Do katedry polowej przybyli przedstawiciele Rodzin Katyńskich oraz członkowie władz Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939.
W homilii bp Guzdek przypomniał tło historyczne wydarzeń sprzed 81. lat i obawę władz sowieckich, zawartej w uzasadnieniu decyzji o wymordowaniu polskich oficerów, wydanej przez Biuro Polityczne: że stanowią oni „zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy sowieckiej”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ordynariusz Wojskowy przypomniał, że przez wiele lat prawda o zbrodni katyńskiej była ukrywana i zakłamywana, a pamięć o jej ofiarach zachowały rodziny oraz Kościół. – Przez wiele lat katolickie świątynie były pierwszym i zarazem jedynym miejscem głoszenia prawdy i upamiętniania ofiar tej zbrodni. Wielu katolickich duchownych, bez względu na szykany oraz zagrożenie zdrowia a nawet życia, nie przemilczało tej prawdy – powiedział bp Guzdek. Przypomniał postać ks. Stefana Niedzielaka, zamordowanego przez „nieznanych sprawców” w 1989 r.
Zdaniem bp. Guzdka kolejna rocznica zbrodni katyńskiej, jest nie tylko okazją do spojrzenia w przeszłość. Msza św. i modlitwa za zamordowanych na „nieludzkiej ziemi” jest wyrazem troski o ich przyszłość, o życie wieczne z Bogiem.
Reklama
Eucharystię koncelebrowali: ks. płk. Bogdan Radziszewski, wikariusz generalny biskupa polowego, ks. kmdr. Janusz Bąk, delegat biskupa polowego ds. duszpasterstwa kombatantów, ks. dr Jan Dohnalik, kanlcerz Kurii Ordynariatu Polowego, ks. mjr Marcin Janocha, sekretarz biskupa polowego.
Po Mszy św. uczestnicy liturgii złożyli znicze w Kaplicy Katyńskiej.
***
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej obchodzony jest w rocznicę ogłoszenia przez Niemców w 1943 r. informacji o odkryciu w Rosji masowych grobów oficerów Wojska Polskiego. Prace ekshumacyjne Niemcy rozpoczęli 18 lutego i do 13 kwietnia wydobyli ponad 400 ciał. W dniu tym radio w Berlinie podało komunikat o odnalezieniu w lesie katyńskim zwłok 12 tys. polskich oficerów.
Przez lata prawda o zbrodni była ukrywana i zakłamywana. Winą za rozstrzelanie oficerów władze Związku Radzieckiego próbowały obarczyć zbrodniarzy hitlerowskich, jednak trybunał norymberski z braku dowodów pominął ten punkt w akcie oskarżenia. Dopiero w 1990 r. ZSRR przyznał, że Polaków rozstrzelali funkcjonariusze NKWD.