Reklama

Odpocznij sługo wierny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość pogrzebu chrześcijańskiego jest ubogacona wielką nadzieją mającą swe korzenie w Zmartwychwstaniu Pana Jezusa. To dzięki światłu, jakie daje nam wiara, możemy przezwyciężać istniejący w nas naturalny smutek, który pojawia się po śmierci kogoś bliskiego. Odejście naszych bliskich traktujemy często jako opuszczenie domu. Nieraz jest to fakt rzeczywisty, gdy opuszcza nas ktoś, kto dzielił z nami stół, codzienne obowiązki. Światło wiary pomaga nam przełamywać ten smutek. Wiara mówi nam, że śmierć nie jest odejściem w jakiś niezgłębiony, tajemniczy mrok, ale że jest to droga prowadząca do prawdziwego domu Ojca w niebie.
Pełne nadziei są słowa Ewangelii przytaczające naukę Chrystusa: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce”. W świetle tych słów wierzymy, że żyjąc na ziemi, posiadając takie czy inne mieszkanie, jesteśmy pielgrzymami, którzy rozbijają swoje pielgrzymie namioty.
Nawet najpiękniejszy dom tu na ziemi, najlepiej wyposażony - jest dłuższym lub krótszym epizodem, przystankiem. Ten ziemski dom bywa zagrożony nie tylko przez kataklizmy takie jak pożar, powódź, trzęsienie ziemi, ale przede wszystkim przez brak miłości. Mimo tych niebezpieczeństw jesteśmy do naszego ziemskiego domu bardzo przywiązani. Wiara przypomina nam, że jest on niczym w porównaniu z tym, co przygotował nam Ojciec nasz niebieski: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało jak wielkie rzeczy przygotował nam Ojciec nasz niebieski”.
W prefacji o zmarłych Kościół modli się słowami: „Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie”. Kiedy rozpada się dom ziemskiej wędrówki, którego nie chcemy utracić, Pan Bóg proponuje nam zamianę i w efekcie otrzymujemy dom wiecznie trwały w niebie. (…)
Śp. ks. prał. Zdzisław Majcher pamiętał o obietnicy Chrystusa: „w domu Ojca mego jest mieszkań wiele”. Przeżył prawie 59 lat posługi kapłańskiej i 83 lata życia. Jego ziemskim domem była rodzina z której wyszedł, parafia w której odkrył swe powołanie, kościół przemyski, któremu służył przez całe kapłańskie życie. Tu w tej ziemskiej rodzinie przeżył II wojnę światową, niewolę komunizmu i radość niepodległości. Tu, w ziemskim domu, zapragnął jako kapłan zmierzać we wspólnocie Kościoła do domu Boga Ojca. W swoim testamencie napisał: „W ręce Twoje Panie oddaję siebie na dziś i wieczność. Wierzę w Boga Ojca, Stworzyciela nieba i ziemi. Wierzę w Jezusa Chrystusa, wierzę w Ducha Świętego, w święty Kościół, życie wieczne”. Dla niego życie było przechodzeniem do domu Boga Ojca, ku wieczności. Tu, na ziemi, starał się dorastać do domu Boga Ojca. Wierzył w to, że w domu Boga Ojca jest Maryja Wniebowzięta, która na ziemi stworzyła dom dla Jezusa Chrystusa.
Wierzył w to, że w domu Boga Ojca są Święci i Błogosławieni, którzy w swoim życiu starali się budować Chrystusowy dom, który jest Kościołem. Wszyscy oni oddali się Bogu i Jego Kościołowi całkowicie, bez zastrzeżeń, aż do końca, aż do śmierci, nieraz męczeńskiej. To oni przykładem swego życia, także i dzisiaj chcą rozbudzać w naszych sercach tęsknotę za domem Boga Ojca.
Wierzymy, że do tego domu Boga Ojca odszedł 30 maja 2012 r. ks. prał. Zdzisław, bo ten dom budował wcześniej przez całe życie. Wyszedł z domu Andrzeja i Marii Żebrackiej. Urodził się 15 stycznia 1929 r. w Bażanówce w parafii Jaćmierz. Tam w domu rodzinnym i w rodzinnej parafii uczył się życia. W codzienne życie, poprzez sakrament chrztu została wpisana droga wiary i patriotyzmu. Jeden z jego braci oddał życie w obronie Ojczyzny, walcząc w bitwie pod Monte Cassino.
W trudnych latach II wojny światowej zdobywał prywatnie wykształcenie na poziomie szkoły podstawowej, wieńcząc je nauką w gimnazjum i liceum przemyskim w 1948 r. Skończywszy gimnazjum doszedł do przekonania, że jego powołaniem jest budowanie Kościoła - Bożego Domu w służbie kapłańskiej. Postanowił prowadzić do tego Domu ludzi i dlatego, rozpoznając swoje życiowe powołanie, poszedł do Seminarium Duchownego w Przemyślu Formacja seminaryjna, rozpoczęta w 1948 r., została zwieńczona święceniami kapłańskimi otrzymanymi 21 czerwca 1953 r. O Domu Boga Ojca mówił jako ksiądz wikariusz w parafii w Szebniach. Następnie został wysłany na studia z zakresu prawa kanonicznego w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (1954-58). Pracę doktorska pisał na temat dziejów kapituły przemyskiej, od jej początku do soboru trydenckiego. Po studiach podjął obowiązki jako kapelan bp. Franciszka Bardy i notariusz Kurii Biskupiej. Po śmierci bp. Bardy był kapelanem bp. Ignacego Tokarczuka. Pełnił także różne funkcje w Sądzie Biskupim, a w latach 1958-71 był rządcą wspólnoty jako wikariusz ekonom w Nehrybce. W latach 1970-76 był wicekanclerzem Kurii Biskupiej, a następnie do 1992 r. kanclerzem. Przez okres od 1992 do 2005 r. był oficjałem Sądu Biskupiego. Przechodząc na zasłużoną emeryturę, w miarę swoich możliwości włączał się do pracy w sądzie biskupim. Od 1970 r. został kanonikiem gremialnym Kapituły Przemyskiej, pełniąc w niej funkcję dziekana. Został także odznaczony w 1990 r. tytułem honorowego prałata Ojca Świętego.
Jak łatwo się zorientować przyszło mu głosić Ewangelię w bardzo specyficznych okolicznościach.
Dom Kościoła budował przez całe życie kapłańskie. W relacjach z władzami komunistycznymi był stanowczy. Nie zdradził Kościoła i z tego tytułu musiał wiele wycierpieć. Był karany za nieposłuszeństwo niesprawiedliwym prawom. Świadom swojej funkcji jako kapłan był jednocześnie ufny w moc Boga. W ten sposób budował Kościół Boży w diecezji, a później archidiecezji swoim poświęceniem, oddaniem dla biskupów i chęcią pomocy bliźnim.
Chrystus przed swoim odejściem do domu Ojca wyraźnie nam obiecał: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie ja jestem”. Chrystus proponuje nam niebo. Jak powiedział kard. Ratzinger, niebo polega na „dopełnieniu życia człowieka przez spełnioną miłość, ku której kieruje nas wiara”. Miłością tą jest Bóg, który czeka na nas, wędrujących przez tę ziemię. Jesteśmy stworzeni do tego, aby dojść do tego domu, w którym będzie atmosfera miłości.
Nie przekazujemy dziś zmarłego kapłana, ks. prał. Zdzisława, w nicość czy pustkę. Przekazujemy go w dłonie naszego Ojca niebieskiego. Pan Jezus powiedział, że w domu Jego Ojca jest mieszkań wiele, i przygotował mieszkanie dla tego kapłana, którego kiedyś przed laty powołał i powiedział do niego: „Pójdź za Mną!”. Moment powrotu śp. ks. prał. Zdzisława, mimo słusznego wieku, był w pewnym sensie niespodziewany, zaskakujący, ale wierzymy, że był to moment najlepszy. Mamy nadzieję, że Pan Bóg wybiera dla nas najwłaściwszą chwilę śmierci, będącą przejściem do domu Ojca.
Dlatego, obok zrozumiałego smutku, jest w naszych sercach wdzięczność. Podziękujmy Panu Bogu za dar tego Kapłana, za jego wierną służbę Panu Bogu i Kościołowi. Prośmy o to, aby stanął przed Bogiem oczyszczony ze swoich ludzkich słabości. W swoim testamencie prosił o miłosierdzie Boże, a swoich przyjaciół o modlitwę. Wiedział, że w domu Ojca jest miejsce na przebaczenie, jest ufność w miłosierdzie. Świętej pamięci ks. prał. Zdzisław wiedział, że w Kościele - Domu Ojca jest okazywane Boże miłosierdzie i dlatego jako spowiednik w tej archikatedrze stawał się budowniczym domu Kościoła Chrystusowego, pomagając ludziom odnaleźć drogę do Jezusa.
- Dziękujmy dziś Panu Bogu za człowieczeństwo ks. Zdzisława, które okazywał spotykanym ludziom, pomagając im zarówno w Kurii, jak i w trudnych sprawach, zwłaszcza małżeńskich, docierających do sądu biskupiego.
- Dziękujmy Panu Bogu, razem z ks. prał. Zdzisławem, który odszedł do Domu Ojca za to, że budował Kościół Boży razem z ludźmi, wspierając pracę duszpasterską w różnych parafiach.
- Dziękujmy Panu Bogu za dar kapłaństwa ks. Zdzisława, za jego posługę wobec zgromadzeń zakonnych, zwłaszcza zgromadzenia Sług Jezusa.
Żegnamy cię, Księże Prałacie, dziękując Bogu za Ciebie, a także Tobie za Twój trud kapłański. W dzisiejszej modlitewnej wspólnocie wypraszamy u Boga Ojca miłosierdzia, wybielenie wszystkich niedoskonałości Twojego życia i umieszczenie w Jego niebieskim domu. Do zobaczenia w domu Ojca! Boże Ojcze, „spraw, ażeby ten, który przez chrzest został włączony w śmierć Twojego Syna, miał także udział w Twoim zmartwychwstaniu”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00

[ TEMATY ]

Świebodzin

motocykliści

Zielona Góra

Rokitno

Pielgrzymka motocyklistów

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Do udziału w XII Diecezjalnej Pielgrzymce Motocyklistów do Rokitna są zaproszeni nie tylko poruszający się na motocyklach, ale także wszyscy kierowcy, rowerzyści.

W tym roku już po raz dwunasty kapłański Klub Motocyklowy God’s Guards organizuje pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie, która rozpoczyna się tradycyjnie pod figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Pielgrzymka odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia. W imieniu organizatorów ks. Jarosław Zagozda podaje plan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję