Zwierciadło, inaczej lustro, odbija padające na nie światło i zwraca się ku temu, kto na nie patrzy. Widząc św. Józefa powinniśmy dostrzec cnotę cierpliwości, której niestety często nam brakuje. Papież Franciszek w swoim liście Patris Corde mówi, iż ,,pierwszym etapem prawdziwego wewnętrznego uzdrowienia jest przyjęcie własnej historii, to znaczy uczynienie w sobie miejsca także na to, czego nie wybraliśmy w naszym życiu”. Św. Józef w swoim życiu również sam nie wybrał, iż będzie musiał wychować Jezusa i przyjąć pod swój dach Maryję.
W kolejnych snach wykonuje Boże nakazy bo wie, że to mu obiecał Bóg. Cierpliwie szuka miejsca w Betlejem, aby Syn Boży miał gdzie się narodzić, również ucieka do Egiptu przed Herodem i wraca do Nazaretu dalszą drogą. Te wydarzenia nie były dla Józefa przyjemnością, lecz cierpieniem, które cierpliwie znosił. Józef, pomimo że pochodził z królewskiego rodu nie był człowiekiem zamożnym, był cieślą i można się domyślać, że nie miał środków poprzez, które mógłby ze spokojem rozwiązać te problemy.
Dzisiaj w czasie pandemii wielu z nas mogą dotykać w pewnym sensie podobne problemy. Wielu ludzi traci pracę, przez co rodziny pozostają bez środków do życia, gdy tymczasem wielu innych się bogaci zarabiając bardzo duże pieniądze. W tej sytuacji należy przede wszystkim być cierpliwym, wpatrując się w św. Józefa, który znalazł wyjście z wielu sytuacji.
Cnota cierpliwości pozwoli nam choć częściowo oderwać się od rzeczy tego i przypomnienie sobie, że tak naprawdę wszystko jest w ręku Boga. Dlatego za przykładem tego wielkiego patrona Kościoła, nie powinniśmy snuć domyśleń według naszego ludzkiego myślenia, tylko jak i On rozpoznawać Boże plany w naszym życiu, jakie dla nas przygotował i do których zaprasza nas każdego dnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu