Owa alienacja jest jednak często zgubna, bo przecież w chwili, gdy „słabość nas dosięga ostrzem diamentowej igły wbitej w tęczówkę oka, ślepi z bólu, żalu i lęku czujemy pod swymi drżącymi dłońmi twardą, kwarcową barierę. Nie możemy wyjść z tego zaklętego kręgu, który sami budujemy z wielu warstw pychy, które w miarę upływu czasu zniekształcają obraz rzeczywistości, stają się coraz bardziej hermetyczne i oddzielające nas od Kościoła”.
Dostrzegając „tamtych oblicza stojących za drzwiami”, niczym w przejściu półprzymkniętym i ciemnym od sadzy mędrcy w tej konstrukcji szukali optymizmu. Za drzwiami, za życiem splamionym marnymi uczynkami, za zasłoną niezaciagniętą widzieli anioły, świętych i zbliżające się sylwetki przybyszów z tamtego świata. I o tym wszystkim, i wielu ważnych sprawach pominiętych w tym tekście „opowiadają” nam drzwi, ościeża i portale, codziennie mijane, stojąc od wieków nieruchomo w fasadach kościołów. Są to swoiste metafory o drzwiach, przejściu uniwersalnym, do świata sztuki, najbliższych, świata wrażeń i uczuć, drzwi do innego świata.
Drzwi to także odwieczny symbol śmierci, który w sztuce pojawił się już przed ponad pięcioma tysiącami lat, znany nam jako „fałszywe drzwi” w sztuce egipskiej, później przeniesiony jako wejście do podziemnego miasta Hades, gdzie były szeroko otwarte dla wchodzących, ale zawsze pozostawały zamknięte przed tymi, którzy chcieli ów przybytek opuścić. W książce „Mundus symbolicus” Filipa Picinellego wydanej w 1653 r. jedynym, bezpośrednim odniesieniem do hasła „porta” (drzwi) jest słowo „in morte” (śmierć). I nie jest to tylko wskazanie tylko na drzwi północne, prowadzące ze świątyni na przykościelny cmentarz, lecz szerokie rozwinięcie „przejścia” do świata nam nieznanego, znajdującego się za „przejściem pomiędzy życiem i śmiercią”. Stąd portal, odrzwia i same drzwi - często uchylone, półprzymknięta stały się ważnym motywem kompozycji epitafijnej. Wykorzystywali to szeroko artyści renesansu, manieryzmu i baroku - m.in. Rubens, widząc w tym symbolicznym przejściu układ wyrażający ideę triumfu i wiecznego życia, ale i nieuchronną przemijalność ludzkiego żywota, ów próg świata śmierci.
Sztuka chrześcijańska - szczególnie w scenach Sądu Ostatecznego - wypracowała model dwojga drzwi dla zmartwychwstałych: drzwi raju - życia wiecznego i drzwi piekła wiecznego potępienia i całkowitego zapomnienia. Jest to także omawiane w kontekście wygnania z raju, Niebiańskiej Jerozolimy, a także w opisach m.in. św. Augustyna w „De civitate Dei”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu