Reklama

Kościół

USA: katolicy muszą zrozumieć na nowo znaczenie godnego przyjmowania Komunii świętej

Na potrzebę przywrócenia zrozumienia godnego przyjmowania Komunii świętej zwrócił uwagę arcybiskup San Francisco Salvatore Cordileone. W wywiadzie, który zostanie wyemitowany w dziś wieczorem w telewizji EWTN wyjaśnił powody swego niedawnego upomnienia przewodniczącej Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi i odniósł się do tematu odmowy komuś Komunii świętej dla dobra jego duszy.

[ TEMATY ]

USA

Komunia św.

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdaniem hierarchy wielu katolików nie rozumie już idei godnego przyjmowania Komunii św. Jest ona postrzegana jako rodzaj symbolicznego gestu gościnności oraz przynależności do wspólnoty. Zaznaczył, że konieczne jest zrozumienie nauczania Kościoła na temat Eucharystii, aby pojąć znaczenie odmowy Komunii świętej osobie publicznej. W jego przekonaniu trudności w tym względzie łączą się z brakiem wiary w prawdziwą obecność Pana Jezusa w Eucharystii.

Arcybiskup Cordileone odniósł się także do swego oświadczenia z 21 stycznia skierowanego do Nancy Pelosi, katolickiej polityk Partii Demokratycznej, pochodzącej z kierowanej przez niego archidiecezji San Francisco. Stwierdził wówczas, że „żaden katolik z czystym sumieniem nie może popierać aborcji”, odnosząc się do publicznego poparcia Pelosi dla legalnej aborcji jako „prawa kobiety do wyboru”. Zaznaczył, że nie wypowiada się ona „w imieniu Kościoła Katolickiego” i że jej sformułowanie „prawo wyboru” dla określenia legalnej aborcji „jest zasłoną dymną dla umocnienia całego przemysłu [aborcyjnego], który czerpie zyski z jednej z najbardziej potwornych nikczemności, jakie można sobie wyobrazić”. Przytoczył kanon 915 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który stwierdza, że katolicy, którzy „uporczywie trwają w jawnym grzechu ciężkim, nie powinni być dopuszczeni do Komunii świętej".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tym kontekście przypomniał notę Kongregacji Nauki Wiary z 2004 roku, skierowaną do biskupów amerykańskich. Mówi ona, że politycy katoliccy, którzy prowadzą kampanię i głosują za prawami promującymi aborcję i popierają podobne poważne zło moralne, powinni być „pouczani” przez swojego pasterza (biskupa) o nauczaniu Kościoła i ostrzeżeni, że zostanie im odmówiona Komunia święta, jeśli będą nadal z uporem trwali przy swoim stanowisku. Zaznaczono, że gdyby próbowali przyjąć Komunię świętą, szafarz sakramentu musi odmówić jej udzielenia. Bowiem katolicki polityk, który „konsekwentnie prowadzi kampanię i głosuje za permisywnymi prawami dotyczącymi aborcji i eutanazji” angażuje się w „formalną współpracę” w grzechu ciężkim, współpracę, która jest oczywista.

Podziel się cytatem

Abp Cordileone odnosząc się do stanowiska Nancy Pelosi zaznaczył, że jest ona sprzeczna nie tylko z nauczaniem Kościoła, ale także w skandaliczny sposób zaprzecza „podstawowym prawom człowieka”, bowiem obrona życia ludzkiego nie jest jedynie kwestią „katolicką”. „Mamy zatem przywódców politycznych, orędowników niesprawiedliwości, a ludzie myślą, że to jest w porządku, że katolicy mogą tak postępować. Ale tak nie jest” – stwierdził w wypowiedzi dla telewizji EWTN arcybiskup San Francisco.

2021-01-28 10:44

Ocena: +17 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: Mężczyzna, który groził detonacją bomby pod Kapitolem, żądał rozmowy z Bidenem

Mężczyzna, który w czwartek zagroził detonacją bomby w pobliżu Kapitolu, relacjonował swoje działania na żywo na Facebooku, żądając m.in. rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem i zapowiadając nadejście "rewolucji". Jego wideo zostało usunięte z serwisu.

Informacje z profilu potencjalnego zamachowca na Facebooku wskazują, że nazywa się Ray Rosenberry i pochodzi z Karoliny Południowej. W czwartek rano czasu miejscowego podjechał czarnym pick-upem pod budynek Biblioteki Kongresu USA, twierdząc, że ma bombę złożoną z azotanu amonu, która jest w stanie wysadzić w powietrze dwie przecznice. Jednocześnie twierdził, że może ona wybuchnąć tylko, jeśli on sam zostanie zastrzelony.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Farmaceutka ścigana za postępowanie zgodne z sumieniem. Sąd Najwyższy umywa ręce

2025-04-30 10:09

[ TEMATY ]

Sąd Najwyższy

farmaceuci

Adobe Stock

Pigułka dzień po

Pigułka dzień po

Sąd Najwyższy odmówił rozpoznania kasacji w sprawie farmaceutki uznanej winną naruszenia prawa farmaceutycznego za odmowę sprzedaży tabletek wczesnoporonnych - informuje Ordo Iuris.

Postępowanie dotyczyło Doroty Pamuły – farmaceutki, która została ukarana naganą przez Okręgowy Sąd Aptekarski. Naczelny Sąd Aptekarski uchylił to orzeczenie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Następnie OSA umorzył postępowanie, uznając kobietę za winną, wskazując jednak na niską szkodliwość społeczną czynu, a sąd drugiej instancji podtrzymał to orzeczenie. Prawnicy Instytutu Ordo Iuris w imieniu farmaceutki wnieśli kasację do Sądu Najwyższego, domagając się jej uniewinnienia. Sąd Najwyższy odmówił jednak rozpoznania kasacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję