Reklama

„W górę serca” - Synod Was potrzebuje!

Niedziela legnicka 45/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Łukaszów: - W sobotę 16 października br. odbyła się VII Sesja Plenarna I Synodu Diecezji Legnickiej. Data ta sugeruje, że prace synodalne trwają już dokładnie trzy lata. Czy powoli zbliżamy się do końca Synodu?

Ks. dr hab. Bogusław Drożdż: - Trzy lata Synodu rzeczywiście mamy za sobą. Do końca zostało jeszcze 17 miesięcy. Raczej należy mówić nie tyle o finalizacji, co bardziej mobilizacji i to na każdym obszarze funkcjonowania dzieła synodalnego w naszej diecezji. Przypomnę, że cele Synodu wyznaczone przez biskupa legnickiego Stefana Cichego nie zostały jeszcze w pełni osiągnięte, a zatem należy oczyścić motywy, odświeżyć umysły i na nowo rozpalić serca, aby na drodze synodalnej nie przysypiać i nie marnować Bożych darów pozwalających faktycznie dzieło Synodu, co do formy i treści w dobrym stylu zakończyć. A zatem „w górę serca”!

- Co ten nowy etap, zdaniem sekretarza generalnego, przyniesie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zobaczymy, co Boża Opatrzność zaplanowała. Nam chrześcijanom nie wolno i nie wypada tak po prostu czekać. Są wyznaczone zadania i trzeba je systematycznie realizować. Porządek różnorakich zebrań wyznacza uchwalony regulamin Synodu. Dokumenty, które są proponowane, dyskutowane i formułowane diagnozują i prognozują kościelną sytuację chrześcijan naszej diecezji. Nowy etap Synodu to po prostu nowe sposoby rozwiązywania problemów duszpasterskich. To także aktywizacja osób świeckich i oczywiście mocniejszy impuls medialny, choćby i ten przez katolicką pracę, jak np. tygodnik „Niedziela”. Chodzi obecnie o to, aby wszyscy raz jeszcze zostali poinformowani, że Synod trwający w diecezji, to nie tylko sprawa biskupów i garstki duchownych czy świeckich. To nasze wspólne zadanie. To nasza wspólna droga wiodąca do realizacji ważnych religijnie i moralnie celów.

- Jest faktem, że wielu chrześcijan naszej diecezji modli się specjalnie ułożoną modlitwą skierowaną do Matki Bożej w intencjach dzieła synodalnego. O co przede wszystkim należy prosić Boga przez wstawiennictwo Maryi?

- Intencji synodalnych jest rzeczywiście wiele. Mówimy tutaj o modlitwie skierowanej do Matki Bożej Łaskawej. W swej treści zbiera ona właściwie wszystkie intencje, które przyświecają dziełu synodalnemu. Modląc się tą modlitwą my, chrześcijanie, uczymy się odpowiedzialności za Kościół diecezjalny, który żyje w naszych parafiach. Prosimy Krzeszowską Panią, aby wspierała biskupów, prezbiterów i diakonów, jak również osoby zakonne, a nade wszystko katolików świeckich, by gorliwie angażowali się w pomnażanie dobra duchowego. W sposób szczególny wołamy słowami: Panuj, o Łaskawa Pani,/w sercach wszystkich diecezjan./Wspomagaj nasze małżeństwa i rodziny,/kieruj wychowaniem dzieci i młodzieży,/pocieszaj chorych, ubogich, samotnych i w podeszłym wieku,/dla ludzi zagubionych bądź drogowskazem,/a umierających weź za rękę i wprowadź do raju Miłosiernego Ojca. Czyż w tych modlitewnych słowach nie kryją się zasadnicze cele stawiane Synodowi? Wiemy, że tak jest.

Reklama

- Co było głównym tematem ostatniej Sesji Plenarnej?

- Członkowie Synodu zostali poproszeni o przestudiowanie aż sześciu dokumentów, z których pięć znajduje się w dziewiątym numerze synodalnego biuletynu „Przypatrzmy się”. Chodzi o: Instrukcję na temat korzystania ze środków społecznego przekazu i technologii informacyjnej w duszpasterstwie; Statut Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży Diecezji Legnickiej; Wskazania pastoralne dotyczące małżeństw i rodzin oraz poradnictwa rodzinnego; Wytyczne dotyczące apostolstwa katolików świeckich; Wytyczne odnoszące się do formacji i sposobów zaangażowania się katolików świeckich w grupach, ruchach i stowarzyszeniach katolickich, oraz o Instrukcję o wypełnianiu obowiązków rejonowego dziekana, sekretarza i ojca duchownego.

- Czy dyskusja w swych skutkach była owocna?

- Moim zdaniem i owocna, i ożywiona, a wszystko dlatego, że poruszaliśmy się po bardzo ważnych płaszczyznach duszpasterskich i apostolskich. Czyż sprawy katolików świeckich dotykające ich chrześcijańskiego świadectwa nie są istotne? Czy dzisiejsze rodziny są w pełni przesiąknięte ewangelicznym stylem życia? Czy świat mediów nie powinien być bardziej wykorzystywany do ewangelizacji kultury tak silnie nadszarpniętej przez laicyzację? A cóż powiedzieć o żywotnych sprawach młodzieży, których serca nie powinny odwracać się ani od Boga, ani od Kościoła. Dodajmy, że dokumenty poddaliśmy również szerszej konsultacji podejmowanej w ramach organizowanych przez proboszczów zebrań Zespołów Synodalnych w poszczególnych parafiach. Uważamy, że dyskusja i wspólne poszukiwania najlepszych rozwiązań są konieczne, co na pewno uda się skutecznie przełożyć na pobożniejsze i bardziej odpowiedzialne życie nas samych w obecności Boga, w klimacie miłości względem drugiego człowieka i w zgodzie z własnym sumieniem.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję