Wiadomość o tragicznym wypadku samolotowym, w którym zginął Prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką i 94 innymi osobami wstrząsnęła Wałbrzychem. Odwołano wszystkie imprezy sportowe i rozrywkowe, na stopniach magistratu pojawiły się kwiaty i zapalone znicze, a nad wejściem do budynku wiszą polskie flagi przybrane kirem.
O godz. 18 w sobotę w sanktuarium Drzewa Krzyża Świętego na wałbrzyskim Podzamczu z udziałem prezydenta miasta i duchowieństwa z Wałbrzycha i okolic odbyła się Msza św. w intencji Ojczyzny i osób, które zginęły w katastrofie.
- Wielkie podziękowanie należą się duchowieństwu: wielu z księży było w sobotę z pielgrzymką w Łagiewnikach, a jednak zdołali wrócić i zorganizować nabożeństwo - mówi Piotr Kruczkowski, prezydent Wałbrzycha.
Celebrowana przez ks. inf. Juliana Źrałkę Eucharystia rozpoczęła się od podania listy nazwisk tych, którzy zginęli w Smoleńsku. Odczytał ją ks. Andrzej Raszpla, proboszcz podzamczańskiej parafii. On też odczytał specjalny komunikat od świdnickiego biskupa który wraz z pielgrzymami z diecezji świdnickiej przebywał w podkrakowskich Łagiewnikach podczas pielgrzymki kończącej peregrynację obrazu Jezusa Miłosiernego po diecezji.
- W dniu, kiedy nasza diecezja zgromadziła się w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, dotarła do nas wiadomość tragiczna i bolesna - wydarzyła się katastrofa lotnicza z Panem Prezydentem i polską delegacją, która leciała na uroczystości rocznicowe do Katynia - napisał Ordynariusz.
- Wigilia Święta Miłosierdzia Bożego w 2004 r. i ta sama okoliczność w 2010 r. Odejście przed pięciu laty do domu Pana naszego umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II, z której tyle dobra się urodziło i nadal rodzi oraz dzisiejsza tak tragiczna w swoich skutkach katastrofa lotnicza - to odtąd daty bardzo znaczące i wymowne dla naszego narodu.
- To, co się wydarzyło, wstrząsnęło całym narodem, ponieważ zginęli szlachetni synowie i córki naszej Ojczyzny. Polecamy ich miłosiernemu Bogu. Łączę się z całym narodem pogrążonym w żałobie. Niech Pan Bóg da wieczny pokój i szczęście tym, którzy zginęli, a krewnych i wszystkich przyjaciół, którzy pozostali, niech pocieszy i umocni w wierze i miłości.
Poruszająca była również homilia, którą wygłosił ks. Krzysztof Moszumański, i chwila tuż po kazaniu, kiedy w sanktuarium zapadła cisza przerywana tylko cichym łkaniem wiernych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu