Reklama

Sport

Euro i mundial. Pięć najważniejszych polskich meczów otwarcia

W swojej stuletniej historii reprezentacja Polski brała udział w kilkunastu turniejach mistrzowskich. Każdy z meczów otwarcia wiązał się z wielkimi nadziejami piłkarzy i kibiców. Niektóre z nich zakończyły się bolesnymi i niespodziewanymi porażkami z niżej notowanymi przeciwnikami. Wiele przeszło do legendy za sprawą wspaniałej gry Polaków, atmosfery na trybunach, dramaturgii i później osiągniętych sukcesów.

[ TEMATY ]

Euro 2020

Krzysztof Sitkowski/KPRP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mistrzostwa Świata Francja 1938

Polska–Brazylia 5:6, 5 czerwca, Strasburg

Po trudnych początkach reprezentacji Polski (których symbolem stała się m.in. bolesna porażka z Węgrami 5:0 na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 1924 r.) w drugiej połowie lat trzydziestych polska piłka wydawała się dojrzewać do wielkich sukcesów. Za ich przedsmak uznano zajęcie czwartego miejsca na IO w Berlinie w 1936 r. W reprezentacji zaczęli pojawiać się zawodnicy uważani za gwiazdy europejskiego formatu, m.in. największy polski piłkarz międzywojnia, Ernest Wilimowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na III Mistrzostwa Świata reprezentacja jechała z dużymi nadziejami. „Przegląd Sportowy” napisał: „Dzień 5 czerwca może się stać historyczną datą w kronikach polskiej piłki”. Prognoza sprawdziła się za sprawą dwóch wielkich napastników – Wilimowskiego (4 gole) i Leônidasa (3 gole). Po 90 minutach było 4:4. W dogrywce Leônidas strzelił dwie bramki, Wilimowski odpowiedział jedną. „Przegląd Sportowy” z 6 czerwca określił mecz jako „fascynujący”. Prezes PZPN płk Kazimierz Glabisz powiedział, że polska drużyna „nie miała słabych punktów”. Był to jedyny mecz reprezentacji na tych mistrzostwach, ponieważ rozgrywano je wyłącznie systemem pucharowym. Rozwój polskiego zespołu przerwał wybuch wojny, a jego przedwojenne sukcesy i wielkość Wilimowskiego były przemilczane z powodu jego gry dla reprezentacji Niemiec w czasie II wojny światowej.

Mistrzostwa Świata RFN 1974

Polska–Argentyna 3:2, 15 czerwca, Stuttgart

Zdobycie złotego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium przyjęto z wielką radością, ale jednocześnie rozumiano, jak wielki dystans dzieli „amatorskie” rozgrywki olimpijskie od poważnych mistrzostw świata. Euforia po „zwycięskim remisie” na Wembley szybko ustąpiła przekonaniu, że w RFN Polska nie będzie w stanie przeciwstawić się największym zespołom Europy i Ameryki Południowej. Na nastroje wokół reprezentacji pod wodzą trenera Kazimierza Górskiego wpływał również brak kontuzjowanego napastnika, Włodzimierza Lubańskiego.

Reklama

W meczu otwarcia Polacy mieli zmierzyć się z Argentyną, znaną z ofensywnego stylu gry. Ku zaskoczeniu wszystkich widzów po zaledwie 10 minutach gry Polacy prowadzili 2:0 po bramkach Grzegorza Laty i Andrzeja Szarmacha. Później obaj napastnicy mieli jeszcze po kilka szans na podwyższenie wyniku. Zawdzięczali je m.in. doskonałym podaniom rozgrywającego w środku pola Kazimierza Deyny. Tuż po przerwie Argentyńczycy odpowiedzieli golem, ale kilkanaście minut później polskie prowadzenie wzmocnił Lato. Ostatecznie w 67. minucie wynik na 3:2 ustalił Carlos Babington. „Przegląd Sportowy” nazwał zwycięstwo „wielkim koncertem biało-czerwonych”. Prasa sportowa doceniała szczególnie kunszt Laty (przyszłego króla strzelców tych mistrzostw) oraz podania Deyny. Był to jednak tylko początek długiej drogi do zajęcia trzeciego miejsca po słynnym „meczu na wodzie” z RFN oraz zwycięstwie w „małym finale” z Brazylią. Mecz z 15 czerwca 1974 aż do 12 czerwca 2016 r. był jedynym zwycięstwem polskiej drużyny w meczu otwarcia. Do dziś pozostaje jedynym polskim zwycięstwem w meczu otwarcia w turnieju o mistrzostwo świata.

Mistrzostwa Świata Hiszpania 1982

Włochy–Polska 0:0, 14 czerwca, Vigo

Po rozczarowujących mistrzostwach w 1978 (Polska zajęła 5. miejsce) oczekiwania kibiców na powtórzenie sukcesu z 1974 r. były ogromne. Jednak na mistrzostwa w Hiszpanii reprezentacja Polski wyruszała niemal bez przygotowania. Wprowadzenie stanu wojennego sprawiło, że kraje spoza bloku komunistycznego odmówiły rozegrania meczów towarzyskich. Na nastroje fatalnie wpływał również fakt, że pierwszy mecz Polska miała rozegrać z Włochami. Bezbarwne i nerwowe spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tygodnik „Piłka Nożna” z pesymizmem pytał: „Czy będzie lepiej?”. Polskiego zespołu bronił tylko trener Antoni Piechniczek, który w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” podkreślał, że remis nie przekreśla możliwości awansu do kolejnej rundy mistrzostw.

Reklama

Do historii przeszły nie tylko wydarzenia na boisku, lecz i na trybunach. Polscy emigranci wspierani przez hiszpańskich działaczy związkowych wywiesili flagi „Solidarności”. Polska telewizja musiała dokonać „cudów”, aby nie pokazać nieprawomyślnych ujęć. Wysiłki realizatorów nie zawsze kończyły się powodzeniem i wydarzenia na trybunach były komentowane na równi z meczami.

Nieprzekonująca gra Polaków w meczu z Włochami i Kamerunem okazała się wstępem do jednego z największych triumfów w historii polskiej piłki. W drugiej rundzie Polska rozbiła Belgię po trzech golach Zbigniewa Bońka i po remisie z ZSRS awansowała do półfinału. Dopiero wówczas, pozbawiona swego najważniejszego strzelca Bońka, została powstrzymana przez Włochów, którzy kilka dni później rozbili RFN i po raz kolejny zostali mistrzami świata. W meczu o 3. miejsce reprezentacja Polski po wyrównanym meczu zwyciężyła z Francją 3:2. Mundial w 1982 r. zamknął złoty okres w dziejach polskiej piłki nożnej. Cztery lata później Polacy zaledwie awansowali do 1/8 finału, a następnie przez szesnaście lat czekali na kolejny występ na mundialu.

Mistrzostwa Europy Polska i Ukraina 2012

Polska–Grecja 1:1, 8 czerwca, Warszawa

Przyznanie Polsce i Ukrainie organizacji jednej z największych imprez sportowych świata rozbudziło nadzieje na odniesienie zwycięstw przed polską publicznością. Budowa stadionów miała zmienić wizerunek polskiej piłki. W tych nastrojach Polacy przystępowali do pierwszego meczu, który był jednocześnie meczem otwarcia mistrzostw. W strefach kibica rozsianych po całym kraju zebrały się setki tysięcy kibiców, a widownia telewizyjna sięgnęła kilkunastu milionów widzów.

Mecz miał dramatyczny przebieg. Już w 17. minucie bramkę na 1:0 zdobył Robert Lewandowski. W 51. minucie Grecja wyrównała, a kilkanaście minut później po starciu z pomocnikiem Grecji czerwoną kartkę otrzymał bramkarz reprezentacji Polski, Wojciech Szczęsny. Jego miejsce zajął rezerwowy, Przemysław Tytoń. „Za Tytoniem ściana naszych pragnień” – powiedział komentujący walkę Dariusz Szpakowski. Rezerwowy bramkarz obronił karnego, ale Polska nie była w stanie strzelić zwycięskiego gola. Następnego dnia „Przegląd Sportowy” określił mecz dwoma słowami: „euforia” i „dramat”. W kolejnym spotkaniu biało-czerwoni wywalczyli remis z Rosją. W decydującym starciu przegrali z Czechami i zakończyli swój występ na Euro 2012.

Reklama

Mecz otwarcia Euro 2012 ze względu na zainteresowanie kibiców i jego rozgrywanie na nowym stadionie w Warszawie zapisał się więc w historii jako jedno z największych wydarzeń w dziejach polskiego sportu. Rozczarowanie słabym występem drużyny narodowej nie przełożyło się na ocenę Euro 2012, którego organizację oceniano wysoko.

Mistrzostwa Europy Francja 2016

Polska–Irlandia Północna 1:0, 12 czerwca, Nicea

Po kilku latach głębokiego kryzysu reprezentacji Polski kibice na nowo uwierzyli w jej przyszłość po pierwszym w historii spektakularnym, dwubramkowym zwycięstwie nad Niemcami na Stadionie Narodowym. Również w większości pozostałych meczów eliminacji Polska pod wodzą trenera Adama Nawałki prezentowała się znakomicie. Nastroje kibiców były jednoznaczne – ponad 70 proc. uważało, że zespół awansuje do kolejnej fazy turnieju. Polska była zatem zdecydowanym faworytem spotkania z Irlandią Północną. Przebieg walki i gol Arkadiusza Milika potwierdziły oczekiwania kibiców. „W pełni zasłużone zwycięstwo. Zwycięstwo tak bardzo potrzebne do awansu” – podsumowywał „Przegląd Sportowy”. Była to pierwsza w dziejach wygrana polskiej drużyny na Mistrzostwach Europy. W komentarzach przypominano też o przełamaniu trwającej od 1974 r. „klątwy meczów otwarcia”.

Pierwszy w historii awans Polska przypieczętowała dzięki remisowi z Niemcami i zwycięstwu z Ukrainą. W 1/8 turnieju, po serii rzutów karnych, pokonała Szwajcarię. W ćwierćfinale zmierzyliśmy się z późniejszym zwycięzcą turnieju – o porażce z Portugalią zadecydowały rzuty karne. Jedyny udany występ polskiego zespołu w historii Euro rozbudził wielkie oczekiwania na sukces na Mistrzostwach Świata w 2018 r. Tym większym rozczarowaniem była klęska w meczu otwarcia z Senegalem.

Reklama

We wszystkich dotychczasowych meczach otwarcia na mundialach (8 występów) oraz Euro (3 występy) reprezentacja Polski odniosła:

2 zwycięstwa,

4 remisy,

5 porażek.

Bilans bramkowy: 11:17.

https://dzieje.pl/

Michał Szukała (PAP)

2021-06-14 07:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oficjalna piosenka Euro 2020

Jak każdy turniej, również UEFA Euro 2020 ma oficjalną piosenkę. Utwór "We Are The People" stworzyli Bono i The Edge z U2 oraz DJ Martin Garrix.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję