Reklama

Nie zginie przed Bogiem żaden dobry czyn

„Nie zginie przed Bogiem żaden dobry czyn, z miłości, życzliwości, uczyniony drugiemu człowiekowi” - cytat ten pochodzi z homilii Metropolity Przemyskiego, wygłoszonej w parafii św. Brata Alberta w Przemyślu podczas uroczystej Eucharystii sprawowanej w setną rocznicę powstania tego miejsca, w którym szczodrze rozdaje się chleb. Szeroko o pobycie braci Albertynów w Przemyślu pisał ks. profesor Tadeusz Śliwa, w jednym z poprzednich numerów „Niedzieli”. Dziś o tym miejscu piszemy raz jeszcze.

Niedziela przemyska 3/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mój pierwszy kontakt z tym miejscem odnotowałem w czasach kleryckich. Kiedy wychodziliśmy z katedry po różnych uroczystych celebrach, w przedsionku stał skromny, starszy zakonnik w brązowym habicie. Uśmiechał się nieśmiało do nas i potem szedł w miasto. Jeszcze wówczas nie wiedziałem dokąd zmierza. Zaciekawiony wybrałem się podczas jednej z przechadzek do tego miejsca. Duży dom z czerwonej cegły, a w jego obejściu ludzie. Ich zachowanie ujawniało, że są chorzy. Ciężko chorzy. Śpiewali, wykonywali niekontrolowane ruchy. To byli podopieczni tego miejsca. Potem często widziałem ich na ulicach Przemyśla. Zwykle szło ich dwóch, ciągnąc maleńki wózek z różnymi towarami. Budzili ciekawość, czasem uśmiech. Potem do tego miejsca zaczęli przychodzić wierni. Tam właśnie, w tym domu z czerwonej cegły, erygowano w roku 1984 r. kolejną przemyską parafię.
Dobre czyny albertyńskiego trudu nie tylko nie zostały zapomniane, ale zaczęły owocować nowymi dziełami, z których największy jest niewątpliwie nowa świątynia. Oddajmy głos ks. proboszczowi Tadeuszowi Gramatyce, który w dniu uroczystej celebry jubileuszowej, wzruszony, tak opowiadał o wielkich dziełach Boga dokonujących się w tym miejscu:
„Wielki i niepojęty jest Pan Bóg w swoich dziełach. Dokonuje je przez Świętych. Ta część Przemyśla obejmująca parafię św. Brata Alberta naznaczona jest dziełem i obecnością naszego Patrona, który tu był, obecnością św. Józefa Sebastiana Pelczara, modlitwą bł. Jana Balickiego, który stąd poszedł na spotkanie z Panem oraz stopami Ojca Świetego Jana Pawła II, który kilkakrotnie nawiedzał to miejsce, bo kroczył śladami swego umiłowanego Świętego.
Dziś wspominamy tamto wydarzenie, którego owoce w ciągu minionego wieku zapisały piękną kartę uczynków miłosierdzia w historii przemyskiego Kościoła oraz miasta Przemyśla. Owocem tamtego wydarzenia jest także nasza parafia, której początkiem była kaplica Braci Albertynów zarówno wtedy, gdy była miejscem uświęcenia wiernych zaraz po jej powstaniu, jak również przez 15 lat nowopowstałej parafii. Dzieło św. Brata Alberta, skierowane na posługę najbardziej ubogim, znajduje na terenie naszej parafii szczególny wymiar.
Znajduje się tu wiele instytucji związanych z czynami miłosierdzia: Schronisko dla bezdomnych, Dom Opieki Społecznej Braci Albertynów, Oddział chorób zakaźnych Szpitala Wojewódzkiego, Oddział Opieki Paliatywnej, Specjalistyczna Przychodnia Zdrowia, Miejski Ośrodek Zapobiegania Uzależnieniom, Dom Pogodnej Starości. Od wielu lat przy naszej parafii prowadzone jest duszpasterstwo dzieci chorych na autyzm. Św. Brat Albert przyciąga do siebie ludzi dotkniętych różnoraką biedą tak, że nasza parafia stała się zakątkiem dzieł miłosierdzia. Stale mamy okazję do dotykania największej ludzkiej biedy. W ten nurt włącza się także nasza Grupa Charytatywna, która niesie okazjonalną pomoc najbardziej potrzebującym w naszej wspólnocie. Jego dzieło zapoczątkowane sto lat temu jak «dobre drzewo wydaje nadal dobre owoce miłości bliźniego»”.
W tym trudzie pomnażania chleba, który kiedyś na stole dla najbiedniejszych położył św. Brat Albert, uczestniczyli duszpasterze: ks. Fryderyk Michalski, ks. Stanisław Marek, ks. Jan Nigborowicz i liczne grono księży wikariuszy. Świątynia ta jest także zewnętrznym znakiem zaangażowania wiernych.
W uroczystym świętowaniu stulecia oprócz abp. Józefa Michalika, abp. Jana Martyniaka, ks. Bronisława Żołnierczyka, ks. prof. Tadeusza Śliwy, ks. dziekana Mariana Koźmy, ks. Janusza Mączki, uczestniczyły siostry Albertynki i bracia Albertyni.
W homilii Ksiądz Arcybiskup powiedział m.in.:
„To tutaj 12 grudnia 1907 r. odbyło się poświęcenie pierwszego przytuliska, o które zabiegali różni ludzie. Zabiegał ks. dr Jan Łabuda, profesor przemyskiego Seminarium, który zapoznał się z dziełem br. Alberta we Lwowie. Widząc przemyskie potrzeby, chciał bardzo sprowadzić tu Albertynów i Albertynki. Zaczął się zastanawiać jak można to zrobić. Poszedł do ludzi, rozmawiał, przekonał burmistrza, ojców miasta, magistrat. Zgromadził wokół siebie grupę ludzi świeckich i zaczęli promować to dobre dzieło. Teren otrzymali od dziedzica Prałkowiec Feliksa Drużbackiego. Z tego terenu wyrosły te dzieła: schronisko br. Alberta, klasztor i ta parafia.
Często zresztą do Przemyśla przyjeżdżał sam św. Brat Albert, aby odwiedzić swoich najbliższych, Braci i Siostry i biednych, dla których pracował. Mile wspominał te różne spotkania. O Przemyśl - jak pisał do przełożonej generalnej Albertynek - był spokojny. Ufał Opatrzności, ale ufał i ludziom przemyskim ówczesnego czasu. Wiedział, że i wśród Żydów, i wśród Polaków i wśród Rusinów, czyli grekokatolików miał przyjaciół, życzliwych ludzi, którzy stawali obok niego w tym wielkim dziele miłosierdzia czynionym drugiemu człowiekowi.
Przez I i II wojnę światową te schroniska dawały wielkie świadectwo miłości do najbardziej potrzebujących, Były momenty, że gotowano obiady dla 600-700 głodnych i bezdomnych ludzi.
Kiedy nie było komu opiekować się zarażonymi chorobą zakaźną ludźmi poszły tam siostry Albertynki, kiedy nie było komu dać schronienia dzieciom żydowskim, dawali je w tym domu bracia Albertyni i siostry, dawali ludzie, rodziny, nie dlatego, że dostawali za to zapłatę, ale z dobrego serca, ryzykując życie swoje i bliskich. To jest wielka karta, wielkie świadectwo.
Warto przytoczyć pewne liczby. Po założenia tego schroniska 100 lat temu, w 1911 r. było tu zimą 24 mężczyzn, 16 kobiet i 42 dzieci, w 1921 r. było już 40 chłopców i 300 noclegujących. Tuż przed II wojną światową Bracia stworzyli szkołę stolarską i znów 45 chłopców, przez 3 lata, uczyło się zawodu, najczęściej były to sieroty, bezdomni, opuszczeni. Pracą własną uprawiali trochę pola, kwestowali, a to, co wypracowali w tej stolarni, sprzedawali. Bracia mieli wielkie sukcesy wychowawcze. Byli nagradzani na różnych wystawach, spotkaniach ogólnopolskich, na swoje wyroby otrzymywali zamówienia nawet z Poznania, Warszawy”.
To dzieło trwa nadal. Obok klasztoru powstał piękny kościół, z każdym miesiącem piękniejący. Mam nadzieję, że w kolejnym z numerów „Niedzieli” przybliżymy Państwu życie tej wspólnoty, która rosła i dojrzewała przy boku tego miejsca, gdzie chleb kładziono na stole, aby nikt nie odchodził głodny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu powszechnego

2024-04-17 18:24

[ TEMATY ]

Katolik

Narodowy Spis Powszechny

Bożena Sztajner/Niedziela

Ilu katolików jest w Polsce? Kim są osoby, które w ramach Narodowego Spisu Powszechnego w 2021 r. odmówiły odpowiedzi na pytanie o przynależność wyznaniową? - tym m.in. tematom poświęcone było spotkanie, które odbyło się dziś w siedzibie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Warszawie. Prof. Krzysztof Koseła i prof. Mirosława Grabowska zaprezentowali analizy danych dotyczących przynależności wyznaniowej Narodowego Spisu Powszechnego z 2021. W najbliższym czasie opublikowany zostanie raport na ten temat.

Prof. Koseła i prof. Grabowska przypomnieli, że wyniki spisu z 2021 r. opublikowane zostały w 2023 r. Przynależność do wyznania rzymskokatolickiego zadeklarowało 27121331 osób z ogółu 38 mln. Polaków. Bezwyznaniowość zadeklarowało 2 611506 osób, natomiast aż 7807553 osoby odmówiły odpowiedzi na pytanie o wyznanie.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję