Kościół w Międzylesiu dzięki staraniom ks. Jana Tracza, miejscowego proboszcza i dziekana, burmistrza Tomasza Korczaka i wielu bezimiennych ludzi otrzyma za patrona bł. Jana Pawła II. 22 października uroczystościom będzie przewodniczył bp Ignacy Dec. Kiedy w 1955 r. młody kapłan Karol Wojtyła przemierzał ziemię kłodzką wraz ze studentami, zapewne nawet nie pomyślał, że kościół w Międzylesiu będzie nosił imię błogosławionego papieża i że tym błogosławionym będzie on. Do dzisiaj żyją uczestnicy tych wypraw. Jedną z nich jest Danuta Rybicka z Krakowa. Wiosną 1952 r. w pierwszą niedzielę po Wielkanocy krakowscy studenci postanowili wraz z ks. Wojtyłą wybrać się do Zakopanego, aby zobaczyć kwitnące krokusy. Na dworcu okazało się, że są tylko dziewczyny i ksiądz, chłopcy z uwagi na jakieś ważne egzaminy nie mogli pojechać. Pomimo tego ks. Karol postanowił pojechać z dziewczynami. Sytuacja była niezwykle trudna, ksiądz po cywilu i dziewczyny. Jak się zwracać do księdza po cywilu, będącego w towarzystwie dziewcząt, zastanawiały się przez całą noc, bo tyle wtedy trwała podróż koleją z Krakowa do Zakopanego. Rano w drodze na kwatery Danuta zapytała księdza, czy mogą się zwracać do niego „Wujku”, ku ich radości zgodził się. I tak powstał „Wujek”, jak wspomina pani Danuta, do ostatnich dni życia Papieża tak się do niego zwracali. Papież zawsze o nich pamiętał, wysyłał życzenia świąteczne, często się spotykali w Watykanie. Pani Danuta i jej śp. mąż Stanisław często też spędzali wakacje w letniej rezydencji Papieża. Połączyła ich szczególna więź. To wspaniale, że teraz będziemy mogli modlić za jego wstawiennictwem w kościele pw. bł. Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu