Reklama

Żebractwo - wybór czy konieczność?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Może nieraz idąc ulicą, zdarzyło Ci się, Drogi Czytelniku, spotkać żebraka klęczącego przed kościołem czy też może podczas sobotnich zakupów ktoś oferował Ci pomoc w odstawieniu wózka zakupowego w zamian za pieniążka zeń? Jakie emocje Ci towarzyszyły? Może serce ściskało Ci się z bólu, że pośród nas są ludzie, którzy nie mają nawet na chleb? A może żebracy irytują Cię swoim próżniactwem i oczekiwaniem, że manna z nieba spadnie? Jakiekolwiek są Twoje dotychczasowe emocje, zachowania względem spotkanych na ulicy żebraków, chciałabym podzielić się swoimi obserwacjami i wywiadami, bo na konkretne wyniki analizy jeszcze za wcześnie. Przytoczę charakterystykę żebraków z Poznania, bo właśnie tam postanowiono zająć się tym problemem, czego wyrazem jest społeczna kampania „Żebractwo to wybór, nie konieczność”.
Większość spotkanych przeze mnie osób „proszących o datek” to osoby otwarte na ewentualną rozmowę, ale zawsze oczekujące czegoś w zamian. Co może zdziwić, niekiedy te osoby odrzucają proponowane jedzenie, zwłaszcza wtedy, gdy zbierają na alkohol lub inne używki. Spotykane przeze mnie osoby są starsze, żyją samotnie, mają wykształcenie zawodowe lub podstawowe. Jakie są przyczyny żebractwa? Z badań prowadzonych na terenie Poznania wynika, że główną deklarowaną przyczyną żebractwa jest brak środków do życia lub ich niewystarczająca ilość. Stanisław Marmuszewski i Andrzej Bukowski, których można nazwać prekursorami badań nad problemem żebractwa, stwierdzili: „Wydaje się, że niska zamożność, niska solidarność i spójność społeczna, a także brak stabilności systemu społecznego wpływają na wzrost liczby potencjalnych żebraków. Ludzi, których od podjęcia żebractwa dzieli jeden mały krok. Aby jednak go zrobili, muszą być spełnione warunki o charakterze kulturowym (np. rola żebracza musi być zaakceptowana i przyswojona społecznie jako skuteczny sposób działania) i, co chyba najważniejsze, ich cechy osobowościowe, posiadany system wartości pozwalają na podjęcie takiej roli. Tym samym bogactwo, silne więzi i stabilizacja życia społecznego nie zabezpieczają przed powstaniem zjawiska żebrania, gdyż w ostatniej instancji decydują o nim indywidualne cechy ludzkie”. Ciekawe wytłumaczenie w sytuacji, gdy jadąc autobusem na uczelnię, widzę wsiadającą kobietę z wózkiem, nieodróżniającą się ubiorem i wyglądem od innych matek, która nagle wstaje i mówi: „Proszę Państwa, mam sześcioro dzieci, jest mi ciężko, ledwie wiążemy koniec z końcem. Czy mógłby mi ktoś z Państwa dać parę groszy?”. Po chwili jakiś starszy mężczyzna dał kobiecie garść drobnych. Ona dziękuje, uśmiechając się, i wysiada na następnym przystanku. Nie ukrywam, że sytuacja mnie poruszyła, bo patrzyłam na to dziecko, które wszystko już rozumiało, i widziałam, jak spogląda na ludzi, którzy „dziwnie” patrzą w jego oczy i gdyby w pełni umiało mówić, powiedziałoby: „Mamo, mamo, co Ty właściwie robisz?”.
Przytaczając wspomniane wyniki badań z Poznania, co ósmy badany deklarował, że żebraczy styl życia jest wynikiem jego osobistego wyboru. Interesującym aspektem jest również cel żebrania. Najczęściej był tu wymieniany zakup żywności oraz zaspokojenie tzw. bieżących potrzeb. Osoby, które brały udział w badaniu w Poznaniu, zbierały także na alkohol, częściej jednak byli to mężczyźni. Na pewno ciekawi Was, ile taki żebraczek ma na miesiąc? 3000 zł na miesiąc! - właśnie tyle deklarował 28-letni mężczyzna ze Szczecina, spotkany nieopodal Bramy Portowej. Co więcej, on miał telefon komórkowy i wynajmował całkiem nieźle uposażone mieszkanie. A na postawione pytanie: Czym dla Pana jest żebractwo?, odpowiedział, że koniecznością. Myślę, że współcześni żebracy posiadają swoisty souvre-vivre, który oprócz tego, że mówi, jak należy żebrać, zawiera normy mówiące, kto może żebrać, czyli prosić społeczeństwo o pomoc, kogo można prosić o jałmużnę i kto powinien dawać, oraz przede wszystkim, jaki cel należy podawać swoim jałmużnikom, który często - według żebraków - ma być zgodny z rzeczywistymi pobudkami osób żebrzących. Spotkany mężczyzna w udzielonym wywiadzie mówi: „Nie można okłamywać ludzi, na co się zbiera, bo szybko się orientują. Jeśli więc zbierasz na alkohol, to nie mów, że na jedzenie, bo ludzie szybko się zorientują...”.
Celem niniejszego artykułu jest pytanie do Ciebie: Jak zachowasz się następnym razem, gdy spotkasz żebraczka? Sprawa żebraków jest przecież opisana nawet na kartach Pisma Świętego. Jezus, idąc do Jerycha, spotyka na swojej drodze jakiegoś niewidomego, który siedzi i żebrze. Ten, orientując, co się dzieje i jaka Persona się zbliża, woła: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Bohater tej perykopy, Bartymeusz, krzyczy, nawet gdy inni próbują go uciszyć: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Każdy z nas wie, dlaczego woła: bo widzi, w jakim jest bagnie, jaki jest nieruchomy, bezradny, jaką „roszczeniową” przyjął postawę, w jakim jest dole - materialnym, a co gorsza duchowym i moralnym. Siedzi sparaliżowany i obojętne jest mu życie „tu i teraz”, chętnie zaś przygląda się innym, którzy akurat koło niego przechodzą i obserwuje ich codzienność, samemu pozostając biernym. I co robi Jezus? Robi coś więcej niż ja zazwyczaj, gdy spotykam żebraków, niż jakikolwiek człowiek na ziemi. On go przywołał i pyta: „Co chcesz, abym ci uczynił?”. Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. A Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Wiecie, co jest napisane dalej? Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. I to jest prawdziwy cud! Wyrwanie się z tłumu, z rutyny, przyzwyczajeń. Porzucenie płaszcza konwencji społecznych, narzuconej przez innych roli, wyjście z marginesu i przejście do centrum. Utorowanie sobie drogi do Jezusa (na podst. Ewangelii wg św. Łukasza 18, 35-43).
Co zrobisz, gdy podejdzie do Ciebie żebrak? Bo może ten, który podejdzie do Ciebie, będzie właśnie jednym z wielu naciągaczy, a może to będzie faktycznie ktoś, kto potrzebuje pomocy. Ja daję coś do jedzenia, mając na myśli ewangeliczne „głodnych nakarmić”. A Ty, co zrobisz?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak naprawdę jest w czyśćcu? Poznaj kilka wizji od św. Faustyny!

[ TEMATY ]

duchowość

czyściec

Adobe Stock

Dusze czyśćcowe, płaskorzeźba z kościła Herz Jesu w Wiedniu

Dusze czyśćcowe, płaskorzeźba z kościła Herz Jesu w Wiedniu

Każdy z nas ma chwile, w których zadaje sobie pytanie: co będzie po śmierci? Od razu niebo, a może najpierw czyściec? Jeśli tak, to jak tam jest? To aż tak bolesna rzeczywistość? Poznaj kilka cytatów z Dzienniczka św. Faustyny mówiących o wizji czyśćca.

Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję „Gwiazdą Morza”. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. [Usłyszałam głos wewnętrzny], który powiedział: Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe (Dz. 20).
CZYTAJ DALEJ

Jak możemy pomagać duszom czyśćcowym?

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

czyściec

Karol Porwich /Niedziela

Pomaganie zmarłym nie polega na automatycznym wypełnianiu pewnych praktyk. Chodzi o duchowy dar. Najbardziej pomagamy duszom, kiedy sami zbliżamy się do Boga – mówi s. Anna Czajkowska ze Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych.

Jak podkreśla, w pomocy duszom nie tyle trzeba myśleć o zmarłym – o tym, czego on konkretnie potrzebuje – ale trzeba myśleć o Bogu. Zwraca też uwagę, że po „tamtej stronie” nic nie wygląda tak jak po naszej i możemy mówić o rzeczywistości po śmierci jedynie poprzez pewne podobieństwo do tego, co znamy.
CZYTAJ DALEJ

Belgia/ Nad bazą wojskową Kleine-Brogel po raz kolejny zauważono niezidentyfikowane drony

2025-11-02 16:08

[ TEMATY ]

Belgia

Adobe Stock

Nad belgijską bazą lotnictwa wojskowego Kleine-Brogel po raz kolejny zauważono niezidentyfikowane drony - przekazał w niedzielę na X minister obrony Belgii Theo Francken.

„Wczoraj wieczorem otrzymaliśmy trzy zgłoszenia o dronach nad Kleine Brogel, większych i latających na większych wysokościach. Użyto zagłuszacza dronów, ale bezskutecznie. Śmigłowiec i radiowozy ścigały bezzałogowce, ale zgubiły je po kilku kilometrach” - napisał belgijski minister, dodając, że drony wysłano nad bazę celowo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję