Reklama

Nowy Rzecznik Praw Dziecka

Niedziela świdnicka 39/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kto wie, jak potoczyłaby się historia życia Marka Michalaka, gdyby nie to, że w wieku 16 lat ciężko zachorował? W związku z leczeniem trafił do Centrum Zdrowia Dziecka. Tam przez kilka miesięcy przebywał wśród dzieci chorych o wiele poważniej od niego - chorych nieuleczalnie, na całe życie.
Po powrocie do rodzinnego miasta - Świdnicy, nie mógł przestać o tym myśleć. I tak narodził się pomysł powołania do życia Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Chorych „Serce”. W sobotę, 30 sierpnia, po 21 latach kierowania stowarzyszeniem Marek Michalak przekazał oficjalnie prezesowanie w „Sercu” swojej wieloletniej współpracownicy Iwonie Maciejewskiej. Nie dlatego, że znudziła mu się praca na rzecz dzieci. Przeciwnie - od 25 lipca jest Rzecznikiem Praw Dziecka, czwartym w historii tego urzędu.

Doświadczenie

Marek Michalak wybrany został na pełnione stanowisko przez 237 posłów, głównie z Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie jest jednak związany z żadną partią. Od lat współpracował z tymi, którzy rozumieli, jak ważna jest ochrona praw dziecka, jak ważne wsparcie, którego dziecko potrzebuje w trudnych, życiowych sytuacjach.
Jego pomoc dla dzieci szybko wykroczyła poza przyjęte pierwotnie ramy. Owszem, Stowarzyszenie „Serce” niejednokrotnie pomagało zbierać fundusze na leczenie przewlekle chorego malucha czy nastolatka. Ale szybko równie ważnym obszarem stało się pomaganie dzieciom z rodzin ubogich, dysfunkcyjnych, patologicznych. Świetlica na II piętrze budynku przy ul. Długiej w Świdnicy pękała w szwach co dzień po południu. Młodsi i starsi liczyć tu mogli na wsparcie przy odrabianiu lekcji, na wesołą zabawę i na ciepły obiad. Zdarzało się często, że to właśnie to ostatnie było najważniejsze. Dzięki specjalnym programom podopieczni Marka jeździli na kolonie, byli objęci opieką stomatologiczną, pomocą okulistyczną.
Marek Michalak nie miał jeszcze wówczas własnych dzieci, był bardzo młody, cieszył się jednak wielkim autorytetem wśród tych, którzy przychodzili szukać w „Sercu” azylu. Przychodzili nie tylko podopieczni, ale liczni przyjaciele, którzy swoim czasem, albo środkami wspierali ideę pomocy dzieciom. Wśród tych przyjaciół była także plastyczka Adrianna. Kilka lat przyjaźni zakończyło się miłością i ślubem. Dziś państwo Michalakowie cieszą się z dwójki dzieci - sześcioletniej Julci i półrocznego Miłosza. Ale o swoich podopiecznych nadal dbają jak o własne dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przyjaciele

Z idei Marka niewiele udałoby się zrealizować, gdyby nie pomoc przyjaciół. W gronie są ci ze Świdnicy, jak na przykład ks. prał. Jan Bagiński, a w ostatnich latach bp Ignacy Dec. Barbara i Krzysztof Zarembowie, Jadwiga i Eugeniusz Kępowie, Ewa Górecka, Zdzisława Dix czy Teresa Słupianek to tylko niewielka grupa tych, którzy wspierają od lat „Serce”.
Najlepszych swoich przyjaciół dzieci z „Serca” postanowiły wyróżnić specjalną statuetką. Komu przyznać tę pierwszą, szczególną? Dzieci nie zastanawiały się długo, a podpowiedź przyniosło samo życie. 1 czerwca 1997 r. we Wrocławiu prezes SPDC „Serce” Marek Michalak i Prezydent Samorządu Dziecięcego Justyna Wodniczak w obecności ks. Henryka Kardynała Gulbinowicza wręczają statuetkę Dziecięcej Nagrody Serca papieżowi Janowi Pawłowi II. „Róbcie tak dalej, bo dobrze robicie” - te słowa polskiego Papieża staną się mottem dla Marka na dalsze lata pracy. Statuetka zaś co roku trafia do kolejnych osób, którym los pokrzywdzonego dziecka nie jest obojętny.
W gronie przyjaciół „Serca” znaleźli się ci, którzy oferują nie tylko materialne, lecz także duchowe wsparcie. Serdeczna przyjaźń połączyła dzieciaki z „Serca” z ks. Janem Twardowskim. O dzieciach ze Świdnicy zawsze pamięta kardynał Gulbinowicz. A wśród gości specjalnych znalazł się w 2007 r. bp Antoni Długosz. W gronie przyjaciół „Serca”, a także osobistych przyjaciół Marka i jego rodziny są tak wspaniałe osoby, jak Anna Dymna czy Alina Janowska.

Reklama

Rzecznik

Ostatnie lata w „Sercu” to prowadzona z rozmachem akcja „Polscy artyści plastycy - dzieciom”, z której środki służą na remont Europejskiego Centrum Przyjaźni Dziecięcej przy ul. Kościelnej w Świdnicy. Sam Marek, który po śmierci nieodżałowanego Cezarego Leżeńskiego z woli kapituły objął funkcję kanclerza Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, miał okazję spotykać wielu wspaniałych ludzi z różnych zakątków świata.
Propozycja objęcia tak ważnego urzędu, jakim jest Rzecznik Praw Dziecka była jakby konsekwencją jego wieloletnich działań. Bowiem nie tylko doświadczenie i praca w świetlicy środowiskowej to argumenty przemawiające za Markiem Michalakiem. Zdobył też stosowne wykształcenie. Jest magistrem pedagogiki resocjalizacyjnej, a także absolwentem studiów podyplomowych w zakresie socjoterapii oraz organizacji pomocy społecznej. Ponadto brał udział w licznych szkoleniach i seminariach, dotyczących pomocy społecznej, pracy z dzieckiem i rodziną oraz zarządzania.
Kierowane przez niego organizacje otrzymały m.in.: wyróżnienie Fundacji Stefana Batorego i Bankers Trust z Nowego Jorku dla najlepszej polskiej organizacji pozarządowej w 1997 roku; wyróżnienie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej „za szczególne osiągnięcia w dziedzinie pomocy społecznej” (2006 rok) oraz nagrodę Marszałka Województwa Dolnośląskiego (2006 - nagroda przyznana w dwóch kategoriach - dla „Najlepszej Inicjatywy Publicznej” i „Najlepszej Organizacji Pozarządowej”).
To tylko fragment bogatego życiorysu Marka, który przez cały czas związany jest z dziećmi. Nic więc dziwnego, że jego kandydatura na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka nie budziła kontrowersji. Przygotowanie zawodowe, wieloletnie doświadczenie, sukcesy w pracy z dziećmi - argumenty były jednoznaczne. Marek też od początku objęcia urzędu deklarował, że dla niego prawa dziecka rozpoczynają się od samego początku jego istnienia. Jako osoba wierząca, blisko związana z Kościołem, deklaruje, iż wszystko to, co stanowi najważniejsze wartości naszej wiary, będzie przez niego respektowane i szanowane w codziennej pracy.

Dla dzieci

- Wywołałem niemałą konsternację wśród moich pracowników, gdy zaprosiłem do urzędu Rzecznika Praw Dziecka… dzieci! Nie może być jednak tak, by to tylko dorośli rozmawiali o prawach dziecka. To nieporozumienie. Właśnie dzieci najlepiej wiedzą, jakiej pomocy i wsparcia potrzebują - mówi nowy rzecznik.
Kierowanie urzędem powierzył dyrektorowi generalnemu. Zdaniem bowiem Marka Michalaka, Rzecznik Praw Dziecka nie powinien skupiać się na pracy administracyjnej. Ma inne zadanie, o wiele ważniejsze. Chce zadbać o to, by w grupie ekspertów, współpracujących z jego biurem znalazły się najlepsze polskie autorytety. Wspólnie z nimi chce zadbać o te obszary, które wymagają zmian. Wśród spraw, o jakie walczy od pierwszych dni pełnienia urzędu, jest między innymi problem nierefundowania przez NFZ drogich, ale skutecznych specyfików, używanych przy leczeniu chorób nowotworowych u dzieci. W tej sprawie rzecznik skierował wystąpienie na ręce ministra zdrowia Ewy Kopacz, krytykując w nim zmniejszenie środków finansowych na leczenie małych pacjentów, dotkniętych chorobami onkologicznymi. Ma nadzieję, że zasady te szybko ulegną zmianie.
Marek Michalak chce szybko zdiagnozować polskie obszary biedy, która dotyka dzieci. Pomoc najmłodszym zaczyna się bowiem od zapewnienia dziecku elementarnych warunków do rozwoju. A te zaczynają się od sytego brzuszka i od zagwarantowania dobrej opieki medycznej.
Nowy Rzecznik Praw Dziecka chce mieć bezpośredni kontakt z dziećmi z całej Polski. Pomóc ma w tym Internet. Specjalnie dla młodych ludzi, którzy chcą podzielić się swoimi problemami, stworzono portal www.strefamlodych.pl. Dla dzieci uruchomiono także telefon zaufania 0-22/696-55-50. Informacje te przekazano młodzieży w całym kraju w pierwszym dniu roku szkolnego, odczytując specjalnie na tę okazję przygotowany list od Marka Michalaka.
Rzecznik mówi w nim też o tym, iż będzie starał się dotrzymać złożonej w Parlamencie obietnicy kierowania się dobrem dziecka i dobrem rodziny. „Przyrzeczenie to traktuję jako zobowiązanie nie tylko przed polskim Parlamentem, ale też przed Wami” - pisze rzecznik. Jednocześnie apeluje do polskiej młodzieży, by zasada poszanowania godności drugiego człowieka była jedną z elementarnych zasad, jakich każdy człowiek powinien przestrzegać.
- Chcę podróżować po kraju, odwiedzać placówki odpowiedzialne za wychowanie dzieci, by bezpośrednio poznawać ich problemy. Chce także na różnych forach - krajowych i międzynarodowych - mówić silnym, słyszalnym głosem o prawach dziecka - podkreśla Marek Michalak.
Znając jego dotychczasową działalność wierzymy, że te cele, jakie sobie zakłada, zrealizuje.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Ostatnie pożegnanie ks. Jana Kurconia

2024-04-18 17:04

Ks. Paweł Jędrzejski

Grób księdza Jana Kurconia

Grób księdza Jana Kurconia

Przeczów: W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyła się ceremonia pogrzebowa ks. Jana Kurconia. W ostatniej ziemskiej drodze zmarłemu kapłanowi towarzyszyło 35 kapłanów, delegacje OSP, a także reprezentanci kół łowieckich oraz wierni parafii.

Eucharystii pogrzebowej przewodniczył ks. Adam Łuźniak, wikariusz generalny metropolity wrocławskiego. We wstępie zaznaczył, że każdy człowiek posiada swoją historię życia i taką też miał zmarły ks. Jan Kurcoń, a ponieważ posługiwał i mieszkał przez wiele lat pośród wiernych w Przeczowie, to każdy miał jakąś część swojego życia związaną z historią życia ks. Kurconia. Homilię wygłosił ks. Piotr Oleksy, obecny proboszcz przeczowskiej parafii. Zaznaczył, że uroczystość pogrzebowa jest przejściem do życia wiecznego. Podkreślił też, że dom ks. Jana był zawsze otwarty dla ludzi, chętnie ich gościł, słuchał, interesował się ich życiem i dbał o życie sakramentalne parafian. - Dziś ks. Jan niesie nam przesłanie: “Obyś nigdy nie zgubił Jezusa - mówił ks. Oleksy, podkreślając, że zmarły kapłan był miłośnikiem przyrody, kochał las i dostrzegał obecność Boga w przyrodzie.

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję