Uroczystej Eucharystii, sprawowanej w intencji pracowników i ich rodzin oraz wszystkich, którzy pozostają bez pracy, przewodniczył abp Władysław Ziółek, metropolita łódzki. Koncelebrowali bp Adam Lepa i bp Ireneusz Pękalski oraz duszpasterze ludzi pracy z Łodzi, Bełchatowa i innych ośrodków w archidiecezji łódzkiej. Wśród delegacji i pocztów sztandarowych obecni byli działacze związków zawodowych „Solidarność” Regionu Łódzkiego i „Solidarność’80”. Uroczystą liturgię poprzedziła konferencja na temat początków duszpasterstwa ludzi pracy w Łodzi, wygłoszona przed ks. dr. hab. Waldemara Glińskiego, wykładowcę UKSW.
Przypomniał on, że formalne inicjatywy, które na Śląsku czy w Wielkopolsce działały już w połowie XIX wieku, na terenie Królestwa Polskiego mogły pojawić się dopiero po rewolucji 1905 r. Przyczyną braku duszpasterstwa świata pracy w Królestwie były represje po upadku powstania styczniowego. „Czynnikiem utrudniającym przenikanie nowoczesnych nurtów były także ograniczone kontakty z czołowymi katolickimi ośrodkami uniwersyteckimi” - mówił ks. Gliński. Księża nie mogli jeździć na studia zagraniczne aż do końca XIX wieku. Właśnie wtedy niewielka grupa kapłanów podjęła kształcenie poza terenem Królestwa Polskiego. Należał do niej ks. Marceli Godlewski, założyciel Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich, który studiował na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, na którym doktoryzował się w 1893 r. Brak form zorganizowanych nie oznaczał jednak, że na terenie Królestwa Polskiego nie prowadzono w ukryciu działalności duszpasterskiej wśród robotników. Wspomnieć tu trzeba choćby o działalności błogosławionego o. Honorata Koźmińskiego, który założył szereg zgromadzeń tajnych.
Rozpoczynając uroczystą Mszę św. w łódzkiej archikatedrze, abp Władysław Ziółek podkreślił, że Ewangelia nazywa św. Józefa sprawiedliwym, wskazując na jego nieskazitelną postawę moralną, szczere przywiązanie do Bożego prawa oraz całkowite otwarcie się na wolę Ojca.
W homilii ks. Gliński, przywołując encyklikę Jana Pawła II „Redemptoris Custos”, przypomniał, że św. Józef jest też patronem rodzin, który przekształcił swe powołanie do rodzinnej miłości w ponadludzką ofiarę z siebie. W miłość - oddaną na służbę Mesjaszowi, wzrastającemu w jego domu. Dlatego św. Józef jest wzorem dla każdego mężczyzny i każdej kobiety. Taki osobowy wzór i przykład jest nam, chrześcijanom, bardzo potrzebny w dzisiejszym świecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu