Reklama

Ona na nas już czeka

Niedziela legnicka 13/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mamy tyle dzieci, ile się ich pocznie, a nie tyle, ile się narodzi - mówiła parom, które przychodziły do poradni adopcyjnej. Teraz sama ma czworo dzieci na ziemi i jedno w niebie.
Ono było piąte. Krwotok przyszedł niespodziewanie. W domu. Miało sześć tygodni. - Czasami tak się dzieje, że dzidziusie umierają nawet w brzuszkach mamy - próbowała wyjaśnić 10-letniej córce, pełna bólu i niepewności. W głowie kłębiły się dziesiątki myśli. „Dlaczego tak się stało?”, „Co powiedzieć pozostałym dzieciom?” i „Co uczynić z mikroskopijnym ciałem?” Lekarka, która leczyła ją od lat, stwierdziła powiększoną macicę i endometrium - objawy typowe dla ciąży. Na USG nie było widać bijącego serduszka. „Poronienie samoistne” - wpisała w karcie.

Walka o człowieczeństwo

Reklama

- To maleństwo miało nie więcej niż 1 cm. Nie chciałam wyrzucić go do śmieci czy spłukać w toalecie. To przecież człowiek - mówi. - Pochówek załatwimy - pocieszał grabarz, bardzo miły i pomocny w całej sprawie. - Przynieście mi tylko dokument stwierdzający urodzenie martwego dziecka. Polskie prawo umożliwia zarejestrowanie dziecka zmarłego w wyniku poronienia w Urzędzie Stanu Cywilnego. Potrzebny jest do tego dokument ze szpitala, tzw. pisemne zgłoszenie urodzenia dziecka, które przysługuje bez względu na czas zakończenia ciąży. Po zarejestrowaniu urzędnik USC wystawia skrócony akt urodzenia dziecka z adnotacją, że urodziło się martwe. Pełni on równocześnie rolę aktu zgonu (gdyż w takim przypadku nie sporządza się osobnego dokumentu). Prawo do rejestracji dotyczy także tych dzieci, które zostały poronione w domu. - Czemu rzuca mi pani kłody pod nogi? - usłyszałam od lekarza, który dwa dni po poronieniu podawał mi immunoglobulinę. - Ja pani nie napiszę, że urodziła martwe dziecko. „Poronienie samoistne” - odnotował na wypisie ze szpitala. - Co mogłam poronić? Zwierzątko? Warzywko? Zlepek komórek? - denerwowała się. Podpisania dokumentu o urodzeniu martwego dziecka odmówiła także lekarka, która badała ją w dzień poronienia, potwierdzając, że straciła ciążę. Z lęku przed tym, że będzie ubiegać się w ZUS-ie o zasiłek pogrzebowy? - Nie chodziło mi przecież o ZUS-owskie pieniądze, ale o możliwość godnego pochowania dziecka - wyjaśnia. - Zaczęłam myśleć, czy nie wynająć adwokata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Byliśmy - jesteśmy rodzicami

Kolejny problem pojawił się w kancelarii parafialnej. Gdy ksiądz zgodził się na pochówek, nie wiedział, że nie mam odpowiednich dokumentów. Teraz nie umiał sprawy rozwiązać. Sytuacja zaczynała być trudna do przejścia. - Byliśmy rodzicami piątego dziecka, jednak łatwo to było zatuszować - tłumaczy. - Mogliśmy nikomu nie mówić i nie byłoby tematu. Może bym się poddała, gdyby nie koleżanka, która kilka lat wcześniej doprowadziła do pochówku swojego dziecka - mimo ogromnych trudności. Była dla mnie przykładem, że warto walczyć. Godny pochówek - chociaż tyle jesteśmy temu dziecku winni. Minęły dwa tygodnie. Podczas wyjazdu z okazji rocznicy ślubu nazbierała i zasuszyła polne kwiaty. Chciała nimi przystroić trumienkę.
Pojawiały się kolejne pytania i kolejne obciążenia: Czy dziecko pochować w grobowcu rodzinnym? Czy w ogóle wtajemniczać w to rodzinę? Z doświadczenia wiedziała, że tylko prawda daje wewnętrzną wolność. Nie chciała niczego tuszować.

Urzędowy absurd

Reklama

- Co wpiszę w księgach parafialnych? - martwił się ksiądz. - Musi być akt zgonu. Jeszcze zainteresuje się tym prokuratura. A nie może ksiądz sam zadzwonić do prokuratury? - pytała, tłumacząc, że to prawo stanowi o tym, że jak lekarz napisze w dokumentach „poronienie”, to nic nie można zrobić, a jak „urodzenie martwego dziecka” - można urządzić pogrzeb. - Czy wierzy ksiądz w naukę Kościoła katolickiego? Czy wierzy ksiądz, że człowiek istnieje od poczęcia - że w momencie połączenia komórek Bóg daje duszę? Jeśli żyło nawet jedną minutę, to znaczy, że było człowiekiem. Jak dziecko umiera w dziewiątym miesiącu ciąży, to nikt nie ma wątpliwości, że należy je pochować, ale gdy jego życie trwało zaledwie kilka lub kilkadziesiąt dni, to tak trudno uznać jego człowieczeństwo. - No dobrze, ale co ja mam wpisać? - zastanawiał się, otwierając parafialną księgę. - Imię dziecka? - Dominika. - Jak? - Tak, nadaliśmy dziecku imię. Dominika. Należąca do Pana. Bóg dał nam to dziecko w sposób zadziwiający i zabrał je bardzo szybko. Ona należała do Niego. Nazwisko jest, imię jest, data jest. - Przyczyna śmierci? - Poronienie. - Numer aktu zgonu? - Nie mam. - A co pani ma? - Wypis ze szpitala z diagnozą: poronienie samoistne. - Niech pani przyniesie. Pan zajmujący się pochówkami wyjaśnił nam, że odejście przeżywamy na poziomie uczuć. A to także proza życia: trzeba wykopać grób, zrobić trumnę, wywieźć śmieci, posprzątać. Nie może pozwolić nam zrobić tego wszystkiego samodzielnie - bo musi się rozliczyć z urzędem skarbowym. Tyle procedur, uzależnień i kłopotów. Koszt ok. tysiąca złotych. A w tym wszystkim udaje się, że dziecka nie było…

Ona na nas czeka

„Prześcignął nas w drodze” - to jeden z nagłówków artykułu, który mocno zapadł jej w pamięć. Czytała go kilka tygodni przed utratą dziecka. Po tragedii pomógł przetrwać. - Myśl, że nasze maleństwo jest w niebie, dodawała nam sił. Tłumaczyliśmy sobie, że Bóg je zaadoptował. Po prostu: prześcignęło nas w drodze. Mimo że było najmłodsze z nas, prześcignęło swoje rodzeństwo, mnie, męża, a nawet prababcię, która ma dziewięćdziesiąt lat. - Nie płacz - ksiądz na pogrzebie maleństwa podszedł do najstarszej córki. - Pomyśl sobie, że gdy będziesz bardzo starą kobietą i Bóg powie ci: „Zapraszam cię do nieba”, ktoś powita cię w progu. Najpierw nie poznasz, a później przypomnisz sobie, że to twoja siostrzyczka, która czekała na ciebie przez ten czas.

Życie jest święte

Reklama

- Nigdy nie wiesz, dlaczego jakieś małżeństwo nie ma dzieci - moja rozmówczyni zamyśla się. - Mogą być zamożni, mieć wspaniały dom i inne możliwości, dzięki którym mogliby wychować nawet piątkę… Nigdy nie wiesz: może stracili jedno, dwoje, troje dzieci. To ważne, by nie osądzać. Bo nie wiemy, ile dzieci się u nich poczęło. I nie wiemy, dlaczego odeszły. - Teraz mamy grób Dominisi na miejscowym cmentarzu - dodaje. - Ułożyliśmy na nim kamień z napisem. Posadziłam biały wrzos. Dzieci chętnie tu przychodzą, o Dominice mówią czule. Wiedzą i to jest ważne. Tak zamknęliśmy ten rozdział. W sercu będzie się nadal odzywać i miłość, i ból - bo to nasza córka. A ja mam odwagę powiedzieć: mamy piąte dziecko, idzie krótszą drogą.

Informacje dotyczące strony prawnej pochodzą z www.poronienie.pl

* * *

Imię dla utraconego

Ważne dla rodziny oraz zmarłego w wyniku poronienia dziecka jest nadanie mu imienia. Pozwala to m.in. wyraźniej doświadczyć jego przynależności do rodziny i społeczeństwa. A także - do rodziny wszystkich ochrzczonych: żywych i zmarłych.
Można wpisać dziecko do drzewa genealogicznego oraz świętować rocznice z nim związanych: czy to datę śmierci czy dzień imienin czy 15.10. (Dzień Pamięci Dzieci Zmarłych), a także prosić dziecko o to, by wstawiało się w naszych potrzebach u Boga.

Nauka Kościoła katolickiego o przyszłości dzieci nieochrzczonych

W przypadku dzieci, które umierają przed narodzeniem (chodzi o dzieci zmarłe w wyniku poronienie), mamy „pewność nadziei zbawienia” - tak można sparafrazować główne myśli dokumentu Papieskiej Komisji Teologicznej „Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu”. - Ta nadzieja nie wynika ani z obietnicy związanej z chrztem i przyjęciem wiary ani z racji śmierci męczeńskiej, ale z darmowej miłości Boga. Naszą nadzieję możemy opierać na przekonaniu, że mimo iż dziecko nie dostąpiło łaski chrztu św. - Bóg, który dał mu życie i powołał je do siebie, nie porzuca go, ale raczej wprowadza do swojego domu.
Żadnej z przedstawionych powyżej uwag nie można przyjąć dla minimalizowania konieczności chrztu czy też opóźniania obrzędów jego udzielania.

2012-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Starogard Gdański: Skandal! Sędzia skazał matkę za to, że ostrzegła przed aborterem

2025-02-18 07:39

[ TEMATY ]

sąd

aborcja

Fundacja Życie i Rodzina

Pani Weronika z dzieckiem

Pani Weronika z dzieckiem

Skandal w Sądzie! Sędzia Wojciech Jankowski ze Starogardu Gdańskiego skazał matkę, która odmówiła aborcji na swoim synku i ostrzegła inne kobiety przed aborterem. Pani Weronika, mama trojga dzieci, została skazana na 4 miesiące prac społecznych. Ma też zapłacić 1812 złotych kosztów sądowych dla oskarżyciela ginekologa Piotra A. Dodatkowo ma zamieścić przeprosiny w mediach. Wyrok jest nieprawomocny.

Sprawa toczyła się przez ponad 2 lata. Zaczęła po tym, jak Pani Weronika odpowiedziała w Internecie na pytanie jednej z kobiet w ciąży. Pytanie było o lekarza do prowadzenia trudnej ciąży w Starogardzie Gdańskim, ktoś zasugerował właśnie Piotra A. W odpowiedzi Weronika odradziła i przytoczyła historię swojego synka. Kilka lat wcześniej A. zdiagnozował u chłopca zespół Downa i nachalnie proponował aborcję. Morderstwo na dziecku miałoby się odbyć w gabinecie A., co samo w sobie byłoby złamaniem prawa – wykonywanie aborcji poza szpitalem jest karalne. Weronika odmówiła. Dziecko urodziło się bez wady genetycznej, choć stres z okresu ciąży miał złe skutki i pewne problemy zdrowotne ciągną się u dziecka do dziś.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: Coraz więcej osób przybywa pod Poliklinikę Gemelli, gdzie jest papież

2025-02-23 13:21

[ TEMATY ]

szpital

papież Franciszek

Poliklinika Gemelli

Vatican Media

Klinika Gemelli

Klinika Gemelli

Na wiadomość o pogorszeniu się stanu zdrowia papieża, do którego doszło w sobotę, coraz więcej osób przychodzi pod rzymską Poliklinikę Gemelli, gdzie Franciszek przebywa dziesiąty dzień. Na placu przed wielkim szpitalem zgromadziło się o wiele więcej ludzi niż dotychczas.

Pod Poliklinikę Gemelii przychodzą grupy modlitewne, wierni z Rzymu, a także z innych stron Włoch i zagranicy, obecni z okazji Roku Świętego. Szpital stał się miejscem pielgrzymek.
CZYTAJ DALEJ

Biblia dla dzieci – DORASTAJ Z UŚMIECHEM

2025-02-24 12:10

[ TEMATY ]

Biblia

dzieci

promyczek

mat. prasowy

Seria zawiera 28 krótkich, bo zaledwie sześciominutowych animacji, które zostały wyprodukowane przez Studio MINNO z USA w 2024 roku, a polską wersję językową z pełnym dubbingiem na zlecenie Wydawnictwa PROMYCZEK zrealizowało Studio VSI - Warsaw.

Filmy, przybliżające dzieciom najciekawsze historie ze Starego i Nowego Testamentu, zostały bardzo pozytywnie ocenione przez ks. dr. Mirosława Łanoszkę, doktora nauk teologicznych w zakresie biblistyki, asystenta przy Katedrze Egzegezy Starego Testamentu na Wydziale Teologicznym Sekcja w Tarnowie UPJP2 w Krakowie, członka Stowarzyszenia Biblistów Polskich. Stanowią one jedyną propozycję w Polsce dla tej grupy wiekowej. Biorąc pod uwagę ograniczenia związane z aktualną katechizacją dzieci, filmy te stanowią bardzo pożyteczne narzędzie do przekazywania dzieciom treści religijnych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję