Reklama

Warszawa: Msza św. w intencji beatyfikacji Jánosa Esterházyego – węgiersko-polskiego kandydata na ołtarze

„János Esterházy, w którym płynęła krew polska i węgierska, jako polityk zawsze starał się kierować zasadami Ewangelii, która łączy miłość do własnej ojczyzny z szacunkiem i miłością do ojczyzn, ludów i narodów historycznie położonych na wieki na jednej ziemi” – mówił bp Michał Janocha w warszawskim kościele pw. bł. Władysława z Gielniowa podczas Mszy św. z okazji 120. rocznicy urodzin i w intencji beatyfikacji sługi Bożego Jánosa Esterházyego.

[ TEMATY ]

Msza św.

youtube.pl/ HunPolProjekt print screen

János Esterházy

János Esterházy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W odczytanym okolicznościowym liście metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz napisał: „Całe jego życie było wypełnieniem słów, które często i chętnie powtarzał: `Naszym znakiem jest krzyż`. W tajemnicy krzyża Jezusa Chrystusa znalazł klucz do zrozumienia najgłębszego sensu ludzkiego istnienia oraz moc w znoszeniu prześladowań i cierpienia.

Na początku Eucharystii ks. prałat Jacek Kozub, proboszcz parafii bł. Władysława z Gielniowa, powitał zgromadzonych i odczytał okolicznościowy list metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, w którym hierarcha podkreślił, że życie Jánosa Esterházyego jest dla nas „dzisiaj pięknym przykładem, jak można nawet w trudnych czasach wojennych, naznaczonych nienawiścią i przemocą okazać chrześcijańską miłość i stać się świadkiem nadziei dla opuszczonych i prześladowanych”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Całe jego życie było wypełnieniem słów, które często i chętnie powtarzał: `Naszym znakiem jest krzyż`. W tajemnicy krzyża Jezusa Chrystusa znalazł klucz do zrozumienia najgłębszego sensu ludzkiego istnienia oraz moc w znoszeniu prześladowań i cierpienia” – napisał metropolita warszawski.

Na początku homilii bp Michał Janocha porównał postacie Jánosa Esterházyego i kard. Stefana Wyszyńskiego. zaznaczając, że dzielił ich wielki dystans społeczny i polityczny. János urodził się w monarchii austro-węgierskiej, w rodzinie arystokratycznej o wielkich tradycjach. Był synem węgierskiego magnata i polskiej hrabiny. Z kolei Stefan przyszedł na świat w rodzinie chłopskiej jako syn organisty. „Tak mogłaby się zaczynać książka o dwóch wielkich bohaterach narodów węgierskiego i polskiego. Może ktoś taką książkę napisze. Obu łączyła głęboka wiara w Chrystusa, zawierzenie Matce Bożej, wierność Kościołowi i głębokie umiłowanie Ojczyzny” – mówił bp Janocha.

Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii, kaznodzieja przypomniał, że „krzyż dobrowolnie przyjęty przez Jezusa stał się znakiem zbawienia”. „Ten krzyż po wiekach, po tysiącu lat od tamtej Golgoty stanął w tej części Europy, na polskiej i węgierskiej ziemi, a dzisiejsza intencja Mszy św. skłania, abyśmy na nowo odkryli nasze polsko-węgierskie pokrewieństwo pomimo całkowitego przeciwieństwa etnogenezy i języka” – zaznaczył kaznodzieja.

Reklama

Przypomniał o historycznych więzach łączących nasze narody, budowanej przez wieki jedności politycznej i kulturowej, wspólnych postaciach z historii, takich jak św. Wojciech, św. Władysław, król Węgier, liczne małżeństwa pomiędzy dynastią Arpadów i Piastów, wspólnych świętych: Kingę, Jolantę, bł. Salomeę, św. Ludwika, którego Polacy nazywają węgierskim a Węgrzy wielkim, Jadwigę. Przypomniał o wspólnej świetności panowania Jagiellonów w Polsce, Czechach i na Węgrzech. Wspomniał powstanie węgierskie w 1848 r. pod wodzą gen. Józefa Bema, węgierskiego bohatera narodowego, któremu Cyprian Kamil Norwid poświęcił wspaniały rapsod żałobny oraz z udział polskiego legionu pod wodzą gen. Józefa Wysockiego.

„W ten kontekst społeczno, historyczno, religijny wpisuje się życie naszego bohatera Jánosa Esterházyego, w którym płynęła krew polska i węgierska. Jako polityk zawsze starał się kierować zasadami Ewangelii, która łączy miłość do własnej ojczyzny z szacunkiem i miłością do ojczyzn, ludów i narodów historycznie położonych na wieki na jednej ziemi” – zaznaczył biskup.

Przypomniał, że jego proroczym zawołaniem były słowa: „Naszym znakiem jest krzyż”. Zacytował jedno z wystąpień Esterházyego, w którym wyznał: „Opieramy się na fundamencie Chrystusowej prawdy, chrześcijańskiej etyki, która nie uznaje różnic pomiędzy ludźmi i według której synom każdego narodu przynależy jednakowe prawo do wartościowego życia. Niczego bardziej wzniosłego, bardziej szlachetnego od tej prawdy nie jest w stanie stworzyć najbardziej wyrafinowany ludzki geniusz. Prawda Chrystusowa zawsze jest żywa i zwycięży”.

Reklama

Komentując te słowa bp Janocha powiedział: „Gdyby dzisiaj takie słowa powiedział polityk w Parlamencie Europejskim to okrzyknięto by go fanatykiem, fundamentalistą i burzycielem ładu. Dzisiaj znowu Polska i Węgry stają w obronie godności ludzkiego życia, wartości związku mężczyzny i kobiety, rodziny, która jest fundamentem społecznego ładu, w obronie prawa rodziny rodzin jaką jest naród i w obronie prawa wielkiej rodziny narodów Europy. To się sprzeciwia wizjom budowy nowego wspaniałego świata na gruzach tradycyjnych wartości”.

Bp Janocha zaznaczył, że to „w łagrach i więzieniach ujawnił się najgłębszy wymiar osoby Jánosa Esterházyego jego jedności z Chrystusem”. „Wymiar, który zawsze podkreślał i proroczo przewidywał znalazł klucz do człowieczeństwa w tajemnicy krzyża Chrystusa i ta tajemnica zajaśniała, gdy w czasie wojny pomagał Polakom, ratował Słowaków, Czechów i Żydów. Jego patriotyzm wtedy pokazał uniwersalistyczny, czyli najgłębszy wymiar. Jednocześnie wtedy zaczęło się objawiać jego głębokie zjednoczenie z Chrystusem, o czym zaświadczają wszyscy, którzy mieli okazję stykać się z nim czy to na Łubiance w Moskwie, czy w łagrach sowieckich czy więzieniach na Słowacji. To wtedy w jego upokorzeniach i upodleniu ukazała się jego wielkość ducha, jego niezłomność, gotowość pomagania innym za każą cenę. Spoglądał na człowieka przez pryzmat jego człowieczeństwa” – mówił bp Janocha.

Zwrócił też uwagę, że w tym roku mijają 120. rocznice urodzin Jánosa Esterházyego i kard. Stefana Wyszyńskiego. Przypomniał, że wszyscy czekamy na rychłą beatyfikację Prymasa Tysiąclecia, a o rychłą beatyfikację Jánosa wszyscy się modlimy. „Cierpienie przyjęte z miłości do Chrystusa przekształciło obu tych mężów stanu w mężów Bożych. Tutaj na ziemi nigdy się nie spotkali, ale spotkali się w niebie ponad zasiekami z kolczastych drutów, ale i ponad granicami państw i ziemskich ojczyzn. Oby mogli też spotkać się na ołtarzach Kościoła jako orędownicy bratnich narodów pielgrzymujących obok innych narodów i wraz z innymi narodami do naszej wspólnej ojczyzny. Niech obaj: Stefan i János przypominają nam: `naszym znakiem jest krzyż`” – zakończył kazanie bp Janocha.

Reklama

W uroczystości wzięli udział m.in. ambasador Węgier w Polsce Orsolya Kovács, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP min. Adam Kwiatkowski, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek, senator Jan Żaryn, dyrektor Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, Gábor Lagzi, dyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie, przedstawiciele rodziny Esterházych mieszkający na terenie parafii oraz posłowie z polsko-węgierskiej grupy parlamentarnej. Przed Eucharystią złożyli oni wieńce i kwiaty przed znajdującym się na dziedzińcu parafii pomnikiem sługi Bożego.

Proces beatyfikacyjny Jánosa Esterházyego rozpoczął się 25 marca 2019 w Krakowie, a jego postulatorem jest polski franciszkanin o. Paweł Cebula.

János Esterházy urodził się 14 marca 1901 w zamożnej rodzinie ziemiańskiej z arystokratycznego rodu Esterházych w miejscowości Nyitraújlak na tzw. Górnych Węgrzech (dziś jest to wieś Veľké Zálužie w powiecie nitrzańskim w zachodniej Słowacji). Jego matka – Elżbieta (Elisabeth) była córką hrabiego Stanisława Tarnowskiego, stąd w żyłach przyszłego sługi Bożego płynęła także krew polska, a on sam poczuwał się do związków z naszym krajem. Dało to o sobie znać szczególnie w latach II wojny światowej, gdy pomagał Polakom uciekać przez Węgry z okupowanego kraju. Przede wszystkim jednak był działaczem mniejszości węgierskiej w przedwojennej Czechosłowacji, a zarazem głęboko wierzącym katolikiem, kierującym się w swej działalności publicznej wartościami chrześcijańskimi.

Reklama

Szkołę średnią ukończył w swych stronach rodzinnych a studia wyższe w zakresie handlu –w Budapeszcie. Wrócił następnie do majątku rodzinnego na terenie dzisiejszej Słowacji. W 1924 poślubił hrabiankę Lívię Serényi, z którą miał dzieci Jánosa i Alicję. Na początku lat trzydziestych włączył się w działalność polityczną jako przedstawiciel mniejszości węgierskiej. Już w 1931 objął kierownictwo Ligi Węgrów w Czechosłowacji, a w rok później stanął na czele Krajowej Partii Chrześcijańsko-Socjalistycznej. W 1935 został posłem do Zgromadzenia Federalnego ówczesnej Czechosłowacji z okręgu koszyckiego i mandat ten pełnił do rozpadu państwa po Układzie Monachijskim w 1939. Przez cały ten czas bronił w parlamencie bronił kulturalnych, gospodarczych i językowych praw swych rodaków mieszkających w Słowacji. W pewnym okresie był zwolennikiem szerokiej autonomii Słowacji w ramach federalnego państwa czesko-słowackiego, zaproponowanej przez Słowacką Partię Ludową ks. Andreja Hlinki. W 1935 razem z nią poparł wybór Edvarda Beneša na prezydenta państwa.W 1936 wybrano Esterházyego na przewodniczącego Zjednoczonej Partii Węgierskiej, ale nie przyjął wysuniętej przez Beneša propozycji wejścia w skład rządu. Odtąd – według źródeł czeskich i słowackich – działał na rzecz rozbicia federacji czechosłowackiej (był zarejestrowany jako agent „Szalma”) i włączenia Słowacji wraz z Rusią Zakarpacką w skład Węgier. W memorandum, wręczonym wówczas szefowi misji brytyjskiej w Pradze Walterowi Runcimanowi domagał się w imieniu słowackich Węgrów prawa do życia we własnym państwie, powołując się na 14 punktów Deklaracji prezydenta USA Woodrowa Wilsona.

Gdy 2 listopada 1938, na mocy tzw. arbitrażu wiedeńskiego, południowa część Słowacji przypadła Węgrom, jako poseł uroczyście witał wojska węgierskie wkraczające pod wodzą Miklósa Horthiego do Koszyc. On sam pozostał jednak w Słowacji, zakładając tam Partię Węgierską w Słowacji. W Bratysławie zaczął wydawać dziennik „Új Hírek” (Nowe Wiadomości), a gdy miejscowe władze go zakazały –„Magyar Hírlap” (Wiadomości Węgierskie). Od 1939 był posłem do parlamentu słowackiego jako jedyny przedstawiciel mniejszości węgierskiej. Z zadowoleniem przyjął utworzenie 14 marca 1939 (w dniu swoich 38. urodzin) niezależnego państwa słowackiego. W 1941 założył w Bratysławie wydawnictwo „Madách”, rok później odnowił działalność związku kulturalnego „Szemle”.

Reklama

15 maja 1942 jako jedyny poseł głosował przeciwko ustawie o wysiedleniu Żydów ze Słowacji, za co ostro skrytykowała go miejscowa prasa. W latach II wojny światowej pomagał Czechom, Słowakom i Żydom w ucieczce i przedostawaniu się na Węgry. Po klęsce wrześniowej 1939 organizował przerzuty polskich żołnierzy i cywilów na Węgry, wykorzystując przy tym swój immunitet parlamentarny. Między innymi osobiście przewiózł do Budapesztu gen. Kazimierza Sosnkowskiego. W 1944 protestował przeciw okupacji państwa węgierskiego przez wojska niemieckie.

Gdy pod koniec tegoż roku Bratysławę i całą Słowację zajęły wojska sowieckie, został aresztowany, ale po 12 dniach go zwolniono. Nie zapomniał o swych rodakach w Słowacji i o ich losie rozmawiał m.in. z reprezentującym rząd Gustavem Husákiem, który zresztą przyczynił się do aresztowania go przez NKWD i wywiezienia go na Łubiankę. Kilka miesięcy spędził na Syberii (podczas gdy Słowacki Trybunał Narodowy w Bratysławie skazał go na karę śmierci), jednakże w 1949 powrócił do kraju. Tu wyrok śmierci zamieniono mu na dożywocie i zmarł w więzieniu w Mírovie na Morawach (a właściwie w szpitalu więziennym) 8 marca 1957.

Reklama

Przez wiele lat komuniści czechosłowaccy uważali go za zdrajcę, który jeszcze przed wojną dążył do rozpadu państwa i do przyłączenia Słowacji do Węgier, a w czasie wojny współpracował z Niemcami i separatystami słowackimi. Mimo że były dowody pomagania prześladowanym Żydom oraz Czechom i Słowakom, przeważał pogląd, że Esterházy bardziej szkodził niż pomagał Czechosłowacji. Ślady tamtych sporów i opinii dają o sobie znać jeszcze dzisiaj w rozbieżnościach ocen postawy tego polityka między historykami słowackimi (a także czeskimi) i węgierskimi.

Strona węgierska podkreśla jego głęboko katolickie przekonania i wierność wartościom chrześcijańskim, co kazało mu upominać się i bronić uciskanych i prześladowanych, a do tego grona należeli Węgrzy w państwie czechosłowackim. Stanowili tam mniejszość i to nawet tam, gdzie przeważali liczebnie, ale formalnie byli traktowani jak mniejszość, a ich prawa były często łamane. Z pism i przemówień, jakie pozostały po Esterházym, przebija z jednej strony duma z przynależności do narodu węgierskiego i troska o zachowanie jego tożsamości etnicznej, religijnej, kulturalnej i innej, z drugiej zaś szacunek dla innych narodów, zwłaszcza sąsiednich i dążenie do wspólnego budowania przyszłości na zasadach chrześcijańskich.

Władze polskie doceniły pomoc niesioną naszym rodakom w czasie II wojny światowej i 23 marca 2009 ówczesny prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Jánosa Esterházyego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 25 marca 2019 w Krakowie abp Marek Jędraszewski otworzył oficjalnie proces beatyfikacyjny tego węgierskiego męża stanu i katolickiego działacza społeczno-politycznego. W czerwcu 2011 przed kościołem bł. Władysława z Gielniowa w Warszawie stanął pomnik Esterházyego, a 1 maja 2013 w Szczawnicy odsłonięto tablicę ku jego czci.

2021-03-14 15:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkać Chrystusa w uchodźcy

[ TEMATY ]

uchodźcy

Msza św.

Łukasz Krzysztofka

Kard. Kazimierz Nycz wraz z bp. Wiesławem Lechowiczem, delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej, odprawił w stołecznym kościele św. Teresy od Dzieciątka Jezus na Tamce Mszę św. za migrantów i uchodźców.

- Trzeba zobaczyć w wierze istotę problemu uchodźców i podjąć te działania duchowe i konkretne, dla których ten dzień został ustanowiony. Problem uchodźców staje się coraz bardziej problemem globalnym dlatego, że wynika z nierównego podziału dóbr, którymi świat dysponuje, z przeludnienia, jak to ma miejsce w Afryce i Azji. Problem się rozwija i nie wygląda na to, aby miał się skończyć najbliższym czasie. Będzie on więc dla nas zawsze zadaniem – mówił w homilii kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Dzieweczko Lipska, módl się za nami...

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Od wieków żywa i nieustanna miłość do Matki Najświętszej sprawiła, że 2 lipca 1969 roku doszło do koronacji „Maryi Lipskiej w maleńkiej posturze”. Dokonał jej Prymas Polski, Stefan Kardynał Wyszyński.

Rozważanie 4

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję