Ostatnio nabrała rozpędu promocyjna akcja, skierowana do Polaków,
zmierzająca do przekonania nas do Unii Europejskiej, byśmy już bez
żadnych zastrzeżeń oddali swój głos w referendum za wejściem do tej
Unii, bez stawiania jakichkolwiek warunków z naszej strony, z wdzięcznością,
że Unia raczy nas przyjąć. Promocja ta przypomina hasło PZPR: "Naród
z Partią", a ja wciąż oczekiwałem, że może ukaże się kiedyś "Partia
z Narodem".
Dlaczego to skojarzenie? Osobiście jestem przekonany,
że dzisiejsi "władcy" Polski winni promować Polskę w Unii Europejskiej,
a Polakom dać rzetelne informacje dotyczące Unii, jej funkcjonowania,
praw i obowiązków państw ją stanowiących, warunków naszego do niej
przystąpienia - zgodnego z prawdą wyliczonych strat i zysków dla
Polski i Polaków, by ci nie rozczarowali się kiedyś gorzko.
Jak dotąd, w odbiorze społecznym (twórcy statystyk mają
jakieś swoje przeliczenia), nasi negocjatorzy i władze Polski czynią
wszystko, by udowodnić, że bronią nie interesów Polski i Polaków,
lecz Unii Europejskiej. Niech więc nie mają pretensji, że jest tyle
oporu w narodzie w stosunku do ich propagandowej akcji. Naród polski
ocalił jeszcze nieco z poczucia własnej godności i wszelkie wmawianie
mu, że ma on przyjąć postawę petenta na kolanach, bez stawiania jakichkolwiek
warunków, że jest skazany na dyktat tejże Unii, skazujący go na lata
dyskryminacji, może rodzić tylko odmowę wchodzenia do niej. Dlatego
nie do przyjęcia pozostaje przekonywanie, że Polska nie ma wyboru,
że bezwarunkowe wejście do Unii jest dziejową koniecznością Polski
i Polaków.
Wszyscy myślący Polacy wiedzą, że jednoczenie się Europy
jest dziejową koniecznością. Ale wiedzą też, że różne mogą być modele
tego jednoczenia się i różne mogą być modele zjednoczonej Europy: "
Dziejowa konieczność naszego wejścia do Europy zjednoczonej" nie
musi być skazana na taki model, który okazałby się szkodliwy dla
Polski i Polaków pod względem politycznym, ekonomicznym, społecznym,
kulturalnym i religijnym, czy godzący w samą duszę naszej tożsamości,
która naznaczona jest pewnymi cieniami, ale jaśnieje też blaskami,
które winny stanowić tytuł dla godności i dumy naszego narodu. Jeżeli
dziś, na etapie wchodzenia do Unii, nie zapewnimy sobie gwarancji
na taki jej model, który będzie sprawiedliwy dla nas, to nie łudźmy
się, że osiągniemy to po naszym wejściu do niej na kolanach. Budzi
nadzieję ostatnia wypowiedź prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego
- prezydenta Polski, który opowiedział się za modelem Europy Ojczyzn,
przypominając znane stanowisko gen. Charles´a de Gaulle´a - prezydenta
Francji.
Otóż polscy politycy winni się czuć odpowiedzialnymi
za wynegocjowanie takiego modelu we wspólnocie innych narodów i państw
Unii, w którym Polska i Polacy będą potraktowani sprawiedliwie i
po partnersku w sprawach politycznych, ekonomicznych, społecznych
i kultury narodowej, natomiast biskupi polscy razem z episkopatami
Europy winni domagać się, by w Konstytucji Unii Europejskiej zapisane
były gwarancje dla wolności istnienia i działania Kościoła Chrystusowego
w tejże Unii, a nie tylko stwierdzenie, że Europa ma chrześcijańskie
korzenie, gdyż takie stwierdzenie może równie dobrze oznaczać, że
chrześcijaństwo jest już zjawiskiem skansenowym.
Nie jest przecież prawdą, że tylko istniejąca już Unia
Europejska obdarowuje nowych członków dobrodziejstwami. Unia sama
będzie i już została wielorako obdarowana. Wyliczają to specjaliści
z różnych dziedzin. Polscy negocjatorzy i nasze władze mają obowiązek
przypomnieć Europie, co zawdzięcza Polsce i Polakom. To nie tylko
wieki "przedmurza chrześcijańskiej Europy", to także polskie groby
w różnych krajach Europy i świata tych, którzy oddali życie "za wolność
waszą i naszą", to także obrona zachodniej Europy w 1920 r. przed
inwazją bolszewizmu, to też bohaterski opór polskiego narodu katolickiego
w stosunku do komunistycznej tyranii, to zyski Europy i świata z
upadku komunizmu i komunistycznego imperium radzieckiego! Europa
może o tym zapominać, ale to nie nasza hańba, lecz Europy. Wielka
Brytania może zafałszować prawdę o Enigmie, ale to nie nasza, lecz
jej hańba. Unia Europejska może istnieć bez Polski przyjętej na godnych
warunkach, ale nie może być sprawiedliwą Unią Europejską, jeśli nie
potraktuje sprawiedliwie i godnie Polski, i nie może być pełnej Unii
Europejskiej bez takiego przyjęcia i obecności w niej Polski. Trzeba
więc wyrażać przekonanie, że obecność Polski w Unii Europejskiej
jest dziejową koniecznością, ale też trzeba jasno wyrażać przekonanie,
że nie ma i nie będzie pełnej Unii Europejskiej bez Polski, że godne
potraktowanie Polski w tym przyjęciu do Unii Europejskiej jest też
dziejowąkoniecznością Europy, sprawiedliwej Europy. Słusznie przyjęliśmy
z oburzeniem propozycje dopłat rolniczych ze strony Unii Europejskiej,
które wręcz zakrawają na szyderstwo z Polski i Polaków. Jeśli Unia
Europejska boi się wzbogacenia "białostockich rolników" i nie dopuszcza
do ich "zrównania z rolnikami z Bawarii", to czyż nie oznacza to
dyskryminacji naszych rolników i skazywania ich, by byli nie partnerami
rolników w Unii Europejskiej, lecz jej pariasami? Unia Europejska,
jeśli ma jakiś tytuł do zróżnicowania w dopłatach, to tylko taki,
który prowadziłby do zrównania obywateli Polski z obywatelami bogatych
już jej państw. To byłaby Europa sprawiedliwa. Takiej Unii Europejskiej
nie trzeba propagować. Promowanie i tendencyjne propagowanie Unii
Europejskiej szybko ulega przecenie. Groteską jest już występowanie
w roli mentora jakiegoś młodzieńca, który jeszcze nie używa maszynki
do golenia, a już z pogardą wyraża się o ludziach, którzy dostrzegają
i zgłaszają problemy związane z naszym wchodzeniem do Unii.
O Unii Europejskiej trzeba mówić prawdę, trzeba wpłynąć
na przyjęcie takiego modelu Unii Europejskiej, który będzie promował
kulturowe dziedzictwo poszczególnych narodów, który pod każdym względem
będzie modelem sprawiedliwym dla nich. Osobiście wyrażałem i wyrażam
przeświadczenie, że jednoczenie się Europy jest dziejową koniecznością,
że wejście do Europy zjednoczonej jest dziejową koniecznością dla
Polski i Polaków, ale też daję wyraz przeświadczeniu, że nie istnieje
tylko jeden model jednoczenia się Europy; a ponadto, że przyjęcie
Polski na godnych i sprawiedliwych warunkach, gwarantowanych w wypracowywanej
Konstytucji Europejskiej, jest też dziejową koniecznością Unii Europejskiej
- sprawiedliwej Unii Europejskiej, która już nie będzie rodzić obaw,
ale będzie upragnieniem wszystkich narodów Europy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu