Reklama

Kapłan, naukowiec, gospodarz

Tragiczna śmieć ks. prof. Ryszarda Rumianka jest dla całej społeczności akademickiej stratą nie do oszacowania. Odszedł bowiem wybitny naukowiec, doskonały rektor i oddany kapłan - mówi ks. prof. Henryk Skorowski, który do czasu wyborów zastępuje rektora UKSW

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Studenci, naukowcy oraz pracownicy uczelni zapamiętali ks. prof. Rumianka jako człowieka, który mimo sprawowania prestiżowych i ważnych funkcji nie miał w sobie nic z wyniosłości. - W człowieku widział przede wszystkim dobro. Pod jego rektorskim płaszczem skrywał się zwyczajny, pokorny kapłan - mówią koledzy z akademickiej kadry. - Potrafił być zarówno wyrozumiały, jak i stanowczy, gdy sytuacja tego wymagała. Po prostu był dobrym gospodarzem. Właściwą osobą na właściwym miejscu - dodaje Hubert Kaczmarski, rzecznik Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

„Menager” Pana Boga

Gdy zaczynał swoją pierwszą kadencję rektorską w 2005 r., uczelnia miała skromną bazę lokalową, a jej sytuacja finansowa była najgorsza spośród wszystkich polskich uniwersytetów. To wszystko hamowało dalszy rozwój uczelni. Ks. Rumianek w wywiadzie dla „Niedzieli” otwarcie mówił, że UKSW jest dyskryminowane. - Liczba studentów wzrosła aż trzykrotnie, zaś dotacje państwowe pozostały na niewspółmiernie niskim poziomie - mówił.
Przez pięć lat jego rządów sytuację tę udało się odmienić. Uczelnia ma już zapewnione finansowanie na poziomie, który przysługuje innym polskim uniwersytetom. - Ks. Rumianek musiał przeprowadzić wiele rozmów w ministerstwie, Sejmie i Senacie. Nasze uporczywe chodzenie od drzwi do drzwi urzędników przyniosło wymierne owoce - uważa ks. Skorowski.
Efekt tej pracy można dziś zauważyć gołym okiem. Wystarczy pojechać na Młociny, gdzie stoją nowoczesne budynki akademickie oraz prowadzona jest dalsza rozbudowa kampusu. - Dziś już nie mamy się czego wstydzić. Studenci mogą wreszcie kształcić się w dobrych warunkach. Ten szybki rozwój naszej uczelni jest w dużej mierze zasługą Księdza Rektora - podkreśla Kaczmarski.
Ks. prał. Ryszard Rumianek był więc nie tylko bardzo dobrym naukowcem, lubianym wykładowcą, ale także doskonałym menagerem. - Zaowocowało u niego doświadczenie, które zdobył w archidiecezji warszawskiej, gdzie przez lata pełnił urząd ekonoma - uważa ks. dr Janusz Bodzon, wicekanclerz warszawskiej kurii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wychowawca kapłanów

Śp. ks. Ryszard Rumianek urodził się w 1947 r. w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1972 r. razem z ks. Jerzym Popiełuszką. - Ks. Rumianek nigdy tym za bardzo się nie chwalił, ale oni bardzo się przyjaźnili i świetnie rozumieli - wspomina ks. prał. Andrzej Polak, który siedział na wykładach niedaleko ks. Rumianka.
Rektor UKSW karierę naukową rozpoczął pod koniec lat siedemdziesiątych, gdy Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński skierował go na studia do Rzymu, a następnie do Jerozolimy. Doktorat obronił w 1979 r. na Uniwersytecie Gregoriańskim. - Już w czasach seminarium pamiętam go jako jednego z najlepszych studentów. Oprócz wrodzonej zdolności, zawsze był bardzo pracowity i odpowiedzialny - podkreśla ks. Polak.
Po powrocie z Rzymu ks. Rumianek pełnił szereg funkcji w warszawskim seminarium duchownym. Był prefektem, wykładowcą oraz wicerektorem. - Klerycy bardzo go lubili i szanowali. Był dla nich jak starszy brat i wzór do naśladowania. Nigdy nie był suchym teoretykiem. Naukę, którą głosił, zawsze odnosił do swego kapłańskiego życia i powołania - wspomina ks. Polak.
W 1990 r. Prymas Polski kard. Józef Glemp powołał go na członka komisji do spraw projektu powołania drugiego uniwersytetu w Warszawie. Efektem jej pracy było przekształcenie ATK w UKSW. W 2002 r. został prorektorem do spraw ogólnych i badań naukowych, a trzy lata później senat uczelni wybrał go na rektora.

Zakochany w Biblii

Był doskonałym znawcą Starego Testamentu. Od wielu lat - także przewodnikiem po Ziemi Świętej. - Na uczelni wystarczyło, aby pokonał dwa piętra po schodach i dostawał zadyszki. Natomiast gdy byłem z nim w Jerozolimie, to mimo 40-stopniowego upału biegał jak nastolatek. On po prostu kochał wszystko, co jest związane z Biblią - uważa ks. Skorowski.
Ostatnio opracował przewodnik po Ziemi Świętej pt. „Śladami Jezusa”. Pozostawił po sobie wiele prac naukowych, w tym tłumaczenie z komentarzami Księgi Ezechiela. W samej Księdze możemy zaś przeczytać: „Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, oto zabieram ci nagle radość twych oczu, ale nie lamentuj ani nie płacz, ani nie pozwól, by płynęły ci łzy. Wzdychaj w milczeniu, nie przywdziewaj żałoby jakby po umarłym, zawiąż sobie zawój dokoła głowy, sandały włóż na nogi, nie przysłaniaj brody, nie spożywaj chleba żałoby!»”. - Niezależnie jakie przeszkody i wyzwania stawały na drodze ks. Rumianka, to on nigdy nie tracił nadziei, umiał być radosny. I z pewnością chciałby, aby taką pamięć zachować o nim także w dniach żałoby - mówi na koniec ks. prof. Skorowski.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Wstrząs w KWK Mysłowice-Wesoła; jeden górnik transportowany na powierzchnię

2024-05-14 09:04

[ TEMATY ]

kopalnia

PAP/Kasia Zaremba

Jeden z czterech górników poszukiwanych po nocnym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła był we wtorek rano transportowany na powierzchnię. Trwają próby dotarcia do pozostałych – poinformował na briefingu wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej ds. produkcji Rajmund Horst.

Wstrząs w kopalni Wesoła nastąpił w nocy z poniedziałku na wtorek około godz. 3.30 na poziomie 870 metrów w pokładzie 510. Miał on energię 7x10(6) dżula, co odpowiada magnitudzie 2,66 w popularnej skali Richtera. Został zlokalizowany około 40 metrów od czoła przodka.

CZYTAJ DALEJ

Matko Tęskniąca, módl się za nami...

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Jak pokazuje historia, kult Madonny Powsińskiej rodził się szybko, choć początkowo miał charakter tylko lokalny. Ale rósł wraz z rozbudową świątyni, a świadectwem cudów i łask, jakich za Jej pośred­nictwem doświadczali wierni, były wota gromadzone co najmniej od połowy XVII w.

Rozważanie 15

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję