Reklama

Nie gaście ducha Ojca Maksymiliana

Kończy się ogłoszony przez Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych w Polsce Rok Kolbiański. Jego czas wyznaczały daty: 14 sierpnia 2010 r. - 15 sierpnia 2011 r. Motywem tej inicjatywy była przypadająca na niedzielę 14 sierpnia 2011 r. 70. rocznica męczeńskiej śmierci o. Maksymiliana. Rok Kolbiański stał się także odpowiedzią na wezwanie sł. Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego: „Nie gaście ducha Ojca Maksymiliana!”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zachęta, by nie gasić ducha św. Ojca Maksymiliana zachowuje swoją aktualność i znaczenie, gdyż jego postać jest źródłem inspirującym i nieustannie wskazuje drogę. Co do tego wątpliwości nie ma proboszcz parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Łazach, ks. Jarosław Piekarz, który uważa, że w tym wyjątkowym czasie św. Maksymilian tak pokierował myślami, sercami i umysłami ludzkimi, że po 23 latach od erygowania łazowskiej wspólnoty nareszcie drgnęła sprawa budowy kościoła. Zamysł o budowie nowego domu Bożego istnieje tu od samego początku; wybudowana kaplica miała służyć jedynie jako tymczasowa i tymczasową pozostała do dziś, choć już niedługo parafia obchodzić będzie srebrny jubileusz istnienia.
„Parafie, które utworzone zostały w tym samym czasie, co nasza, mają już swoje kościoły, domy parafialne, zostały konsekrowane, w pełni funkcjonują. Tutaj sprawa ciągnie się latami. Jestem jednak pełen wiary i nadziei, że na poświęconym w czerwcu br. przez ordynariusza naszej diecezji, bp. Grzegorza Kaszaka placu pod budowę nowej świątyni niedługo rozpocznie się prawdziwy budowlany ruch” - optymistycznie nastraja Ksiądz Proboszcz, który od roku przewodzi łazowskiej wspólnocie. Być może fakt, że ks. Jarosław zna się na budownictwie wpłynie na fakt, że rychło zobaczymy rosnące mury świątyni? „Oj, żeby to ode mnie zależało…, ale może ten zawód trochę dopomoże, bo ogólne poglądy na sprawy budowlane posiadam” - uśmiecha się ks. Piekarz.

Milowy krok

Najważniejsze jednak jest to, że temat budowy nowego kościoła nie jest tylko tematem do rozmów, ale podjęte inicjatywy to prawdziwy milowy krok w drodze do wznoszenia świątyni. Ostatni rok był intensywny jeśli chodzi o wszelkie sprawy formalno-prawne. Niemała w tym zasługa burmistrza miasta i gminy Łazy, Macieja Kaczyńskiego oraz miejscowych radnych, którzy uwzględnili w planie zagospodarowania przestrzennego miasta grunt pod cele kultu. Działka pod budowę kościoła została zakupiona za symboliczną kwotę w ub.r. Jej powierzchnia to 4 tys. m kw., teren byłych ogródków działkowych przy ul. Częstochowskiej. Wydaje się, że to bardzo dobra lokalizacja jeśli chodzi o dostęp wiernych, ponieważ przyszły kościół usytuowany będzie w bezpośrednim sąsiedztwie bloków mieszkalnych. „Nowa świątynia, według projektu architekta Włodzimierza Cichonia z Kielc, będzie 3-nawowa, o powierzchni użytkowej ok. 400 m kw.” - uchyla rąbka tajemnicy Proboszcz parafii, który nie marnował czasu i przy licznych obowiązkach związanych z nową parafią wystarał się także o opracowanie architektoniczne nowego kościoła, którego na razie strzeże jak oka w głowie. „W odpowiednim czasie parafianie zobaczą projekt nowego kościoła; czekali tyle lat, poczekają i kilka tygodni, zanim wszystko dopięte zostanie na ostatni guzik, zanim projekt zostanie ostatecznie zatwierdzony przez diecezjalną komisję ds. budowy i konserwacji kościołów” - mówi ks. Jarosław. Choć ruch na placu kościelnym trwa już od kilku miesięcy - bo trzeba było uporządkować teren, ogrodzić go, przygotować do poświęcenia - to sprzęt ciężki wjedzie tu najprawdopodobniej wiosną 2012 r., by rozpocząć wykopy pod fundamenty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Prastare Łazy

Łazy zamieszkuje obecnie ok. 7 tys. osób. Przez obszar miasta przebiega linia kolejowa Katowice - Warszawa obudowana stacją rozrządową. Pas terenów kolejowych przecina miasto na dwie części, które powiązane są jedynie tunelowym przejazdem drogowym oraz kładką dla pieszych. Pospolicie mówi się o starych i nowych Łazach. To właśnie w tych ostatnich w latach 60. XX wieku powstało nowe osiedle „Podlesie”, które w czasach PRL-u przemianowano na osiedle ZMS. W latach 1968-69 oddano osiem bloków, a następne w latach 70., 80., i 90. Liczba mieszkańców tej części Łaz wzrosła wówczas do 3 tys. osób. To z kolei stało się inspiracją do utworzenia w tej części miasta odrębnej placówki duszpasterskiej. Biskup częstochowski Stanisław Nowak 1 lipca 1987 r. powołał do życia nową parafię pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego.
Sięgając do początków miejscowości warto nadmienić, że po raz pierwszy wzmiankowana jest w źródłach pisanych w 1442-43 r., w dokumencie sprzedaży Księstwa Siewierskiego przez bp. Zbigniewa Oleśnickiego. Kolejne wzmianki dotyczące miejscowości pochodzą z dokumentu króla Kazimierza Jagiellończyka datowanego na 1456 r. Łazy wymienione są także w „Liber Beneficiorum” Jana Długosza z lat 1470-80.
Rozwój miejscowości związany jest z budową warszawsko-wiedeńskiej linii kolejowej w latach 1845-48 oraz rozwojem przemysłu w rejonie Zagłębia Dąbrowskiego. Przed powstaniem parafii św. Michała Archanioła w Łazach wierni należeli do parafii św. Jakuba w Ciągowicach. 25 listopada 1920 r. parafię w Łazach erygował biskup kielecki Augustyn Łosiński. Z niej zrodziła się wspólnota św. Maksymiliana, w której historię wpisało się na trwałe pięciu duszpasterzy, którzy animowali jej życie duchowe oraz wznosili kościół materialny. Wymienić w tym miejscu należy pierwszego proboszcza, ks. Juliana Oleksego, budowniczego tymczasowej kaplicy, służącej do dziś jako miejsce spotkań liturgicznych, nieżyjącego już śp. ks. Jana Maja, który wybudował plebanię oraz ks. Jerzego Małotę, ks. Zygmunta Skipirzepę - kontynuatorów dzieł duchowych i materialnych swoich poprzedników, oraz obecnego proboszcza, ks. Jarosława Piekarza.

Reklama

Wyczekiwanie

Obecnie parafia liczy niespełna ok. 2500 tys. mieszkańców. Część z nich to rodowici mieszkańcy Łaz, druga to przybysze, którzy zwłaszcza weekendy spędzają u swoich najbliższych, poza miastem. Rezultat jest taki, że po prostu nie ma ich w kościele na coniedzielnej Mszy św. Może właśnie dlatego nie czują zbyt wielkiej przynależności do nowej wspólnoty. „Troską moich poprzedników było skonsolidowanie parafii. I ja tego pragnę, aby wierni tej wspólnoty poczuli się jak w rodzinie, aby zespolili się z problemami i radościami, które tutaj się dzieją” - mówi Ksiądz Proboszcz. Z pewnością w realizacji tych pragnień pomocna będzie świątynia z prawdziwego zdarzenia, dom parafialny, który stanie się ośrodkiem kultury dla dzieci i młodzieży. Planów jest wiele” - zaznacza Ksiądz Proboszcz.
Tymczasem w parafii trwa wielkie wyczekiwanie, co z tego wszystkiego wyniknie? Czy się uda? „Wielu parafianom zależy na nowym kościele, nie brakuje jednak tych, którzy powątpiewają. Jedno jest pewne, że osiedle zubożało. Ludzie stracili optymizm, bo stracili też pracę. Pamiętam czasy, kiedy odwiedzałam tę parafię, kiedy byłem wikariuszem w Ogrodzieńcu, jeszcze za ks. Maja, kaplica wówczas była pełna, dziś zaledwie 17 proc. uczestniczy w życiu wspólnotowym” - mówi ks. Jarosław Piekarz.

Wszystko jest możliwe

Miniony rok dla Maksymilianowej wspólnoty był przełomowy, ponieważ na przestrzeni lat mieszkańcy nie bardzo wierzyli już w poderwanie się do wznoszenia kościoła. Trzeba czasu, aby niektórzy przekonali się, że to jest możliwe, że wszystko jest możliwe, jeśli tylko jest zapał, chęci i zaangażowanie. Powstał parafialny komitet budowy kościoła w Łazach, który wspomaga Proboszcza, a także podejmuje decyzje w sprawach finansowych. Proboszcz parafii podziwia i jest ogromnie wdzięczny wszystkim tym, którzy widzą w sens, którzy wspierają rozpoczynające się dzieło modlitwą i ofiarami. Tu ukłon w kierunku parafian, a także władz miasta, którzy łaskawym okiem patrzą na rodzące się dzieło pod patronatem św. Maksymiliana.
Zapewne wspaniały Patron, który fascynuje swoją osobowością i postawą, a który jest autorem utworzenia wielkiego, słynnego w całym świecie ośrodka w Niepokalanowie, nie zostawi samych wiernych tej wspólnoty. „Pewnie nasze sprawy są mu szczególnie znane i bliskie, ogromnie w to wierzę, a myśl ta jest bardzo motywująca na przyszłość” - stwierdza ks. Jarosław Piekarz.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przerażający projekt w Belgii: eutanazja dla „ludzi zmęczonych życiem”

2024-04-17 09:46

[ TEMATY ]

eutanazja

Belgia

Adobe.Stock.pl

W Belgii mamy do czynienia z kolejną przerażającą odsłoną kultury śmierci. Luc Van Gorp, stojący na czele jednego z funduszy ubezpieczeń, których celem jest zapewnienie każdemu godnej opieki zdrowotnej, wyszedł z propozycją eutanazji dla „ludzi zmęczonych życiem”. W odpowiedzi belgijscy biskupi przypomnieli, że „ludzkie społeczeństwo zawsze opowiada się za życiem”.

Debatę na temat wspomaganego samobójstwa ludzi starszych Luc Van Gorp rozpoczął w minionym tygodniu na łamach flamandzkiej prasy. Powołał się przy tym w szczególności na presję finansową na system opieki zdrowotnej, jaką niesie ze sobą opieka nad ludźmi starszymi i często chorymi. W dwóch dziennikach zaproponował on radykalne rozwiązanie „kwestii starzenia się społeczeństwa”. Podkreślił, że „ci, którzy są zmęczeni życiem, powinni mieć możliwość spełnienia swojego pragnienia o końcu życia”. Wskazał, że „nie można przedłużać życia tych, którzy sami już tego nie chcą, bo chodzi o budżet i kosztuje to rząd duże pieniądze”. Zauważył, że w starzejących się społeczeństwach Europy jest to ogromny problem, brakuje też niezbędnego personelu do opieki.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski do młodych: nie zmarnujcie bierzmowania

2024-04-18 19:23

[ TEMATY ]

bierzmowanie

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

- Bardzo zależy mi na tym, żebyście nie zmarnowali bierzmowania. Zachowajcie w sobie prawdę i otwartość na dary Ducha Świętego, na Boga i drugiego człowieka - powiedział bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej. Dokonał wizytacji parafii pw. św. Katarzyny i udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

Bp Milewski na podstawie Ewangelii Janowej (J 6,44-51) podkreślił, że „Jezus jest chlebem żywym”: - Za każdym razem, kiedy spożywamy ten chleb, zagłębiamy się w istotę miłości Boga. Już nie żyjemy dla nas samych - zauważał biskup pomocniczy diecezji płockiej.

CZYTAJ DALEJ

Patriotyzm może mieć różne oblicza

2024-04-18 23:18

Grzegor Finowski / UPJPII

    Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie rozpoczęło 12 kwietnia projekt „Trzy kobiety. Trzy drogi. Patriotyzm jako misja Uniwersytetu”, włączając się w program „Z kobietami – patriotkami”.

Św. Jadwiga Królowa, Hanna Chrzanowska, błogosławiona pielęgniarka i Emilia Wojtyłowa, matka Ojca św. Jana Pawła II to trzy bohaterki projektu, którego celem jest popularyzacja ich życia i działalności, a także na przykładzie tych wyjątkowych kobiet próba odpowiedzi na pytanie – jak patriotyzm może stać się misją? Działalność na niwie rodzinnej, wspierająca, wychowująca dzieci w duchu najwyższych wartości, działalność społeczna czy polityczna – patriotyzm może mieć różne oblicza. Konferencja była też świetnym czasem dla refleksji – w jaki sposób z postaw tych trzech kobiet można czerpać wzorce na dziś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję