Reklama

Bp nominat Markowski: trzeba ukazywać całe dobro, które Kościół czyni

[ TEMATY ]

biskup

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzeba dziś poświęcić dużo uwagi obrazowi Kościoła, który bywa ukazywany w złym świetle, pomija się bowiem to, co rzeczywiście się w nim dzieje, także całe dobro, które Kościół czyni – powiedział KAI ks. Rafał Markowski, mianowany przez papieża Franciszka biskupem pomocniczym archidiecezji warszawskiej.

Dotychczasowy rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej przyznał, że wiadomość o mianowaniu biskupem pomocniczym jest dla niego dużym przeżyciem, które niesie też ze sobą mnóstwo niepewności i pytań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pytany o to, czemu chciałby poświęcić swoją posługę biskupią, ks. Markowski stwierdził, że dziś przed Kościołem stoi mnóstwo wyzwań, choć najważniejszy jest kontakt z ludźmi.

„Będę się starał budować go jak najbardziej życzliwie, aby dalej móc jak najlepiej przekazywać Ewangelię – tak jak to czyniłem wcześniej jako dyrektor radia i rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej” – powiedział KAI ks. prałat Markowski.

Biskup-nominat przyznał, że w posłudze biskupiej będzie chciał rozwijać swoje dotychczasowe doświadczenia, związane głównie ze środowiskiem mediów. „Byłem zawsze blisko dziennikarzy, chciałbym aby w miarę możliwości tak pozostało. Praca dziennikarza jest dziś pracą trudną i odpowiedzialną. Uważam, że są to ludzie, którzy domagają się szczególnej troski i uwagi. Chcę im odsłaniać tajemnicę Kościoła” – powiedział.

Jak stwierdził ks. Markowski, jest oczywiste, że posługa biskupa pomocniczego jest skierowana przede wszystkim w stronę życia parafii – dziejących się tam spraw, kontaktu wiernych z księżmi. – Będę dokładał wszelkich starań, by ten kontakt z ludźmi podtrzymywać, mieć jak najwięcej okazji, by z nimi rozmawiać – dodał.

„Trzeba dziś poświęcić bardzo dużo uwagi obrazowi Kościoła, który bywa zniekształcany, ukazywany w złym świetle, jednostronnie. Pomija się natomiast całe bogactwo Kościoła, tego co się w nim rzeczywiście dzieje; jego bardzo bogate i różnorodne życie, także dobro, które Kościół czyni” – uważa ks. Markowski.

Reklama

Zdaniem biskupa nominata, wyzwaniem dla stolicy i archidiecezji warszawskiej może być też dokładniejsze spojrzenie duszpasterskie na kwestie związane z migracją ludności odmiennej wyznaniowo. Według niego, migracja ludności niosącej ze sobą różne wartości, także religijne, jest dziś zjawiskiem bardzo powszechnym. - Mówię klerykom na wykładach, że w przyszłości spotkają ludzi, którzy przeżywają spotkanie z Bogiem w inny sposób niż chrześcijanie; którzy być może mają inny obraz Boga niż chrześcijaństwo – powiedział.

„Takim ludziom też trzeba poświęcić wiele uwagi – nie po to, by ich za wszelką cenę nawracać, ale by z nimi rozmawiać. Przykładem jest islam, wciąż nie bardzo rozumiany, postrzegany jednostronnie przez zjawisko terroryzmu. Istnieje tu niebezpieczeństwo braku ufności i braku zrozumienia. Będę się starał rozmawiać z ludźmi, którzy patrzą na świat inaczej, niż przez pryzmat Ewangelii” – podkreślił ks. Markowski.

2013-11-04 14:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Rzymu do Walencji i z Walencji do Madrytu – nowe nominacje biskupie

[ TEMATY ]

kardynał

biskup

biskupi

kardynałowie

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Papież Franciszek dokonał 28 sierpnia dwóch ważnych zmian w Kościele katolickim Hiszpanii: nowym metropolitą Madrytu został dotychczasowy arcybiskup Walencji – Carlos Osoro Sierra, a na jego miejsce przeszedł dotychczasowy prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów – kard. Antonio Canizares Llovera. Pierwszy z nich zastąpi kard. Antonio Marię Rouco Varelę, który osiągnął już wiek emerytalny (78 lat).

Nowo mianowany arcybiskup-metropolita stolicy Hiszpanii urodził się 16 maja 1945 w mieście Castaneda (prowincja Kantabria na północy kraju). Studiował pedagogikę i matematykę, po czym wstąpił do seminarium duchownego dla późnych powołań w Salamance, uzupełniając studia filozoficzne i teologiczne na tamtejszym Uniwersytecie Papieskim. Święcenia kapłańskie przyjął 29 lipca 1973 w Santanderze – stolicy swej rodzimej diecezji. Tam też początkowo pracował duszpastersko, ale już w dwa lata później przeszedł do pracy kurialnej. Był m.in. rektorem seminarium duchownego a w 1993 został kanonikiem bazyliki katedralnej w Santanderze.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Nieprzechodni puchar

2024-04-29 23:36

Kacper Jeż/ LSO DT

    W Brzesku odbyły się XVII Mistrzostwa Liturgicznej Służby Ołtarza Diecezji Tarnowskiej w Piłce Nożnej Halowej.

    W rozgrywkach wzięło udział 46 drużyn z całej diecezji. Łącznie na trzech brzeskich halach zagrało ponad 300 ministrantów i lektorów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję