Odchodzą w przeszłość święta Bożego Narodzenia. Liturgia Kościoła również odsłania nam nowe tajemnice. Chrystus osiągnął dojrzały wiek. Ma 30 lat. Opuszcza rodzinny dom i udaje się najpierw nad Jordan do swego wielkiego poprzednika - św. Jana Chrzciciela. Jan przygotowuje tam ludzi na pojawienie się Mesjasza. Wzywa wszystkich do nawrócenia i pokuty. Ludzie wyznają grzechy i przyjmują chrzest. I oto Chrystus z grzesznikami staje w kolejce do chrztu. Jan się wzbrania z udzieleniem go, ale spełnia życzenie Jezusa. I wtedy zachodzą dziwne zjawiska. Otwiera się niebo i Duch Święty w postaci gołębicy zstępuje na Jezusa. Zebrani nad Jordanem słyszą głos z nieba: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Łk 3, 22).
Przyjęcie chrztu połączone z przyjęciem mocy Ducha Świętego i świadectwem Ojca było zapoczątkowaniem publicznej działalności Chrystusa. Jezus wychodzi z Jordanu, by nauczać i czynić wszystkim dobro. Jezus z Nazaretu od samego początku swego działania jest żywą Ewangelią, czynami i słowami głosi chwałę Ojca, który Go posłał. Chrzest Chrystusa i to, co po nim nastąpiło, każe nam dzisiaj pomyśleć o naszym chrzcie i o naszym życiu jako życiu ludzi ochrzczonych. Jesteśmy ochrzczeni, namaszczeni świętą pieczęcią Ducha Świętego. W sakramencie chrztu św. przyjętym w imię Trójcy Przenajświętszej Bóg Ojciec przez Chrystusa w Duchu Świętym uczynił nas dziećmi Bożymi, braćmi Jezusa i świątynią Ducha Świętego. Człowiek, będący jedynie stworzeniem Bożym, dostępuje w sakramencie chrztu św. niezwykłego wyniesienia, staje się uczestnikiem boskiej natury, przez łaskę darmo daną. To w czasie twego chrztu Duch Święty zstąpił na ciebie i Ojciec Niebieski też powiedział: „To jest syn mój umiłowany, w Tobie nam upodobanie”.
Bóg sobie w nas upodobał. Bóg na ciebie spojrzał w czasie chrztu św. i powiedział: „Jesteś moja, jesteś mój, chcę Cię mieć dla siebie na wieki”. Nie pamiętasz tego szczególnego momentu. Ale jest na ziemi to ważne miejsce, gdzie woda chrztu spłynęła po twojej głowie. Był kapłan, który tego dokonał. Dziś może się już zestarzał albo już nie żyje. Był to szczególny moment twego życia, chwila narodzin dla Boga, do życia dziecka Bożego.
Stoi przed nami ważne pytanie: co się stało po naszym chrzcie? Co się dokonało po twoim chrzcie? Już wiesz, co czynił Chrystus po swoim chrzcie: „Przeszedł przez życie dobrze czyniąc, uzdrawiając wszystkich”. Czy żyjesz mocą chrztu św.? Co robisz dla Boga? Co robisz dla ludzi - ty umiłowany, ty umiłowana, przez Boga, ty, w której Bóg ma upodobanie? Jeszcze raz cię pytam: Jak żyjesz tajemnicą otrzymanego chrztu? Nie mów, że ci za ciężko, że dziś nie można być dobrym, uczciwym, prawdomównym, bezinteresownym, bo to naprawdę trudne czasy: tyle obaw, brak pieniędzy, ciągłe podwyżki, różne zagrożenia, bezrobocie, obawa przed utratą pracy, czy wystarczy grosza, czy dam radę? Każdy czas jest stosowny, by dobrze czynić, by żyć Ewangelią, by stawać się świętym. W każdym czasie można być dobrą matką, dobrym mężem, dobrą córką, dobrą teściową, dobrą synową. Bóg ci powiedział naprawdę:
„W Tobie mam upodobanie”; powiedział ci to w czasie twego chrztu. Dlatego bądź dobrym dzieckiem Boga. Oby i o tobie ktoś kiedyś powiedział albo napisał: „Przeszedł przez życie dobrze czyniąc”, „To był dobry człowiek”.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu