Reklama

Miasto Boga

Idziesz drogą, która nagle zaczyna się rozwidlać. Dochodzisz do drogowskazu, zatrzymujesz się przy nim. W którą stronę iść dalej? Do miasta, które na pozór wydaje się być bezpieczne, gdzie mogę się na chwilę schronić i nikt nie będzie nic ode mnie chciał? Czy do miasta, na drodze do którego trzeba będzie stoczyć wiele walk, gdzie nie będę siedzieć z założonymi rękami, ale gdzie bezpieczeństwo nie będzie pozorne?

Niedziela podlaska 38/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Miasto ucieczki” czy „miasto potężne”? - sugeruje kierunkowskaz. Organizatorzy Golgoty Młodych tworząc temat czwartego już spotkania, chcieli pokazać uczestnikom prawdę, od której często uciekamy. Właśnie, ucieczka. Ucieka się przed problemami w domu, w szkole, w pracy; przed wezwaniem, prawdą, sobą samym. Ale ta przestrzeń nigdy nie pozostaje pusta, nie można uciec w próżnię. Więc tworzy się takie „miasta iluzji”, gdzie na trochę można zapomnieć. Miasto alkoholu, papierosów, seksu, narkotyków, kłamstwa, ale też chorych ambicji, pracoholizmu.

Kapucyńska kartografia

Celem Braci Mniejszych Kapucynów było rozrysowanie mapy tych wszystkich krętych dróżek, poplątanych ścieżek czy efektownych tras, pod którymi uwikłana gdzieś jest jedyna prawdziwa droga. A zatem wskazać ją, a w rękę wcisnąć jeszcze sprawnie działający kompas gratis - oto misja zakonników.
Niespodziewanie jednak wśród uczestników zaczęły pojawiać się wypowiedzi, że to właśnie Serpelice mogły stać się dla niejednego z nich „miastem ucieczki”. Pięć dni pośród ciekawych, młodych ludzi, którzy myślą podobnie jak ja. Bezpieczne ciepełko. Do czasu, kiedy skończy się spotkanie i trzeba będzie wracać do szarej rzeczywistości - kolejna ucieczka?
Serpelice to nie Niniwa ani Tarszisz. Mała wioska malowniczo położona nad Bugiem to tak naprawdę dopiero początek, to miejsce, w którym stoi ten drogowskaz, co każe wybrać jedną z dróg. A Golgota Młodych właściwie nie trwa od 23 do 27 sierpnia. Paradoksalnie, ostatni dzień spotkania to pierwszy dzień Golgoty. Ona trwa przez cały rok, a nie przez tydzień w Serpelicach.
Czym więc jest te kilka dni? - Chwilą zatrzymania, czasem na przemyślenia i odpowiedzenie sobie na najważniejsze pytania, od których na co dzień się ucieka - mówi Marta, uczestniczka.
Jedno z takich pytań przypomniał dziennikarz, redaktor radiowy i telewizyjny, publicysta, Rafał Porzeziński. - Wierzysz w Boga, czy wierzysz Bogu? - pytał na konferencji. To pytanie czy wierzę w jakiegoś odległego Boga, obcą Istotę gdzieś daleko w kosmosie, która nie ma na mnie wpływu, czy wierzę (i ufam!), że ten Bóg ma konkretny plan na moje życie. Ufam mu na tyle, że idę za Jego wezwaniem, by go zrealizować.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Prorok, co nie głosi

Przed takim problemem stał także Jonasz, który stał się inspiracją do tegorocznego tematu spotkania. Jego plan powstał na kanwie snującego się w Starym Testamencie wątku proroka, który nie chce mówić o Bogu. Dość dziwne, jeśli uwzględnić, że taka właśnie powinna być jego misja.
Posłany, by głosić w Niniwie, Jonasz ucieka w przeciwnym kierunku. Zmierza do Tarszisz, najbardziej wysuniętego na zachód miasta. Dla Żydów był to najdalszy punkt na krańcu świata - gdzie Boga już nie ma. Wydawało mu się, że tam będzie bezpieczny. Że nie dosięgnie go tam Boskie wezwanie. Zapomniał naiwny (imię Jonasz znaczy „gołąb” - symbol naiwności), że przed powołaniem nie da się uciec, a Bóg, jak chce, to prędzej czy później znajduje.
Czasem nawet pozwala od siebie odejść. Kolejny paradoks, ale tylko po ludzku. Bo Boska logika jest zupełnie inna. To tak, jakby naszą relację do Boga przyrównać do nitki. Czasem jest zrywana, ale kiedy raz po raz się ją przywiązuje, staje się coraz krótsza i krótsza. Tak krótka, że można Boga dotknąć.

Paradoks Pana Boga

Jonasz we wnętrzu wielkiej ryby. Największa otchłań, głębia i pustka. Gdzie nie ma już nawet Boga. Pozornie. Bo to właśnie w tych miejscach, gdzie wydaje nam się, że jesteśmy od Niego najdalej, On jest najbliżej. Tak blisko, że nawet Go nie widać. A widoczność często ogranicza grad pytań w stylu: „Jeśli jesteś, to czemuś mi to zrobił?!”, Jak mogłeś na to pozwolić?!”.
- Zamiast pytać: „Dlaczego?”, spróbuj spytać: „Po co?” - proponował Rafał Porzeziński. Człowiek jest tak skonstruowany, że nawet jak się dowie dlaczego, to nie zrozumie, będzie mu za mało. Pytanie „po co” stawia doświadczenie cierpienia w kompletnie innej optyce. Golgota uczy patrzenia przez pryzmat krzyża. - Przyjeżdżam tu co roku, żeby prześwietlić moje życie krzyżem - mówi Paweł.
Kiedy ucieka się przed Bożym planem na moje życie, nie bierze własnego krzyża i nie idzie za Jezusem, to nie ma tak, że zostaje się w jakimś zawieszeniu w czasoprzestrzeni. Krzyż nie znika, a wręcz przeciwnie. Wleczony za mną ciąży jeszcze bardziej, jak kula u nogi. - Weźcie na siebie moje jarzmo. Bo jarzmo moje jest słodkie, a brzemię lekkie - mówi Jezus w Ewangelii wg św. Mateusza. Kolejny paradoks.
Jonasz - uciekinier godzi się w końcu na wolę Boga, rusza do Niniwy, do której tak bardzo bał się pójść. W mieście, gdzie nie chciał głosić, nawracają się setki. Dlaczego? - Jonasz nie nauczał swoją własną marną mocą, ale mocą Pana, który go posłał. A jak posyła, to nie zostawia samego - nauczał w homilii pasterz diecezji drohiczyńskiej, bp Antoni Pacyfik Dydycz, specjalny gość każdego spotkania.

Koniec na początek

Nawet jak skończy się Golgota, jesteśmy we wspólnocie większej niż ta, która zawiązuje się w Serpelicach. W Kościele. „Miasto potężne” to hasło kolejnego dnia spotkania. Jaki jest dzisiejszy obraz Kościoła? To poklepująca się po plecach grupka osób w ciepłych kubraczkach, mniejszość spychana do getta w ramach „odkościelniania” przestrzeni publicznej czy może młodzi dzielni wojownicy?
Młodzi ludzi są odpowiedzialni za Kościół, są dziś jego przyszłością - uczą kapucyni. Co znaczy być w Kościele? Być chrześcijaninem? - To tak, jakby zapytała mnie pani, co to znaczy żyć - porównuje Joanna Najfeld, jeden z gości spotkania. Dziennikarka opowiada o odwadze bycia chrześcijaninem, o potrzebie mówienia o tym wszystkim, co w imię poprawności politycznej przemilczają media i opinia publiczna. Skąd czerpać siłę? - Z góry, naszego jedynego źródła siły do walki - dodaje z uśmiechem publicystka.
- Co to za walka? Przecież ja i Bóg to już jest większość. Nie ma nikogo potężniejszego od Niego. Walczyć to można ze swoimi słabościami, grzechem, rutyną, pójściem na łatwiznę. Ale z Nim zawsze się zwycięża - kontruje Rafał Porzeziński.
Czasem tylko nawigacja nam zawodzi, a walka z samym sobą przypomina walkę z wiatrakami. Błąd. Ze sobą się nie walczy. Walczy się z grzechem i słabościami, a nawigację naprawiają w warsztacie sakramentu pokuty. Bracia kapucyni starają się dobrze wyprawić w podróż wszystkich swoich uczestników. W bagaż pakują codzienne Eucharystie, wspólne modlitwy, konferencje, spotkania w grupach. Czeka długa droga, dobrze, żeby nie zabrakło w niej pokarmu.
W Serpelicach nie można zostać dłużej. Promienie zachodzącego słońca padają na drogowskaz, rzucając na piasek długi, wąski cień. Niniwa - Tarszisz. Tarszisz - Niniwa. W którą stronę idziesz?

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Franciszek podczas Mszy Krzyżma do kapłanów: musimy być wolni od surowości i oskarżeń, od egoizmu i ambicji!

2024-03-28 10:38

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Do postrzegania życia i powołania w perspektywie całej przeszłości i przyszłości oraz odkrycia na nowo potrzeby adoracji i bezinteresownej, spokojnej i przedłużonej modlitwy serca - zachęcił Franciszek w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Papież wskazał na potrzebę skruchy, która jest nie tyle owocem naszej sprawności, lecz łaską i jako taka musi być wyproszona na modlitwie.

MSZA KRZYŻMA
HOMILIA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma. W Chrystusie wzrastamy i przynosimy owoce

2024-03-28 13:30

Archikatedra lubelska

Kapłani są namaszczeni i posłani, aby głosić Chrystusa i dawać świadectwo Ewangelii słowem i życiem - powiedział abp Stanisław Budzik.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję