Reklama

Festiwal, jakich mało

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kleryków z zakonu bazylianów można było poznać z daleka. Jeden z nich miał wyszyty na koszuli piękny haft spotykany w Kościele Wschodnim. Przyjechali do Polkowic, by... podglądać. A konkretnie - nauczyć się, jak zorganizować dobry festiwal. Po studiach w Warszawie mają zamiar organizować podobne u siebie we Lwowie.

O Festiwalu Piosenki Religijnej i Patriotycznej w Polkowicach - jednej z najlepiej zorganizowanych imprez tego typu w Polsce - bazylianie dowiedzieli się z internetu. To jedna z form przekazu, dzięki której zjeżdżają do Polkowic corocznie setki osób z całej Polski. Ale jest i przekaz ustny. Ci, którzy już tutaj byli, opowiadają o tym innym. Wystawiają organizatorom festiwalu chyba niezłe świadectwo, skoro lista uczestników nie maleje. Ilu przyjechało ich tym razem?

- Około ośmiuset. Najłatwiej policzyć to po wydanych obiadach - uśmiecha się ks. Marian Kopko, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Polkowicach - główny organizator festiwalu.

Jak widać, festiwal polkowicki to ogromne przedsięwzięcie. I równie wielkie wyzwanie. Jego organizacja nie byłaby możliwa, gdyby nie pomoc sztabu wolontariuszy. Około 100 osób zgrupowanych zostało w 13 sekcjach - od porządkowej po spikerską. Najwcześniej zaczęła pracować kuchnia - już o godz. 6 rano. Jej obsada to 13 pań.

- Te sto osób przyszło pracować społecznie w dniach, gdy inni świętowali - dodaje ks. Marian. Bo trzeba wiedzieć, że tegoroczny festiwal - już dziewiąty z kolei - odbył się 4 maja, a więc w trakcie tzw. długiego weekendu. Przebiegał pod hasłem "Żyć Jezusem". Patronat nad nim objął bp Tadeusz Rybak.

Nietrudno było zauważyć, że na scenie (i poza nią) panował duch rywalizacji, ale - odmiennie od wielu podobnych imprez - w Polkowicach obce było uczestnikom uczucie zawiści. Widząc lepszych, podpatrywano po prostu, jak się podciągnąć. A ćwiczyć warto - pokazał to choćby występ scholi dziecięcej "Amare" z parafii pw. św. Stanisława Biskupa z Łańcuta, który zajął pierwsze miejsce. Odbywa próby kilka razy w tygodniu, a przed koncertami i konkursami nie ma bez nich dnia. Dlaczego to robią?

- Cieszymy się, że możemy śpiewać dla Boga - stwierdzili na scenie.

Jest w pieśni wyraźnie jakaś wielka siła - uczestnicy festiwalu okazali się ludźmi nadzwyczajnie radosnymi - porywali się w tan, gdy zabrzmiała skoczniejsza nuta i nie żałowali braw innym. Aplauz był czymś normalnym

- Tę samą pieśń o Matce Bożej zaprezentowało aż sześć zespołów, co świadczy, że młodzieży potrzebna jest Jej opieka, bo to matka, która wszystko zrozumie - podsumował konkurs przewodniczący jury, Bronisław Pałys z Wrocławia - dyrektor generalny Polskiego Centrum Impresaryjnego Polskiego Stowarzyszenia Estradowego Estrada Dolnośląska " Polest". Ci, którzy zajęli czołowe miejsca, mogą być dumni - oceniali ich prawdziwi fachowcy, w większości muzykolodzy. Był wśród nich m. in. ks. Piotr Dębski - referent Legnickiej Kurii Biskupiej do spraw muzyki kościelnej.

W kategorii scholi dziecięcych II miejsce zajęła gupa "Ave Mater Dolorosa" z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łozinie, zaś III "Boże Serduszka" z parafii Matki Bożej Bolesnej w Poznaniu. W kategorii zespołów młodzieżowych najlepszy okazał się " Melody Makers" z parafii św. Jana Bosko z Lubina, II miejsce zajęła grupa "Te Deum" z Jeleniej Góry, a III "Cantate Deo" z parafii św. Michała Archanioła w Polkowicach. Pula nagród była spora. Niektórzy sponsorzy, jak Danuta Kowalenko z jeleniogórskiego Stowarzyszenia " Civitas Christiana", burmistrz Polkowic Stanisława Bocian i Bronisław Pałys z wrocławskiego "Polestu" wręczyli je osobiście. Inni przekazali je za pośrednictwem ks. Mariana Kopki, który - choć strasznie zmęczony - promieniał radością. Nic dziwnego - wszystkie imprezy odpustowo-festiwalowe udały się, choć nietrudno było o "wpadkę", skoro trwały aż pięć dni! Rozpoczęły się wielką majówką parafian na Ślęży. Mszy św. na jej szczycie przewodniczył ks. Stanisław Orzechowski z Wrocławia. Następnego dnia odbył się w Polkowicach Dzień Sportu dla dzieci i młodzieży, zaś 3 maja - w święto Matki Bożej Królowej Polski - wpisały się w kalendarz główne uroczystości odpustowe, którym przewodniczył ks. inf. Stanisław Pietraszko, kanclerz Kurii Arcybiskupiej we Wrocławiu. Tego dnia, jak co roku, przeprowadzono wielką loterię fantową, z której dochód przeznaczono na dokończenie prac budowlanych przy kościele. Wśród trzech tysięcy fantów były m. in. wycieczka do Włoch, pięć rowerów i zegarki dobrych marek. Wszystko to zaś dzięki sponsorom, którym - jak mówią parafianie i duszpasterze - należą się wielkie słowa podziękowania. Szczególną furorę tego dnia zrobił tort wykonany w kształcie... kościoła parafialnego.

Następny dzień miał charakter festiwalowy, a na 5 maja zaplanowano spektakl Teatru Dramatycznego z Legnicy oparty o wiersze ks. Jana Twardowskiego. 2 maja nad sprawnym przebiegiem zawodów na boiskach przy ul. 11 Lutego odpowiedzialna była Akcja Katolicka na czele z Janem Zarzyckim, 3 maja przy odpuście i loterii pracowały z Akcją Katolicką Rada Budowy Kościoła, górnicy, modlitewna grupa Ojca Pio i Bractwo św. Józefa, a przy festiwalu pomagali członkowie Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym i pozostałe grupy młodzieżowe.

- Dzięki takim festiwalom, jak polkowicki, wszyscy możemy lepiej zrozumieć takie pojęcia, jak matka, miłosierdzie Boże i wielkość Kościoła - mówił podczas rozdania nagród przewodniczący jury festiwalu Bronisław Pałys.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Twórca pierwszej reguły

Niedziela Ogólnopolska 19/2023, str. 20

[ TEMATY ]

Św. Pachomiusz Starszy

commons.wikimedia.org

Św. Pachomiusz Starszy

Św. Pachomiusz Starszy

Ojciec Pustyni, ojciec monastycyzmu.

Urodził się w Esneh, w Górnym Egipcie. Jego rodzice byli poganami. Kiedy miał 20 lat, został wzięty do wojska i musiał służyć w legionach rzymskich w pobliżu Teb. Z biegiem czasu zapoznał się jednak z nauką Chrystusa. Modlił się też do Boga chrześcijan, by go uwolnił od okrutnej służby. Po zwolnieniu ze służby wojskowej przyjął chrzest. Udał się na pustynię, gdzie podjął życie w surowej ascezie u św. Polemona. Potem w miejscowości Tabenna prowadził samotne życie, jednak zaczęli przyłączać się do niego uczniowie. Tak oto powstał duży klasztor. W następnych latach Pachomiusz założył jeszcze osiem podobnych monasterów. Po pewnym czasie zarząd nad klasztorem powierzył swojemu uczniowi św. Teodorowi, a sam przeniósł się do Phboou, skąd zarządzał wszystkimi klasztorami-eremami. Pachomiusz napisał pierwszą regułę zakonną, którą wprowadził zasady życia w klasztorach. Zobowiązywał mnichów do prowadzenia życia wspólnotowego i wykonywania prac ręcznych związanych z utrzymaniem zakonu. Każdy mnich mieszkał w oddzielnym szałasie, a zbierano się wspólnie jedynie na posiłek i pacierze. Reguła ta wywarła istotny wpływ na reguły zakonne w Europie, m.in. na regułę św. Benedykta. Regułę Pachomiusza św. Hieronim w 402 r. przełożył na język łaciński (Pachomiana latina). Koptyjski oryginał zachował się jedynie we fragmentach.

CZYTAJ DALEJ

Maj przy kapliczkach

Zdarza się minąć je, nawet jadąc główną drogą, częściej jednak stoją w miejscach zacisznych. Po co stawiano Maryjne kapliczki? Najczęściej żeby podziękować. Albo uczcić Matkę Bożą. Człowiek, który „lubi się z Maryją”, wie, o co chodzi.

Źródła mówią, że w Polsce nabożeństwa majowe przy kapliczkach przydrożnych odprawiane były od lat 70. XIX wieku. Ale takie zbieranie się dla oddania czci Maryi nie jest naszym autorskim pomysłem, bo choćby w Żywocie św. Filipa Nereusza (1515-95) czytamy, że gromadził on dzieci przy obrazach i figurach maryjnych, gdzie wspólnie śpiewali pieśni, składali kwiaty oraz duchowe ofiary i wyrzeczenia. A żyjący jeszcze wcześniej król hiszpański Alfons X Mądry (1221-84) zalecał swoim poddanym wieczorne gromadzenie się wokół figur Matki Bożej na modlitwę właśnie w maju.

CZYTAJ DALEJ

Europa ojczyzn, a nie Europa bez ojczyzn

2024-05-09 10:36

[ TEMATY ]

Europa

Jadwiga Wiśniewska

Magdalena Pijewska

Od 20 lat Polska jest członkiem Unii Europejskiej. Z perspektywy tych dwóch dekad z całą odpowiedzialnością można postawić tezę, że dzisiejsza Wspólnota nie jest tą samą, do której wstępowaliśmy 1 maja 2004 r.

Coraz mniej przypomina Unię, o której marzyli jej Ojcowie Założyciele, tacy jak Robert Schumann, którego wspominamy w sposób szczególny co roku, 9 maja, w Dniu Europy. Święto to upamiętnia rocznicę wygłoszenia historycznej deklaracji Schumana, która stała się fundamentem dzisiejszej UE. Dla tego męża stanu, a dziś kandydata na ołtarze, oczywiste było, że „europejski duch oznacza bycie świadomym przynależności do kultury chrześcijańskiej rodziny i gotowym do służenia tej społeczności w duchu całkowitej wzajemności, bez żadnych ukrytych motywów hegemonii, bądź egoistycznego wykorzystywania innych”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję