Reklama

Historia

100 lat temu został zawarty sojusz polsko-ukraiński

100 lat temu, 21 kwietnia 1920 r., Rzeczpospolita Polska i Ukraińska Republika Ludowa zawarły umowę polityczną określającą wspólną granicę obu państw oraz zasady przyszłej współpracy (znaną także jako pakt Piłsudski-Petlura). Z polskiego punktu widzenia była to szansa na budowę federacji państw tej części kontynentu, dla Ukraińców – szansa wywalczenia niepodległości.

[ TEMATY ]

historia

pl.wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Druga połowa XIX w. była okresem kształtowania się nowoczesnych narodów zamieszkujących dawne kresy Rzeczypospolitej. Klęska Powstania Styczniowego, w którym walczono pod sztandarami symbolizującymi związek Polaków, Litwinów i Rusinów, była pretekstem do przemyślenia na nowo przyszłości relacji między tymi państwami w kontekście starcia z Imperium Rosyjskim. Wśród ideologów związanych z lewicą niepodległościową powoli powstawała idea dobrowolnej federacji narodów dawnej RP. Wyjątkowo wiele miejsca poświęcali tej sprawie najważniejsi intelektualiści ruchu socjalistycznego – Kazimierz Kelles-Krauz i Leon Wasilewski. Żadnemu z nich nie udało się jednak sprecyzować kształtu federacji, a przede wszystkim rozgraniczenia pomiędzy państwami wchodzącymi w jej skład. Autorom koncepcji federacyjnych wydawało się, że antagonizmy narodowe zostaną osłabione przez idee socjalistyczne.

Reklama

W czasie bezpośrednio poprzedzającym wybuch I wojny światowej idee federacyjne podzielał Józef Piłsudski. Uważał, że w przypadku wybuchu ogólnoeuropejskiego konfliktu szansą narodów zamieszkujących imperium carów jest rozcięcie Rosji „po szwach narodowościowych”. Już w 1911 r. w odczycie dla działającej w Galicji ukraińskiej organizacji paramilitarnej „Sicz” zachęcał do wspólnych działań przeciwko Rosji. Dwa lata później spotkał się z jednym z przywódców tej organizacji, Kiryłem Studynskim. Problemem w przyszłej współpracy polsko-ukraińskiej był jednak nierównomierny rozwój narodowego ruchu ukraińskiego. Był znacznie silniejszy na terenach zaboru austriackiego niż pod panowaniem rosyjskim. Prowadziło to do nieuchronnego konfliktu polsko-ukraińskiego o przynależność Galicji. Idee federacyjne nie spotykały się również z poparciem kręgów narodowej demokracji, które widziały przyszłą granicę wschodnią odrodzonej Polski w przybliżeniu na linii sprzed drugiego rozbioru. Roman Dmowski i jego otoczenie wierzyli też w możliwość polonizacji „młodszych” narodów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wybuch I wojny światowej ożywił działania największych ukraińskich partii politycznych i organizacji społecznych. Ich wspólnym wysiłkiem udało się powołać współpracującą z Państwami Centralnymi formację Ukraińskich Strzelców Siczowych. Wyłaniały się także emigracyjne i galicyjskie reprezentacje interesów ukraińskich.

Reklama

Z dala od polityki ukraińskiej prowadzonej we Lwowie czy w Wiedniu działał urodzony w 1879 r. w Połtawie Symon Petlura. Przyszły przywódca ukraiński pochodził z rodziny, od strony matki, wywodzącej się z starego rodu kozackiego. Wcześnie związał się z ruchem socjalistycznym. W 1903 r. aresztowano go za działalność w Ukraińskiej Partii Rewolucyjnej. Po kilku miesiącach więzienia został uwolniony i wyjechał do Lwowa. Po ogłoszeniu amnestii po rewolucji 1905 r. wrócił do Rosji i na nowo podjął działalność w Ukraińskiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej. Stopniowo oddalał się od postulatów lewicowych na rzecz akcentowania postulatów narodowościowych. W momencie wybuchu wojny stanął po stronie Rosji i wezwał do walki za cara. Jego zdaniem szczytem narodowych aspiracji było uzyskanie szerokiej autonomii. Przez niemal cały czas Petlura znajdował się poza centrami politycznymi. Zajmował się głównie organizowaniem pomocy dla żołnierzy i ludności ukraińskiej. Po obaleniu caratu wiosną 1917 r. opowiedział się za ugrupowaniami domagającymi się powstania autonomicznej Ukrainy. Na Ukraińskim Zjeździe Wojskowym w Kijowie doszło do utworzenia Generalnego Komitetu Wojskowego. Petlura stanął na jego czele. Jego celem była „ukrainizacja” wszystkich jednostek wojskowych na Ukrainie.

Tuż po bolszewickim zamachu stanu, 20 listopada 1917 r., Centralna Rada w Kijowie powołała Ukraińską Republikę Ludową, powiązaną federacją z Rosją. Skonfliktowany z większością rządu i dążący do wojny z bolszewikami Petlura zbudował własną formację – Hajdamacki Kosz Słobodzkiej Ukrainy.

W marcu niepodległa Ukraina podpisała formalny pokój z Państwami Centralnymi. Zakładał on przekazanie Ukraińcom Chełmszczyzny. Okrojenie odradzającej się Polski zostało przez polskich polityków przyjęte z oburzeniem i skompromitowało kręgi, których celem była współpraca z Berlinem i Wiedniem. Stosunki pomiędzy oboma narodami pogorszyło powstanie 1 listopada 1918 r. Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, która dążyła do objęcia rządów nad Galicją i Małopolską wschodnią od rzeki Zbrucz po San.

Reklama

W tym samym czasie Petlura przejął faktyczną pełnię władzy w Ukraińskiej Republice Ludowej. Sytuacja nowego państwa była jednak bardzo trudna. Ukraińcy byli zmuszeni do podjęcia jednoczesnej walki z Białą Rosją i bolszewikami. Rysował się też potencjalny konflikt z Polską, która w ciągu kilku miesięcy rozbiła wojska Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Petlura w przeciwieństwie do polityków ukraińskich z Galicji rozumiał, że porozumienie z Polską jest jednym z warunków obrony młodej państwowości. Za najważniejszego wroga uznawał Rosję, niezależnie od jej „kolorów”. Jego poglądy były zgodne z zapatrywaniami Józefa Piłsudskiego, który chciał maksymalnie osłabić Rosję. Warunkiem współpracy była rezygnacja z ukraińskich aspiracji narodowych w Galicji. Do porozumienia z Ukraińcami skłaniała również nieprzejednana postawa białych Rosjan, którzy odrzucali jakikolwiek kompromis terytorialny z Polską. Niemożliwe okazało się także zawarcie kompromisu z Zachodnioukraińską Republiką Ludową, której przywódcy mimo nalegań Petlury domagali się Ukrainy aż po San. Problem ten został rozstrzygnięty w lipcu 1919 r., gdy oddziały ZURL zostały wyparte za Zbrucz.

W pierwszej połowie 1919 r. wojska Ukraińskiej Republiki Ludowej poniosły wiele klęsk w starciach z bolszewikami. 5 lutego Petlura utracił Kijów. Rząd ewakuował się do Kamieńca Podolskiego. W sierpniu Kijów przejęły wojska gen. Antona Denikina, a w grudniu miasto ponownie wpadło w ręce bolszewików. Resztki oddziałów Petlury skupiły się na Wołyniu, w bezpośrednim sąsiedztwie terenów opanowanych przez Polaków. Na początku grudnia Petlura, na zaproszenie Piłsudskiego, wyjechał do Warszawy. Piłsudski uznał ten moment za okazję do realizacji swojej koncepcji federacyjnej. Ukraina Petlury miała być pierwszym, obok Polski, elementem przyszłego porządku geopolitycznego na obszarze od Kaukazu po Finlandię.

Reklama

Pod koniec 1919 r. rozpoczęły się długie rozmowy polsko-ukraińskie, których celem było uregulowanie stosunków obu państw. Ich pierwszymi uczestnikami byli ministrowie spraw zagranicznych – Andrij Liwycki i Stanisław Patek. W trakcie rozmów najważniejszą kością niezgody była kwestia granic obu państw. Petlura został przekonany do zaakceptowania układu dopiero po kilkugodzinnej rozmowie z Piłsudskim. Ostatecznie w granicach Polski miało się znaleźć pięć z siedmiu powiatów wołyńskich. Los pozostałych miał rozstrzygnąć się później. Ustępstwem ze strony polskich negocjatorów była również rezygnacja z postulatu włączenia do rządu URL trzech ministrów wywodzących się ze społeczności polskiej. Ostatecznie w składzie rady ministrów znalazło się dwóch Polaków – minister rolnictwa Stanisław Stempowski i wiceminister spraw wewnętrznych Henryk Józewski.

Tajne rokowania zakończyły się dopiero w nocy z 21 na 22 kwietnia 1920 r. „Umowa polityczna pomiędzy Polską i Ukraińską Republiką Ludową” przewidywała wyznaczenie granicy wzdłuż rzeki Zbrucz i na północ, aż do Prypeci. Pozostawienie całej Galicji i większości Wołynia po stronie Polski zostało uznane przez polityków galicyjskich za zdradę interesów ukraińskich. Punkt trzeci umowy stwierdzał przyznanie Ukrainie wszystkich ziem leżących na wschód od nowej granicy, które w 1772 r. należały do Polski. W trakcie rozmów dyskutowano też o przyszłej granicy ukraińsko-rosyjskiej. Obie strony zgadzały się, że korzystne dla nich jest maksymalne osłabienie Rosji, m.in. przez odebranie jej zagłębia węglowego w Doniecku i możliwie znaczące odcięcie jej od Morza Czarnego. Umowa przewidywała także, że obie strony nie będą zawierały umów wymierzonych przeciwko sobie oraz będą szanowały prawa mniejszości narodowych po obu stronach granicy.

Reklama

Szczegółowe ustalenia umowy z Ukraińską Republiką Ludową zostały zachowane w ścisłej tajemnicy. Zgodnie z porozumieniem do wiadomości publicznej podano jedynie zapis punktu pierwszego: „Uznając prawo Ukrainy do niezależnego bytu państwowego na terytorium w granicach, jak będą one na północ, wschód i południe określone na zasadzie umów Ukraińskiej Republiki Ludowej z graniczącymi z nią z tych stron sąsiadami, Rzeczpospolita Polska uznaje Dyrektoriat niepodległej Ukraińskiej Republiki Ludowej z głównym atamanem, panem Simonem Petlurą na czele za zwierzchnią władzę Ukraińskiej Republiki Ludowej”. Pozostałe zapisy szybko jednak wyciekły do prasy. Wywoływały one oburzenie większości ugrupowań prawicowych, które uważały, że tak daleko idące umowy nie powinny zostać zawarte bez szerokich konsultacji parlamentarnych. Niechęć wobec porozumienia wyrażały również rządy zachodnie, szczególnie brytyjski, które uznawały, że jest ono wymierzone w Rosję. W stolicach Europy Zachodniej wciąż wierzono, że Biali zwyciężą w starciu o panowanie nad imperium i na powrót staną się ich najbliższym sojusznikiem.

Trzy dni po podpisaniu umowy politycznej zawarto konwencję wojskową. Określono w niej wojska polskie i ukraińskie jako sprzymierzone i walczące „pod naczelnym kierownictwem Dowództwa Wojsk Polskich”. Układ gwarantował też, że na terenach wyzwalanych spod władzy bolszewików tworzona będzie administracja podlegająca rządowi URL.

25 kwietnia 1920 r. wojska polskie rozpoczęły na Ukrainie ofensywę będącą dalszym ciągiem wojny polsko-bolszewickiej. Następnego dnia Symon Petlura wydał odezwę do narodu, w której podkreślał znaczenie sojuszu z Polską: „Pomiędzy rządami Republiki Ukraińskiej i Polskiej nastąpiło zgodne porozumienie, na którego podstawie wojska polskie wkroczą wraz z ukraińskimi na teren Ukrainy jako sojusznicy przeciw wspólnemu wrogowi, a po skończonej walce z bolszewikami wojska polskie wrócą do swojej ojczyzny. Wspólną walką zaprzyjaźnionych armii – ukraińskiej i polskiej – naprawimy błędy przeszłości, a krew, wspólnie przelana w bojach przeciw odwiecznemu historycznemu wrogowi, Moskwie, który ongiś zgubił Polskę i zaprzepaścił Ukrainę, uświęci nowy okres wzajemnej przyjaźni ukraińskiego i polskiego narodu”.

Reklama

W podobnym tonie w odezwie „Do wszystkich mieszkańców Ukrainy” wypowiedział się Piłsudski. Zaznaczył przede wszystkim, że celem dowodzonej przez niego armii nie jest podbój ziem ukraińskich: „Wojska polskie pozostaną na Ukrainie przez czas potrzebny po to, by władze na ziemiach tych mógł objąć prawy rząd ukraiński. Z chwilą, gdy rząd narodowy Rzeczypospolitej Ukraińskiej powoła do życia władze państwowe, gdy na rubieży staną zastępy zbrojne ludu ukraińskiego, zdolne uchronić kraj ten przed nowym najazdem, a wolny naród sam o losach swoich stanowić będzie mocen – żołnierz polski powróci w granice Rzeczypospolitej Polskiej, spełniwszy szczytne zadanie walki o wolność ludów”.

Celem polskich i ukraińskich dowódców było osiągnięcie linii rzeki Dniepr. Armia polska bez większych przeszkód dotarła do Kijowa i 7 maja zajęła miasto wspólnie z siłami ukraińskimi. Wkraczające oddziały polskie spotkały się jednak ze sporą rezerwą mieszkańców, którzy w ciągu minionych kilkunastu miesięcy widzieli wielokrotne przechodzenie ich miasta z rąk do rąk. Zaledwie tydzień po zajęciu Kijowa przez polsko-ukraińskie wojska Armia Czerwona rozpoczęła kontrnatarcie, które – choć początkowo odparte – w czerwcu zmusiło Polaków do odwrotu. Porażka przekreślała możliwości realizacji koncepcji federacyjnej.

https://dzieje.pl/

Michał Szukała (PAP)

szuk / skp /

2020-04-21 07:23

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przełomowy rok

Nowe, odkrywcze spojrzenie na przełomowy moment w II wojnie światowej prezentują Cyril Azouvi i Julien Peltier.

Od początku II wojny światowej Niemcy i ich sojusznicy dominowali na wszystkich frontach. W 1942 r. stało się jednak coś niebywałego, coś, czego nie spodziewali się nawet najwybitniejsi stratedzy państw Osi. Zarówno w Azji, Europie, na Pacyfiku, jak i w Afryce Północnej Niemcy i ich sojusznicy zaczęli przechodzić do defensywy. Co takiego się stało, że niepowstrzymana do tej pory armia nie tylko straciła impet, ale także zaczęła ustępować pola aliantom? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, wymaga globalnego spojrzenia na teatr działań militarnych II wojny światowej i ujęcia wszystkich skomplikowanych mechanizmów, które zdecydowały o zmianie wyniku działań zbrojnych. Aby w sposób przejrzysty wyjaśnić złożoność tych wydarzeń, Cyril Azouvi i Julien Peltier stworzyli przewodnik po 1942 r., wzbogacony o wiele sugestywnych infografik, które pomagają czytelnikowi zrozumieć ciąg przyczynowo-skutkowy prowadzący do zmiany oblicza wojny.
CZYTAJ DALEJ

Z wysokości krzyża Jezus zwrócił się do każdego i każdej z nas

2025-09-11 12:46

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Człowiek może odwrócić się od Boga, ale Bóg nigdy nie odwróci się od człowieka. Jego miłość do nas nigdy nie ustaje. Jest wierna i wytrwała. Bóg szuka człowieka, aż go odnajdzie i wy dobędzie z ciemności i brudu, ze śmiertelnej pułapki.

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz Popiełuszko wciąż mówi

2025-09-13 19:37

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

dr Milena Kindziuk

Tomasz Wesołowski

Święci nie odchodzą w ciszę. Oni przemawiają – czasem cicho, czasem z mocą, która wstrząsa sercem. Taki jest ks. Jerzy Popiełuszko, którego 78. rocznica urodzin przypada 14 września.

W tę niedzielę warto zatrzymać się nad jego historią, która nie kończy się na męczeńskiej śmierci w 1984 roku. Ks. Jerzy wciąż żyje – nie tylko w pamięci, ale w swoich pismach, łaskach i cudach, które jak iskry rozpalają wiarę na całym świecie. Jego kazania, pełne odwagi i prawdy, nadal brzmią aktualnie, wzywając do miłości i oporu wobec zła. Wierni opowiadają o łaskach wyproszonych za jego wstawiennictwem – uzdrowieniach, nawróceniach, chwilach, gdy jego obecność zdaje się niemal namacalna. 14 września, wspominając jego narodziny, zatrzymajmy się nad tym dziedzictwem. Ks. Jerzy wciąż mówi, przypominając, że jego ofiara nie była końcem, lecz początkiem drogi, która prowadzi do Boga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję