Reklama

Alfabet „Niedzieli”

Tradycja

Czym jest dla nas tradycja, zwłaszcza ta, która wywodzi się z wielu wieków chrześcijaństwa? Czy znamy i kultywujemy tradycję chrześcijańską? Zechciejmy w okresie Wielkiego Postu przyjrzeć się tradycjom związanym z jego przeżywaniem.

Niedziela świdnicka 9/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spójrzmy na Wielki Post przez pryzmat liturgii, która ma bogatą historię. Otóż liturgia Wielkiego Postu była najpierw czasem ostatecznego przygotowania kandydatów do przyjęcia chrztu w Wigilię Paschalną. Obrzędy związane z tym przygotowaniem nazywano skrutyniami. Od V wieku Rzym znał trzy publiczne skrutynia: w trzecią, czwartą i piątą niedzielę. Przekazywano kandydatom cztery Ewangelie, Wyznanie Wiary i Modlitwę Pańską. W tak zorganizowanym przygotowaniu brała udział wspólnota wierzących i w ten sposób przygotowanie do chrztu jednych stawało się dla drugich okazją do przemyślenia własnego chrztu. Czas 40-dniowego przygotowania to czas pokuty, który z biegiem czasu sprowadzono zasadniczo do postu. Post, początkowo dobrowolny, stał się zwyczajem, a od IV wieku określany był miejscowymi przepisami, które w średniowieczu obowiązujązywały już wszystkich. Modlitwa i jałmużna uzupełniały post. Kościół rzymski wytworzył tzw. liturgię stacyjną, która z biegiem czasu przyjęła się w wielu miastach biskupich. Papież w poszczególne dni Wielkiego Postu odprawiał w różnych kościołach miasta Mszę św., na której gromadziło się duchowieństwo i liczni wierni. W niektóre dni zbierano się w jednym z kościołów, skąd przy śpiewie litanii udawano się do kościoła stacyjnego na sprawowanie Eucharystii. Ostatnie dwa tygodnie Wielkiego Postu poświęcone były rozważaniu Męki Pańskiej. W świadomości wiernych rozważanie Męki Chrystusowej zaczęło dominować w duchowości tego okresu. Znany jest do dzisiaj zwyczaj zasłaniania obrazów i krzyży na ostatnie dni Wielkiego Postu. W okresie Wielkiego Postu wierni biorą udział w Drodze Krzyżowej. Nabożeństwo to pochodzi z XV wieku i polega na rozważaniu przy czternastu stacjach tego, co Chrystus wycierpiał w drodze na Kalwarię. Inną formą rozważania Męki Pańskiej są „Gorzkie żale”. Powstały one w kościele pw. Świętego Krzyża w Warszawie (pocz. XVIII wieku), prowadzonym przez Ojców Misjonarzy, i szybko przyjęły się w całym kraju. - W Środę Popielcową usłyszeliśmy: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. „Pojednajcie się z Bogiem”. Do wszystkich wierzących kieruje Kościół te słowa. Czas Wielkiego Postu to czas nawrócenia, odejścia od grzechu, czas przemiany serca i sposobu myślenia. - przekonuje w komentarzu liturgicznym na Wielki Post ks. Jan Miazek. - Tak pojmowane nawrócenie wymaga ofiary, zaparcia się siebie, walki z samym sobą. Czas żalu i nawrócenia jest jednak przede wszystkim czasem przebaczenia przychodzącego od Boga i czasem Bożego miłosierdzia. Bóg wzywa do nawrócenia i przebacza temu, kto zwraca się do Niego. Stąd rodzi się modlitwa wytrwała, pełna ufności i nadziei. Czas Wielkiego Postu tak pojmowany jest czasem intensywnego życia duchowego, czasem walki ze sobą i z mocami zła, czasem zbliżenia się do Chrystusa - tłumaczy kapłan. „Pamiętam, jak zachęcałem moją żonę do czytania Pisma Świętego. Jednak ona zasłaniała się licznymi obowiązkami - wspomina Henryk z naszej diecezji. - To prawda, przy trójce dzieci obowiązków nie brakowało. Ale bardzo mi zależało, aby wspólnie dzielić się tym, co niesie Biblia. Systematycznie, subtelnie zachęcałem ją do czytania. Z marnym skutkiem. Pamiętam, że podczas któregoś Wielkiego Postu postanowiłem przepisywać dla mojej żony Nowy Testament. Miałem nadzieję, że mój wysiłek spotka się ze zrozumieniem, i że zacznie czytać przepisywane przeze mnie stronice. Nie pamiętam, ile mi zajęło przepisywanie. Trwało to wiele tygodni. Ale opłacało się. Żona ze wzruszeniem czytała zapisane przeze mnie kartki. Pismo Święte stało się dla niej codzienną lekturą, z czasem to ona stała się inspiratorką ciekawych rozmów i wspólnego czytania Biblii”.
Być może warto rozejrzeć się po półkach naszych mebli, zetrzeć kurz z Pisma Świętego i zagłębić się w lekturę. Pozwólmy Panu Bogu mówić do nas. Niech to będą małe fragmenty, ale róbmy to systematycznie, każdego dnia. Bądźmy w tym konsekwentni. Może takie postanowienie na tegoroczny Wielki Post pozwoli nam zmieniać swoje serce.
Opracowano na podstawie „Karmię was tym, czym sam żyję” autorstwa ks. Marka Starowieyskiego i ks. Jana Miazka”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Niedziela łowicka 51/2004

Sławny - u nas mało znany

CZYTAJ DALEJ

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach i porzucaniu stanu kapłańskiego

2024-04-19 22:02

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Przyczyny kryzysów księży w Polsce i porzucania stanu kapłańskiego były tematem ogólnopolskiej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce przy Komisji Duchowieństwa KEP, która obradowała w piątek Warszawie.

Piąta ogólnopolska sesja dotycząca formacji duchowieństwa odbyła się piątek w Centrum Apostolstwa Liturgicznego Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję