Reklama

Msza św. prymicyjna - parafialne święto

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowo wyświęceni kapłani dzisiaj, 17 czerwca, w swoich rodzinnych parafiach przeżywają szczególnie doniosłą, uroczystą i wyniosłą chwilę - swoje prymicje. Tego dnia po raz pierwszy w obecności rodziców, rodzeństwa, rodziny, przyjaciół, znajomych i miejscowych parafian odprawią samodzielnie Eucharystię - Mszę św. prymicyjną. Liturgia ta jest równie ważna zarówno dla takiego młodego księdza, jak i całej wspólnoty parafialnej, zapisująca się już na zawsze w pamięci. To często - jak podkreślają po latach sami kapłani - najważniejszy moment w ich życiu, przeżycie, którego nie da się porównać z niczym innym, którego nigdy nie zapomną.
Prymicje to zazwyczaj moment kulminacyjny wielomiesięcznych przygotowań i mobilizacji całej społeczności lokalnej, bo to również wielkie parafialne święto. Mieszkańcy specjalnymi proporczykami lub wstążkami dekorują drogę młodego księdza z domu rodzinnego do kościoła, by podkreślić doniosłość chwili i radość całej wspólnoty, sprzątają i dekorują kościół. W wielu parafiach do domu neoprezbitera przychodzi proboszcz, pomaga mu się przygotować i wyprowadza z domu rodzinnego. Specjalnego błogosławieństwa udzielają rodzice. W drodze do świątyni prymicjantowi towarzyszy uroczysty orszak: w procesji asystują miejscowi i zaprzyjaźnieni księża, rodzina i przyjaciele, nie może zabraknąć pocztów sztandarowych miejscowych organizacji i stowarzyszeń, scholi parafialnej czy orkiestry. Sam prymicjant często otoczony jest dużym wiankiem z kwiatów, który niosą np. dziewczynki w białych, komunijnych sukienkach.
Sama Eucharystia jest wyjątkowa, z piękną, świąteczną oprawą, nie brakuje wzruszających i bardzo osobistych momentów. Prymicjant dziękuję tym, którzy pomagali mu wzrastać w drodze do kapłaństwa: rodzicom za wychowanie w wierze, rodzeństwu i przyjaciołom za świadectwo życia, księżom za przykład kapłańskiej służby i pokazanie piękna powołania. Końcowym akordem jest specjalne błogosławieństwo, którego neoprezbiter udziela zgromadzonym, zazwyczaj poprzez nałożenie na głowę rąk i wypowiedzenie specjalnej formuły.
Każdy z uczestników tej wyjątkowej Mszy św. otrzymuje również na pamiątkę obrazek prymicyjny. Na takim obrazku znajdują się: hasło szczególnie ważne dla neoprezbitera, niejako określające jego kapłaństwo (to zazwyczaj cytat zaczerpnięty z Pisma Świętego lub pism któregoś ze świętych), imię i nazwisko księdza, data i miejsce święceń, data Mszy św. prymicyjnej, nie brakuje też podziękowań dla członków rodziny czy przyjaciół.
Dzisiaj prymicje przeżywają: ks. Łukasz Borzęcki - w parafii konkatedralnej pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Sokołowie Podlaskim, ks. Piotr Jarosiewicz - w sanktuarium Chrystusa Miłosiernego w Białej Podlaskiej, ks. Michał Jan Kisiel - w parafii obrządku bizantyjsko-słowiańskiego w Kostomłotach, ks. Błażej Samociuk - w bazylice mniejszej pw. św. Anny w Kodniu (sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej) i ks. Piotr Śledź - w parafii pw. Ducha Świętego w Siedlcach.
Nowym kapłanom diecezji drohiczyńskiej życzymy, by każdego dnia coraz gorliwiej i z jeszcze większym zapałem podejmowali zadania, które staną na drodze ich posługi i służby w Chrystusowym Kościele, wierności Temu, który skierował do nich słowa: „Pójdź za Mną!”, i codziennej radości na wzór tej, która towarzyszy im dziś, podczas Mszy św. prymicyjnej. A nam wszystkim, byśmy pamiętali za św. Janem Marią Vianneyem, że „po Bogu, kapłan jest wszystkim! (...). Gdybyśmy dobrze zrozumieli, czym jest ksiądz na ziemi, umarlibyśmy: nie z przerażenia, lecz z miłości... Bez księdza śmierć i męka naszego Pana nie służyłyby do niczego. To ksiądz kontynuuje na ziemi dzieło zbawienia...”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję