusa światu i Jego uczniom (por. J 2, 11). Obserwując obraz współczesnego świata, dochodzimy do wniosku, że potrzeba takiego objawienia się obecności Chrystusa i Jego chwały jest po prostu nagląca. Bardzo jest potrzebne nawrócenie dzisiejszej rodzinie chrześcijańskiej i konieczne jest, aby słowa Maryi, Matki Kościoła: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2, 5), trafiły do serca Jej dzieci.

Reklama

III. Tajemnica
Głoszenie Królestwa Bożego

Niewyczerpana jest treść tej tajemnicy, w której kryje się głębia Nowego Prawa oraz wzniosłość powołania do królestwa Bożego, czyli do królowania razem z Bogiem. To On sam, w Osobie Syna Wcielonego, stał się ubogi, cichy, pokój czyniący, pełen miłosierdzia, spragniony sprawiedliwości, czyli naszego uświęcenia, dla którego podjął ryzyko poniżenia i wszelkiego prześladowania, aby obdarzyć nas łaską synostwa Bożego (por. Mt 5, 1-10). Ile trzeba odrzucić i przełamać ciasnych, przyziemnych schematów, aby odpowiedzieć zamierzeniu Boga, który pragnie, aby człowiek myślał według Jego myśli, kształtował życie według Jego Słowa, kochał na miarę Jego Miłości, powszechnej, bezwarunkowej, absolutnej, "aż do końca" (por. J 13, 1).
To wszystko przynagla rodzinę do podjęcia poważnej pracy nad własnym uświęceniem, aby przez to także przyczynić się do uświęcenia Kościoła i świata (por. FC 55). Dopiero wtedy rodzina może owocnie głosić Ewangelię "wszelkiemu stworzeniu", przede wszystkim ewangelizując swoim życiem, które stanie się wcieleniem ewangelicznych Błogosławieństw (por. FC 54; także 52). Rodzina, będąca podmiotem ewangelizacji i środowiskiem modlitwy (por. FC 60), jest prawdziwym "miastem zbudowanym na górze" i jest powołana, by "ukazywać prawdziwą naturę Kościoła" (KDK 48), "obecne cnoty Królestwa Bożego, jak i nadzieję błogosławionego życia" (KK 35). To wszystko stanie się realne, kiedy rodzina w "czystości serca" będzie zdolna "oglądać Boga" (por. Mt 5, 8) mieszkającego w jej duchowej przestrzeni "przez wiarę" (por. Ef 3, 17).

Reklama

IV. Tajemnica
Przemienienie na Górze Tabor

Góra Tabor to szczególne miejsce kontemplacji i rozmowy z Bogiem. Rodzina, przeżywając tę tajemnicę, odkrywa, że jest w istocie wspólnotą pozostającą "w dialogu z Bogiem" (por. FC 55), podobnie jak cały Kościół, wezwaną, aby kontemplować uwielbione Oblicze Chrystusa w duchu dziękczynienia, w zachwycie i radości. Ojciec Święty przypomina, że rodzina jest wezwana, by prowadzić "modlitewny dialog z Ojcem przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym" (FC 59). Zaproszona więc została, by wewnątrz własnej wspólnoty kontemplować Tajemnicę Trójcy Przenajświętszej. Jest miejscem, w którym można usłyszeć mowę Ojca, to jest przyjmować Jego Słowo, które - mocą tajemnicy Wcielenia - zamieszkało w każdej rodzinie ludzkiej (List do Rodzin, n. 2). Kiedy współczesny świat coraz bardziej pogrąża się w mrokach neopogaństwa, tym bardziej należy utożsamić się ze słowami św. Pawła: "My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską (...) za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu" (2 Kor 3, 18).

V. Tajemnica
Ustanowienie Eucharystii

W tej tajemnicy rodzina odnajduje wszystko, co odnosi się do jej początku, do jej istoty i co mówi o jej przeznaczeniu, czyli powołaniu. Eucharystia jest źródłem i pełnią chrześcijańskiego życia rodziny (por. FC 57). "Ofiara eucharystyczna bowiem uobecnia przymierze miłości Chrystusa z Kościołem, przypieczętowane Jego krwią na krzyżu. W tej właśnie ofierze Nowego i Wiecznego Przymierza małżonkowie chrześcijańscy znajdują korzenie, z których wyrasta, stale się odnawia i nieustannie ożywia ich przymierze małżeńskie. Jako uobecnienie ofiary miłości Chrystusa względem Kościoła, Eucharystia jest źródłem miłości. W darze eucharystycznym miłości rodzina chrześcijańska znajduje podstawę i ducha ożywiającego jej komunię i jej posłannictwo" (FC 57). Z Eucharystii pochodzi dar komunii, czyli takiego zjednoczenia osób, które opiera się na mocy Boskiej miłości, nieskończenie przewyższającej czysto ludzką zdolność jednoczenia. Człowiek może prawdziwie należeć do drugiego człowieka tylko w Bogu (por. 1 Kor 7, 39). Taka więź polega na bezinteresownym darze siebie samego, co jest możliwe tylko przez zjednoczenie się z Chrystusem, który stał się dla nas bezinteresownym darem, ofiarując Siebie samego na Krzyżu. Eucharystia czyni małżonków uczestnikami tej właśnie Miłości objawionej na Krzyżu. Jest to nowy i ostateczny poziom, do którego jest wezwany człowiek jako osoba i jako wspólnota; poza tym wymiarem człowiek nie potrafi w pełni odnaleźć siebie samego (por. KDK 24). Tylko na tej drodze rodziny znajdą pokój jako dar dla nich przeznaczony i tylko przez rodziny żyjące pokojem, którego źródłem jest Chrystus, ludzkość odzyska utracony pokój, bez którego życie jest niemożliwe, a przyszłość świata jest coraz wyraźniej dramatycznie zagrożona (por. RVM 5).

* * *

Przedstawiliśmy krótkie rozważanie tajemnic światła. Na koniec chcielibyśmy zachęcić do wspólnego odmawiania Różańca świętego nie tylko w rodzinie, ale także we wspólnocie wielu rodzin. Tradycyjnie kółka Żywego Różańca obejmują osoby indywidualne - zwykle tego samego wieku: dzieci, młodzież, mężczyzn i kobiety. Można pomyśleć o ustaleniu wspólnoty dwudziestu rodzin, które będą każdego dnia odmawiać jedną dziesiątkę Różańca, rozważając kolejne tajemnice. Powstanie wtedy szczególna płaszczyzna porozumienia rodzin, która może przynieść wiele duchowych korzyści, także w życiu społecznym w szerszym wymiarze.

3 grudnia 2002 r.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Majówka z kleszczami? Chroń siebie i bliskich przed kleszczowym zapaleniem mózgu

2024-04-25 10:17

[ TEMATY ]

majówka

natura

kleszcze

Adobe.Stock

Zbliża się majówka, czas, który wielu z nas planuje spędzić na świeżym powietrzu, korzystając z piękna natury i wspólnego czasu z bliskimi. Jednak wraz z nadejściem wiosny przypominamy sobie o niebezpieczeństwie związanym z kleszczami i kleszczowym zapaleniem mózgu (KZM). Dlatego ważne jest, abyśmy nie zapomnieli o odpowiednich zabezpieczeniach, w tym o szczepieniach przeciwko KZM.

Zwiększające się zagrożenie

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję