Reklama

Ślady męki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasi rodacy coraz częściej poszukują śladów swoich przodków. Proszą o wgląd w księgi parafialne lub udają się na cmentarze, gdzie odnajdują stare groby. Zdarza się, że celem poszukiwań jest miejsce, w którym stał rodzinny dom, żyli dziadowie lub rodzice. Każdy z nas ma jakieś miejsca zapisane w pamięci, do których chętnie wraca, czasem już tylko w myślach, bo wszystko dookoła się zmieniło. Prawie przy każdej szosie stoją małe krzyże, palą się znicze i leżą kwiaty. Niektóre miejsca są świadkami ludzkich tragedii, są ostatnimi śladami po kimś bliskim. Każdy człowiek zostawia po sobie jakiś ślad...
Był czas, gdy „Słowo Ciałem się stało”, gdy na ziemię przyszedł Jezus i stał się Człowiekiem. On także zostawił na ziemi materialne ślady. W Wielkim Poście szczególną uwagę zwracamy na ślady Jego męki w Jerozolimie. Oczywiście, w tamtych dramatycznych dniach, nikt nie umieszczał tabliczek z napisem, co i gdzie się wydarzyło. Żydzi i Rzymianie usiłowali niszczyć ślady związane z Jezusem, stąd np. rozpowszechniali plotkę o kradzieży Ciała Jezusa z grobu (por. Mt 28, 11-14). Dla uczniów Jezusa najważniejszym miejscem był pusty grób i wzgórze ukrzyżowania. Miejsca te z pewnością były odwiedzane przez Maryję i Apostołów, a później przez uczniów oraz chrześcijan jerozolimskich. Rzymianie, prześladując chrześcijan, dołożyli starań, aby zatrzeć ślady pobytu Jezusa na ziemi i aby zbezcześcić miejsca z Nim związane, dlatego cesarz Hadrian w 135 r. wystawił na terenie kalwarii i grobu świątynię Wenery. Mimo szykan chrześcijanie otaczali głęboką czcią miejsca związane z męką Zbawiciela. I tym razem zło przemieniło się w dobro, cesarz nigdy sobie nie uświadomił, że właściwie uchronił Golgotę i grób przed zniszczeniem. W IV wieku św. Helena bez trudu mogła nakazać poszukiwania grobu i relikwii Krzyża Jezusowego, ponieważ wiedziano, że znajdują się one pod ruinami świątyni Wenery. Gdy syn św. Heleny cesarz Konstantyn Wielki dał chrześcijanom wolność, to do Jerozolimy zaczęli przybywać pielgrzymi, którzy pragnęli nie tylko oglądać miejsca, po których chodził Zbawiciel, ale chcieli uczestniczyć w przeżyciach Jezusa, szczególnie tych pasyjnych. Kościół pierwszego tysiąclecia akcentował najbardziej moment zmartwychwstania Jezusa. W katechezie mówiono o potędze Chrystusa Zmartwychwstałego, a nawet jeśli przedstawiano Go na krzyżu, to nie jako cierpiącego, lecz tryumfującego - zmartwychwstałego lub w szatach arcykapłańskich. Akcentowano bardziej Bóstwo a może trochę mniej Człowieczeństwo Zbawiciela. Brakowało wiernym katechezy o Chrystusie bliskim każdemu człowiekowi, brakowało Chrystusa cierpiącego, niosącego krzyż, dlatego powoli zaczęła się zmieniać pobożność z przestawieniem akcentu na mękę i śmierć Jezusa.
Już w IV wieku istniał w Jerozolimie zwyczaj nawiedzania miejsc męki w Niedzielę Palmową i w noc z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek. Punktem zwrotnym dla nabożeństwa pasyjnego było zdobycie Jerozolimy przez krzyżowców w 1099 r. Za zdobywcami przybywali pielgrzymi z Europy, dla których poznanie miejsc Męki Pańskiej było wielkim przeżyciem. Działały tam już dwa zakony: franciszkanie i dominikanie, właśnie oni zapoczątkowali nabożeństwo „upadków Jezusa”, które stało się jakby prototypem dzisiejszej Drogi Krzyżowej. „Kiedy franciszkanie w połowie XIV wieku przejęli opiekę nad sanktuariami jerozolimskimi, rozwinął się kult «dróg», czyli przejścia Chrystusa z pretorium Piłata, gdzie zapadł wyrok, na Golgotę, gdzie został wykonany. Z połączenia tych dwóch nabożeństw powstały stacje drogi krzyżowej. Nazwę wprowadził w 1458 r. W. Wey” wiara.pl. Nabożeństwo Drogi Krzyżowej w obecnej postaci, z czternastoma stacjami, ukształtowało się w XVII wieku, w czasie, gdy w Kościele zachodnim intensywnie rozwijała się pobożność pasyjna. Z czasem upowszechniono je do tego stopnia, że w każdym kościele pojawiły się stacje drogi krzyżowej. W wielu miejscowościach zaczęto wznosić specjalne budowle, jakby kopie Jerozolimy, nazywane kalwariami. Pierwszą w Polsce jest Kalwaria Zebrzydowska wybudowana w 1604 r. przez wojewodę krakowskiego Mikołaja Zebrzydowskiego.
Najważniejszą dla świata chrześcijańskiego jest Via Dolorosa w Jerozolimie. Jest to droga, którą przeszedł Jezus z pretorium - dziedzińca sądu na Golgotę - miejsce ukrzyżowania. Pretorium znajdowało się na terenie twierdzy rzymskiej tzw. Antonii, tam Jezus został osądzony i tam na Jego plecy włożono krzyż. Dziś na ruinach Antonii znajduje się muzułmańska szkoła - madresa. Jest to miejsce autentyczne - początek Via Dolorosa, o jego autentyczności świadczą wykopaliska.
Pielgrzymi, przybywający z różnych stron świata, starają się odszukać wszystko, co ma jakikolwiek związek z Chrystusem, a najbardziej pragną przejść tę drogę, którą On przemierzył, dźwigając krzyż. Aby odprawić nabożeństwo Drogi Krzyżowej potrzeba ok. godziny i ok. 1445 kroków. Obecna trasa nie pokrywa się w całości z tą z czasów Jezusa; Jerozolima była wiele razy burzona i odbudowywana, śladów Jezusa trzeba szukać kilka metrów w głąb, pod warstwą gruzów i ziemi. Prowadzone prace archeologiczne odsłaniają różne obiekty z tamtych czasów, jak Lithostrotos - kamienny bruk, łuk „Ecce Homo” i in.
Na drodze krzyżowej znajduje się 14 stacji, 9 na wąskiej uliczce, a 5 wewnątrz Bazyliki Grobu Świętego. Wszystkie stacje są „ochraniane” przez kaplice i kościoły służące do modlitwy. Trzecia i czwarta stacja są nam, Polakom, bardzo bliskie, bo do ich piękna przyczynili się polscy żołnierze tułacze podczas II wojny. Dla pielgrzymów z całego świata w każdy piątek o godz. 15.00 odprawia się uroczyście nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Natomiast pielgrzymi w mniejszych grupach biorą ze sobą duży drewniany krzyż i odprawiają takie nabożeństwo we własnym zakresie, idąc tętniącą życiem jerozolimska ulicą. Pomimo ciągłego ruchu i gwaru na trasie, gdzie są sklepy i stragany, przejście drogi, na której Jezus cierpiał w swoim ostatnim dniu na ziemi, pozostaje wielkim przeżyciem duchowym.
Nie wszyscy mają szczęście uczestniczyć w Drodze Krzyżowej w Jerozolimie, ale możemy uczestniczyć w takim samym nabożeństwie w naszych kościołach czy też na ulicach naszych miast i miasteczek. Uczestnicząc w liturgii Kościoła rzeczywiście dotykamy najświętszych tajemnic naszej wiary i jesteśmy w nich obecni. Możemy też zyskiwać odpusty i inne wielkie łaski.

Opracowano na podstawie: Przewodnik po Ziemi św. - ks. Stanisław Jankowski; W Ojczyżnie Chrystusa - Donato Baldi; Ziemia Świeta - Luigi Lombardi; Ziemia Święta -wydawnictwo Palphot; Via Dolorosa - Jerozolima, tekst polski; Encyklopedia Katolicka - tom V; Wiara.pl, antoni.w-w.pl, pila-jb.Salezjanie.pl, www.oltarz.pl/slownik

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważanie do Słowa Bożego: Jezus nie romantyzuje misji

2025-12-25 22:09

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Glossa Marginalia

Jerozolima – Kościół św. Piotra in Gallicantu[/fot. Grażyna Kołek

Dz 6, 8-10; 7, 54-60
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Bp M. Marczak: Bóg przychodzi do nas w sposób w jaki sam chce

2025-12-26 10:05

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

bp Marek Marczak, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, przewodniczył Pasterce w parafii Najświętszego Imienia Maryi w Łodzi.

bp Marek Marczak, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, przewodniczył Pasterce w parafii Najświętszego Imienia Maryi w Łodzi.

- Pan Bóg mówi nam, że wybrał sposób niekoniecznie oczywisty przychodzenia do człowieka. My jesteśmy po ludzku ułożeni, a Bóg wybiera i to nie czasami - on zasadniczo wybiera sposób przychodzenia do nas. Przychodzi z miłości, wybiera drogę łagodności, ubóstwa, często wyjętą drogę ludzi, którzy w naszym życiu doświadczają odrzucenia – mówił bp Marek Marczak, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który przewodniczył Pasterce w parafii Najświętszego Imienia Maryi w Łodzi.

- Wdzięczni Panu Bogu za dar wcielenia, przychodzimy tutaj, by złożyć Chrystusowi te wszystkie ważne intencje naszych serc – mówił we wstępie do liturgii ks. Maksymilian Pyzik, proboszcz par. Najświętszego Imienia Maryi. W homilii bp Marczak odpowiadał na pytanie: „W jaki sposób przychodzi do nas Pan Bóg?”. - Wszyscy jak tu jesteśmy, jesteśmy wypełnieni symbolami, wszystkim tym co nazywa się polskimi tradycjami. Łamanie się opłatkiem, wigilijne potrawy, prezenty, przebywanie ze sobą, rodzina. Cała ta atmosfera, do którego prowadzi czas adwentowy, podczas którego chcemy przygotować drogę dla Boga, który ma przyjść i się narodzić. Świecka atmosfera świąt pojawia na długo przed i długo po nich. Jesteśmy obrośnięci tradycjami i zwyczajami Bożego Narodzenia. Czasem bywa tak, że niektórym zaczyna się to przejadać i zaczynają od tego uciekać, są całe rodziny, które wyjeżdżają, poza rodziny, często poza Polskę. Cała historia chrześcijaństwa jest po to, byśmy przygotowali nasze serca, nasze domy, nas samych, by jak najlepiej przeżyć święta Bożego Narodzenia – mówił ksiądz biskup. W dalszej części homilii odniósł się od oczytanej wcześniej Ewangelii o narodzeniu pańskim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję