Reklama

W modlitwie oddali hołd ofiarom, a historii prawdę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sześćdziesiąt osiem lat temu z 4 na 5 sierpnia 1942 r. w lasku „Hajki” na 11. kilometrze drogi z Nieświeża do Snowia obok wsi Jeśkowicze, Malewo białoruscy nacjonaliści zgodnie z zaleceniem Himmlera zlikwidowania polskiej patriotycznej inteligencji na okupowanych ziemiach pod Kryptonimem Akcji „AB” (Allgemeine Betriedüng - łagodne uspokojenie) rozstrzelali 84 obywateli polskich II Rzeczpospolitej, Polaków, katolików powiatu nieświeskigo, byłego województwa nowogródzkiego, dziś obwodu mińskiego na Białorusi.
W związku z tą tragiczną rocznicą ludobójstwa niewinnych ludzi po raz pierwszy od czasów II wojny światowej w znakomitym sanktuarium religijno-narodowym w farze nieświeskiej pw. Bożego Ciała o godz. 12 w niedzielę 11 lipca br. rozpoczęło się uroczyste nabożeństwo za pomordowanych.
Kościół wypełniony był wiernymi, w tym pielgrzymami z Polski i Stanów Zjednoczonych. Mszę św. koncelebrował bp Antoni Dziemianko, biskup pomocniczy archidiecezji mińsko-mohylewskiej, sekretarz generalny Konferencji Katolickich Biskupów na Białorusi.
W obszernej homilii Ksiądz Biskup powiedział: „Dziś w 68. rocznicę męczeńskiej śmierci modlimy się za dusze niewinnych rozstrzelanych naszych braci i sióstr w wierze. Tragiczna rocznica przenosi nas do czasów II wojny światowej, czasów nienawiści i pogardy do drugiego człowieka w imię fałszywej ideologii hitlerowskiej i stawiania jednego narodu nad drugim. Trzeba podkreślić, że w tym czasie inni wykazali wielki heroizm ducha, wielką miłość do Boga, Ojczyzny i do drugiego człowieka. Jakże często wiara w Boga, zaufanie Chrystusowi były źródłem i natchnieniem do wielkich czynów miłości i męczeństwa. Dziś na całym świecie znany jest św. Maksymilian Kolbe, który za innego człowieka w Auschwitz oddał swoje życie. Dajemy dziś wyraz wdzięcznej pamięci o tych zamordowanych w «Hajkach» w nieświeskim «Katyniu», składamy im hołd i dajemy modlitwę płynącą z tej samej wiary w Boga. Pamięć o nich skłania też do gorącej modlitwy o pokój na świecie, do której tak bardzo nawołuje nas Kościół, Ojciec Święty Benedykt XVI...”.
Podczas Mszy św. nastąpiła wzruszająca chwila, gdy w imieniu wiernych nieświeskiej parafii z jej wielebnym proboszczem ks. dziekanem Piotrem Szarko oraz wszystkimi, którzy musieli nie z własnej woli opuścić swoją ukochaną ziemię i zostali rozsiani po świecie, a dziś są w tej świątyni, jak obecny tu Wacław Wierzbicki ze Stanów Zjednoczonych, który przekazał na budowę kościoła w Klecku 100 tys. dolarów, oraz członkowie Stowarzyszenia Nieświeżan w Warszawie 27. Pułku Ułanów Nieświeskich im. Króla Stefana Batorego z niestrudzonym prezesem Jerzym Butkiewiczem. Prof. Tadeusz Grygiel uroczyście wręczył na pamiątkę bp. Antoniemu Dziemiance złoty medal z wizerunkiem Ojca Świętego Jana Pawła II ze słowami, by duch Ojca Świętego Jana Pawła II natchnął, wzmocnił i prowadził w modlitwie Jego Ekscelencję waz z wiernymi do królewstwa Bożego. Z kolei ks. biskup wręczył ks. proboszczowi obraz z wizerunkiem Matki Bożej Nowogródzkiej, podkreślając Jej szlachetne oblicze, duchową siłę znaną z wielu łask, cudów, uzdrowień. Pięknym przykładem tego - mówił - jest inwokacja do Pana Tadeusza Adama Mickiewicza: „jak mnie dziecko do zdrowia przywróciłaś cudem, gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę ofiarowany martwą podniosłem powiekę...”. Wzruszenie było powszechne, a u wielu łzy w oczach. Ksiądz Biskup, gorąco dziękując, błogosławił znakiem świętego krzyża obecnych. Msza św. zakończyła się odśpiewaniem „Serdeczna Matko”.
Następnie o godz. 14 w lesie „Hajki” rozpoczęła się Msza św. nad mogiłą pomordowanych męczenników. We Mszy św. uczestniczył o. Mikołaj, proboszcz cerkwi w Nieświeżu, po zmarłym o. Dmitriju Pietrowiczu Chmielu, wielkim przyjacielu ludzi w tym katolików Polaków.
Mogiła jak zawsze tonęła w kwiatach, proporczykach biało-czerwonych i zniczach oraz ze szarfami narodowymi ze złotymi literami poświęconymi podoficerom 27. Pułku Ułanów Nieświeskich im. Króla Stefana Batorego. Wielkie wrażenie robiły dwa pomniki w polskim języku z inkrustowanym krzyżem i w rosyjskim języku, oba złotymi zgłoskami, informując o tragedii oraz dwie granitowe tablice z nazwiskami ofiar - dar gminy rolniczej w Karcewiczach. Podczas nabożeństwa Ksiądz Biskup informował, że leży tu najbardziej polska katolicka, patriotyczna inteligencja, księża, zakonnice, wojskowi, twórcy kultury, urzędnicy, studenci, rolnicy, robotnicy, czterech żołnierzy z „Wachlarza”. Podkreślił, że modlimy się też za dusze wszystkich niewinnych ofiar powiatu nieświeskiego i wielu innych miejscowości, jak z niedalekiej Pierszai, i do błogosławionych franciszkanów Achillesa Puchałę i Hermana Stępnia i siostry nazeratanki, męczennice z Nowogródka.
Świadek tragicznych wydarzeń, piszący te słowa, który uratował mogiłę od zapomnienia i ciągle się nią opiekuje, na początku lat 70. XX wieku z własnej inicjatywy i z własnych oszczędności zorganizował odważnych katolików i prawosławnych, którzy uprządkowali teren i w nocy postawili pomnik z napisem w języku rosyjskim, odradzając mogiłę. Wyróżnili się: Ryszard Jaźwiński, Aleksander Dziszuk, Fiodor Szumiejko, Józef Matusiewicz. Były to czasy walki z religią, a krzyże stawiane na mogile były niszczone i usuwane. Dopiero w gorbaczowskiej odwilży niedoszła ofiara mordu ks. proboszcz Grzegorz Kołosowski wraz z wiernymi postawił piękny pomnik w polskim języku z krzyżem. Mówił, jak z mamą Anielą, siostrzyczką Honorcią i z kilkoma kobietami po kilku godzinach od chwili mordu dotarli nad dół śmierci do połowy pusty we krwi ofiar... W wielkim strachu, zalewając się łzami, modlili się za duszę swojego taty Frania. Poinformował o uroczystościch 60-lecia kaźni, które odbyły się dzięki inicjatywie i organizacji proboszcza ks. dziekana Edmunda Dowgiłowicza Nowickiego i o. Dmitrija Pietrowicza Chmiela przy udziale władz Nieświeża oraz gminy rolniczej, szkoły i klubu kultury w Karcewiczach. Zaznaczył, że za 2 lata będzimy obchodzić 70-lecie tragicznej daty, która nas zobowiązuje. Dziękował wszystkim, którzy ofiarnie opiekują się mogiłą, szczególnie rodzinie: Marii Graszczenko oraz Marii Glińskiej, Jadwidze Muchołap, Teresie Gociło, Czesławowi Jacukowi, Czesławowi Tarasewiczowi, Zygmuntowi Kolasińskiemu. Uroczystości zakończyły się poświęceniem mogiły i odśpiewaniem „wieczny odpoczynek...”.
Po południu w Nieświeżu na zapleczu Domu Polskiego „Reduta” dyrektor Jan Iwaszkiewicz zorganizował piknik. W radosnej atmosferze przy stołach zastawionych smacznymi, urozmaiconymi potrawami i napojami wszyscy pięknie się bawili. Były dyskusje, informacje, wspomnienia, wzruszające serca i wyciskające łzy. Zaznaczę, że w tym zakątku Białorusi od dawna panuje zrozumienie, przyjaźń, zgoda i wspólna modlitwa do Pana Boga! Były polskie melodie przedwojenne, okresu wojennego i powojennego. W przyjęciu uczestniczyli przedstawiciele władz Nieświeża, w tym kultury. Był obecny prezes obwodu mińskiego ZPB Józef Łysy. Ksiądz proboszcz z Klecka Erwin Wieczorek otrzymał od bp. Antoniego Dziemianki obraz Matki Bożej Nowogródzkiej, a od prof. Tadeusza Grygiela „Brewiarz dyplomatyczny” autorstwa Baltazara Gracjana. W centrum spotkania był bp Antoni Dziemianko. Poinformował on, że na 10-milionowej Białorusi mieszka 1,5 mln katolików, czynnych jest ponad 500 kościołów. W 2 mln Mińsku mieszka 300 tys. katolików, czynnych jest 5 kościołów i 2 kaplice, buduje się z wielkim poświęceniem 5 kościołów. Katedra w Mińsku obchodzi swoje 300-lecie. Czynne są dwa wyższe seminaria duchowne w Grodnie i Pińsku.
Zaznaczę, że bp Antoni Dziemianko stworzył wokół swojej osoby wspaniałą rodzinną atmosferę, co jest powszechnie znane na Białorusi. Prezes Stowarzyszenia Nieświeżan w Warszawie Jerzy Butkiewicz wręczył Księdzu Biskupowi kilka książek wydanych przez stowarzyszenie autorstwa nieświeżan. Odjeżdżającemu wspaniałemu kapłanowi wszyscy serdecznie dziękowali za uczestnictwo w obchodach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

archidiecezja katowicka

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

W liście hierarcha zwraca uwagę na orędzie papieża Franciszka. Przypomniał, że „bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa”, a naszym ostatecznym celem jest „spotkanie z Chrystusem i radość życia w braterstwie ze sobą na wieczność.” ‒ To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi oraz siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie ‒ wskazuje. Zachęca, za Ojcem Świętym, by nikt nie czuł się wykluczony z tego powołania!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję