Reklama

Rekolekcje u Sióstr Boromeuszek

Owocny czas

Niedziela wrocławska 28/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Magdalena Lewandowska: - Dlaczego warto wybrać się na rekolekcje?

S. Jana Gabriel: - Nasze rekolekcje organizowane dla różnych grup wiekowych. Mamy rekolekcje dla młodzieży: wiek kilkunastoletni jest takim czasem przejścia z wiary rodziców na swoją własną wiarę. Albo ktoś się utwierdzi i znajdzie Pana Boga osobowo, albo pływa po powierzchni - dla osób poszukujących rekolekcje są zawsze owocnym czasem. Przygotowujemy również rekolekcje dla starszych (19-40 lat), którzy najczęściej już znaleźli Boga, a potrzebują chwil wyciszenia, zatrzymania, by naładować akumulatory, zastanowić się co dalej. Ci, którzy przyjadą do Trzebnicy, znajdą XIII-wieczny klasztor, ciszę, spokój - same historyczne mury dają szansę wejścia głębiej w siebie, zbliżenia się do Boga. Jest też duży ogród z platanami, wspaniałe miejsce do wypoczynku.

- Co można znaleźć na takich rekolekcjach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Młodsze grupy wiekowe na „Wakacjach z Bogiem” rozpoczynających się 16 lipca znajdą rekolekcje warsztatowe: oprócz Mszy św., konferencji, będą warsztaty z pierwszej pomocy, warsztaty tańca, muzyczne, warsztaty nakrywania do stołu. Dzięki temu dziewczęta będą miały możliwość uczenia się codziennego życia, również kobiecości i odkrywania siebie. I rzecz na pewno na rekolekcjach najważniejsza to umacnianie wiary, poszukiwanie i dochodzenie do źródeł.
Tegoroczne sierpniowe rekolekcje w górach, w Szklarskiej Porębie, to także odkrywanie Boga w pięknie przyrody, w kontakcie z naturą. Ja ile razy jadę w góry, czuję się otoczona przez Pana Boga, czuję się na swoim miejscu.

- Jakie efekty można zauważyć u osób, które przeżyły wyjazd rekolekcyjny?

- Widać, jak człowiek pięknie się rozwija, widać, jak przechodzi na kolejny etap, niezależnie od tego, jaką drogę później wybiera: czy małżeństwo, czy życie zakonne, czy samotność. Same dziewczęta podkreślają, że rekolekcje to dla nich czas, który pomaga podjąć kolejny krok w życiu, odnaleźć siebie, skorygować to, co było niewłaściwe.

Reklama

- Dla kogo są rekolekcje organizowane przez Siostry?

- Rekolekcje w pierwszej grupie wiekowej organizowane są tylko dla dziewcząt. Grupa dla starszych, 19-40 lat, przewidziana jest również dla płci męskiej, dlatego gorąco zapraszamy także panów. Rekolekcje dają możliwość kreatywnego, dobrego spędzenia czasu, odkrywając siebie, odkrywając Pana Boga, ucząc się żyć z innymi. Ich koszt jest bardzo niski, ale zawsze powtarzam, że jeżeli ktoś rzeczywiście chce odkryć siebie, wejść w głębsze relacje z Bogiem, a nie może zapłacić pełnej kwoty, to wystarczy tyle, ile może. Koszty nie są dla nas najważniejsze.

Zapraszamy na rekolekcje organizowane przez Siostry Boromeuszki

Wakacje z Bogiem
Jeśli chcesz wypocząć i pogłębić wiarę...
- 16-20 lipca
- klasztor w Trzebnicy
- dziewczęta od 12 do 16 lat
- koszt 70 zł lub według możliwości

Rekolekcje w Szklarskiej Porębie

Z miłości stworzeni, do miłości powołani...
- 23-27 sierpnia
- rekolekcje w górach
- koszt 120 zł
- konieczność zgłoszenia do 5 sierpnia
Szczegółowe informacje:
s. Jana: s.janasmcb@wp.pl, tel. 507 679 946
s. Letycja: s.Letycja@poczta.fm, tel. 663 372 295

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję