Reklama

Moja Polska wyrosła na Dekalogu

Niedziela bielsko-żywiecka 18/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Piotr Bączek: - W jednym z wywiadów nazwano Pana poezję „chorobą na Polskę”. Czy zgadza się Pan na takie określenie?

Kazimierz Józef Węgrzyn: - Tak. Ktoś tak powiedział, a ja tego nie prostowałem. Myślę, że specjalnie nie trzeba tłumaczyć dlaczego. Każdy, kto czyta lub słucha moją poezję, zauważy tę „chorobę”. I powiem szczerze, że ja sam tej „choroby” się specjalnie nie boję. Raczej jestem z tego dumny. W zasadzie całe moje pisanie to było pisanie poezji patriotyczno-religijnej.

- Przed 1989 r. poezja Józefa Węgrzyna z pewnością odbierana była inaczej, niż dziś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jeśli mogę tak powiedzieć, to w kwestiach poezji bardzo dobrze wspominam czas stanu wojennego. Wtedy patriotyczne wiersze pisało się bardzo dobrze. Pamiętam, że to był taki okres, kiedy czułem wyraźnie, że słowo prawdy jest potrzebne. I powstało w tym okresie dosyć dużo takich wierszy, w których dziś nic nie musiałbym poprawiać, nic bym nie zmienił, mimo że sporo lat upłynęło od tamtego czasu. Wtedy obraz naszej rzeczywistości był czarno-biały. Dziś nie jest tak klarownie - trzeba naprawdę wyczulenia, by bieżące wydarzenia odzierać z kłamstw, z propagandy.

- Co najbardziej dziś Pana boli? Jakie są współczesne objawy tej „choroby na Polskę”?

- Wciąż uważam, że to, co się stało we współczesnej Polsce, można nazwać kolejnym rozbiorem naszej ojczyzny. Przeszliśmy z kołchozu sowieckiego do eurokołchozu. Dramatyczne dla Polaków jest to, że przeciwnik jest trudniejszy do rozpoznania. Ten przeciwnik krąży również w naszej krwi. Wystarczy popatrzeć na nasze supermarkety, na ludzi w samochodach - bożkami są w tej chwili volkswageny, mercedesy, może dom z basenem czy jakieś inne wartości materialne. Kolejny problem to fakt, że często wiarę chrześcijańską usiłuje się zepchnąć do sfery folkloru, nadać jej kształt jednej z wielu możliwych rozwiązań, jednej z wielu sekt. A moja Polska wyrosła na Dekalogu. Tak się wychowałem i nie wyobrażałem sobie, że można Polskę budować inaczej, niż na zawołaniu „Bóg, Honor, Ojczyzna”. I choć to może patetyczne słowa, ja się ich nie wstydzę. Bóg, Honor, Ojczyzna - i to dokładnie w takiej właśnie kolejności: najpierw Bóg, potem Honor i wreszcie Ojczyzna.

- Czy we współczesnym świecie, z całą jego złożonością, Pańska poezja jest bardziej reakcją obronną, lekarstwem dla własnego serca, sposobem na własne przetrwanie, czy może traktuje Pan swoje pisanie i bycie poetą jako misję?

- I jedno i drugie: to moja osobista potrzeba i misja jednocześnie. Jako młody chłopak, gdy skończyłem 19 lat, przeszedłem bardzo dramatyczne wydarzenia, dosyć ciężko zachorowałem. Wtedy nabyłem przeświadczenia, że Pan Bóg podarował mi życie jakby kolejny raz. Wobec tego musiałem się zastanowić głęboko, co z tym życiem zrobić. I wybrałem poezję. To było związane także z całą moją życiową sytuacją. Mam naturę raczej impulsywną i kiedy nastał stan wojenny, chciałem iść walczyć. Gdybym był na tyle sprawny fizycznie, to pewnie wyszedłbym na ulicę lub zaangażował się w jakiś inny sposób. Ponieważ ze względów zdrowotnych nie mogłem tego robić, a zrobić coś chciałem, wobec tego moje zaangażowanie poszło w stronę literatury. To był krok w stronę misji ocalania polskości i Ojczyzny, jej niepodległości poprzez pisanie.

- Teraz przewrotne nieco pytanie: Z podstawowej wiedzy o literaturze i historii wiemy, że romantyzm nie spełnił swojego zadania, romantyczne zrywy nie skończyły się realną zmianą sytuacji. Czy nie boi się Pan tego, że Pańska poezja jest walką z wiatrakami?

- Romantyzm wcale nie zawiódł. Co miałoby być walką z wiatrakami? Uważam, że trzeba iść pod sztandarem Dekalogu i kłaść swoje życie na szali dopóki Pan Bóg nie ocali naszego narodu. Ja nigdy nie sprzeciwiałem się Bogu. Uważałem, że trzeba być wobec Jego wyroków pokornym. Nie chodzi o to, by domagać się od Pana Boga nie wiadomo czego. Trzeba dawać maksymalnie z siebie, ale w imię Boże, w imię Ojczyzny. Może to jest romantyczne. Zresztą widzę, że z tego romantyzmu już zaczynają się wyśmiewać. A ja mówię: daj Boże, byśmy do tego modelu romantycznego wrócili. Daj Boże, by pojawili się tacy twórcy jak Norwid czy Słowacki, by pojawili się malarze tacy jak Grottger czy Gierymski.

- Czytając Pańskie poezje zauważyć można częste odwoływanie się do historycznych wydarzeń. Mam wrażenie, że poprzez taki zabieg dotknąć chce Pan momentu wyboru właściwych wartości. A wobec takich momentów wyboru wartości człowiek i społeczeństwo staje praktycznie w każdym czasie? Czy to uprawnione rozumienie Pańskiej poezji?

- Oczywiście, że tak. To jest podstawowa rzecz.

- W Pańskiej poezji wiele jest barw ciemnych, tragicznych. Czy są jakieś momenty światła, jasności?

- Najjaśniejszą w mojej twórczości jest moja wiara w to, że polski los jest losem podobnym do losu Chrystusa. Widzę w naszym narodzie i krzyżowanie, i zmartwychwstanie. Bo wiele razy w naszej historii tak właśnie było. I mam głębokie przekonanie, że dopóki będziemy wierzyć, dopóki będziemy uciekać się do Pana, to naród nasz będzie zmartwychwstawał. Nie ma mocniejszej więzi budującej naród ponad tą, która powstała poprzez setki lat historii, kiedy to śpiewano „Bogurodzicę”. Trudno sobie wyobrazić, że my jako naród możemy funkcjonować bez Matki, bez Boga. Ja w takim przekonaniu wyrosłem. Myślę, że to jest sprawa rodzinnego domu, wychowania oraz przynależności do Kościoła. Nie wyobrażam sobie Polski odartej z wiary. Weźmy przykład dramatycznych chwil narodowej żałoby po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Co działo by się, gdyby brakło Kościoła? Jak nasz naród potrafiłby to nieszczęście unieść i ponieś. A jak godnie - właśnie dzięki wierze - ludzie to przeżyli. To jest piękne, to jest budujące. I mam prawo wierzyć w to, że właśnie taka Polska, wierząca i romantyczna, zmartwychwstanie.

- Czy swoimi wierszami dogadałby się Pan z człowiekiem niewierzącym? Czy jest taka szansa, czy znalazłaby się jakaś płaszczyzna dialogu, czy raczej nie?

- Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Z pewnością niewierzący miałby kłopot z przyjęciem zakorzenienia moich wierszy w świecie wiary. Ale jeśli byłby patriotą to moglibyśmy wieloma moimi wierszami rozmawiać.

- Poezja jest zapewne Pańskim sposobem na życie, ale czy da się dzięki poezji przeżyć?

- To trochę tak, jak z ziarnem, które musi obumrzeć. Ja nigdy nie czekałem na jakieś zaszczyty, na jakieś korzyści ekonomiczne. Gdyby tak było, to zacząłbym pisać kryminały, a nie poezję patriotyczną. Całe życie byłem na cenzurowanym. Większość książek wydawałem za własne pieniądze. Nie dorobiliśmy się z żoną mieszkania. Ale ja nie mam o to pretensji. Bo moim wyborem była poezja w obronie prawdy.

- Może swoistą nagrodą była wizyta Jana Pawła II w Skoczowie. Wtedy w słowach powitania bp Tadeusz Rakoczy zacytował fragment Pańskiej poezji.

- Tak to odbieram - to jest dla mnie nagroda. Wiem, że wielu hierarchów cytowało moje utwory. Biskup Zawitkowski, biskup Frankowski czy tragicznie zmarły biskup Płoski. Z tego jestem dumny i to dla mnie jest wystarczająca nagroda. I świadectwo, że powinienem robić to, co robię. I powinienem to robić dobrze.

- Wydaje się, że odbiorcami Pańskiej poezji powinni być ludzie dojrzali. Czy spotyka się Pan z młodym pokoleniem?

Reklama

- Miałem wiele do czynienia z młodymi, byłem przecież nauczycielem, wychowawcą. W tej chwili jest trochę dziwna sytuacja. Dziś wychowanie patriotyczne jest odbierane z góry jako coś pejoratywnego. Ale ostatnie wydarzenia związane z katastrofą pod Smoleńskiem, żałoba narodowa, niosą pewną nadzieję w tym względzie. Wiele wypowiedzi świadczy o tym, że młodzi także potrzebują jakichś mocniejszych i trwalszych fundamentów, niż jedynie jakieś powierzchowne świecidełka. Co do moich spotkań z młodymi: pewnie będzie okazja, choćby przez fakt, że powstają szkoły katolickie. Niektóre już mnie zaprosiły na spotkanie z uczniami.

- Czyli można powiedzieć, że jest struna patriotyzmu, tylko trzeba w nią uderzać...

- Myślę, że tak. Trzeba próbować. A czy będziemy Jankielami, czy nam się uda, to zobaczymy. Trzeba próbować i wierzyć, że Pan Bóg tym halnym ducha przewieje. Trzeba siać i czekać, aż ziarno zacznie kiełkować.

- Wróćmy na koniec do wydarzeń związanych z narodową żałobą i śmiercią Prezydenta RP i jego Małżonki. Ma Pan ważną chyba i osobistą pamiątkę po Lechu Kaczyńskim...

- Tak. Otrzymałem podpisane przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego pismo. Był czas, jak wiemy, dość mocnej medialnej i politycznej nagonki na osobę Prezydenta. Postanowiłem wtedy, że napiszę do niego i wysłałem mu wiersz. W odpowiedzi Prezydent RP przesłał mi te właśnie słowa: „Szanowny Panie Kazimierzu, serdecznie dziękuję za opatrzone dedykacją wiersze. Jestem niezmiernie wdzięczny za życzliwe słowa, które są dla mnie wsparciem i zachętą do wytrwałości w dalszej służbie dla dobra Polski. Mam nadzieję, że Pańskie utwory poświęcone tak ważnym dla człowieka wartościom jak patriotyzm, wiara i przywiązanie do rodzinnych stron, znajdą wielu czytelników. Twórczość tego rodzaju jest drogowskazem dla osób poszukujących autorytetów i moralnego wsparcia. Życzę Panu wielu sił twórczych, dalszych sukcesów i pełnego wykorzystania talentu”. Taką mam pamiątkę.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

3 maja na Jasnej Górze centralne obchody uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski

2024-04-26 07:49

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża Częstochowska

Matka Boża

Mazur/episkopat.pl

Jasna Góra

Jasna Góra

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda zaprosił wszystkich do Częstochowy, gdzie 3 maja odbędą się główne obchody uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Abp Wojda odprawi mszę św. na Wałach Jasnogórskich.

W Kościele katolickim w Polsce 3 maja przypada uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, głównej patronki kraju.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza zatrzymanego przez CBA

2024-04-26 13:00

[ TEMATY ]

oświadczenie

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje o zawieszeniu proboszcza parafii św. Faustyny w Warszawie w wykonywaniu wszystkich obowiązków wynikających z tego urzędu. Jest to związane z działaniami prowadzonymi przez organy wymiaru sprawiedliwości.

Do czasu wyjaśnienia sprawy zarządzanie parafią obejmie administrator, którego najważniejszym zadaniem będzie koordynowanie duszpasterstwa parafii św. Faustyny w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: z gajów oliwnych należących do sanktuarium pozyskano w 2023 roku 13 ton oliwy

2024-04-26 19:58

[ TEMATY ]

Fatima

oliwa

gaj oliwny

Ks. dr Krzysztof Czapla

Z położonych na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, gajów oliwnych pozyskano w 2023 roku około 13 ton oliwy, podały władze tego miejsca kultu, na terenie którego znajdują się tysiące drzew oliwki europejskiej.

Jak poinformowała Patricia Duarte z władz portugalskiego sanktuarium, w minionym roku zanotowano mniejsze zbiory oliwek, co było równoznaczne ze zmniejszeniem pozyskanej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. Dodała, że w latach najlepszego urodzaju z należących do sanktuarium fatimskiego gajów pozyskiwano rocznie surowiec, z którego wytwarzano do 30 litrów oliwy. Duarte sprecyzowała, że oliwa kierowana jest w Fatimie do placówek należących do sanktuarium i służy miejscowym placówkom przyjmującym pielgrzymów na ich własne potrzeby.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję