2 września br., w katedrze gnieźnieńskiej, swój jubileusz obchodzili
świeccy pracownicy kościelni. Wszyscy, pielgrzymujący w tym dniu
do katedry, mogli wysłuchać pięknego koncertu organowego Te Deum
Laudamus. Po nim, o godz. 12.00, odprawiono Mszę św., której przewodniczył
ks. Jan Tadych.
Kapłan bardzo serdecznie powitał zgromadzonych w tym
najświętszym miejscu naszej archidiecezji, "wszystkich, którzy wykonują
jakiekolwiek funkcje, zwłaszcza te najprostsze dla Pana Boga, w duchu
szczerej służby Bożej".
W homilii duszpasterz powiedział, że każda posługa liturgii
jest niezwykłym powołaniem. On sam miał okazję patrzeć na osoby,
które rozpoczęły służbę przy kościele. I zauważył, że na przestrzeni
czasu stawały się innymi ludźmi, ludźmi zakochanymi w Kościele i
w swej pracy. Dlatego, że to Bóg powołał ich do tej niezwykłej służby
Kościołowi. A Jego powołanie jest szczególną miłością.
"Jaka radość ogarnia nas, gdy przychodzimy do kościoła,
a on jest czysty, jaka radość, gdy wkładam szaty, a one są pachnące..."
- mówił ks. Jan Tadych. Te zwykłe czynności są właśnie realizacją
Bożego powołania. Każda, nawet ta najmniejsza, praca w kościele jest
szczególną służbą Bogu.
Być organistą, być kościelnym to nie jest zawód, to powołanie.
Wielu ludzi świeckich, wykonując tę piękną funkcję nawet nie myśli
o nagrodzie materialnej. Wykonują ją charytatywnie w świecie, w którym
tak dużo jest materialnych postaw. Jednak każdy, kto rozumie swoje
powołanie nie zważa na przeciwności.
Każdy, kto w jakikolwiek sposób, służy Kościołowi: kościelny,
organista, zakrystianin, czy architekt może być przykładem wiary
w tej wspólnocie, w której żyje. Jest to szczególne wyzwanie, aby
przez postawę świeckich pracowników Kościoła Boże Miłosierdzie mogło
iść do wszystkich ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu