Franciszek już na wstępie zaznaczył, że pokój Chrystusa jest owocem Jego śmierci i zmartwychwstania. Zauważył, że słowo „pokój” może być rozumiane jako biblijny szalom, wyrażając obfitość, rozkwit, dobrobyt, ale też jako swego rodzaju spokój wewnętrzny. Podkreślił, że to drugie znaczenie jest niepełne i nie może być absolutyzowane, ponieważ w życiu niepokój może być ważnym momentem rozwoju. Może się zdarzyć, że spokój wewnętrzny odpowiada sumieniu zmanipulowanemu, a nie prawdziwemu wyzwoleniu duchowemu. Ojciec Święty przypominał, że wielokrotnie Bóg musi wstrząsnąć naszymi fałszywymi pewnikami, aby doprowadzić nas do zbawienia.
Następnie papież podkreślił, że pokój dawany przez Jezusa jest odmienny od tego, który daje świat i nie jest ani następstwem porażki którejś ze stron, ani też traktatu pokojowego, który może zawodzić. Franciszek przypomniał, że także w naszych czasach toczy się według odmiennych scenariuszy i na różne sposoby wojna „w kawałkach”. „Musimy co najmniej podejrzewać, że w ramach globalizacji, która opiera się głównie na interesach gospodarczych, «pokój» jednych odpowiada «wojnie» innych. To nie jest pokój Chrystusowy!” – przestrzegł Ojciec Święty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papież zaznaczył, że prawdziwy pokój jest darem Boga, a nie owocem ludzkich wysiłków.
„Prawdziwy szalom i prawdziwa równowaga wewnętrzna wypływają z Chrystusowego pokoju, który pochodzi z Jego krzyża i rodzi nową ludzkość, ucieleśnioną w nieskończonej liczbie świętych mężczyzn i kobiet, pomysłowych, kreatywnych, którzy wymyślili coraz to nowe drogi, by miłować. Święci, święte czyniący pokój. To życie jako dzieci Boże, które przez krew Chrystusa szukają i znajdują swoich braci i siostry, jest prawdziwym szczęściem. Błogosławieni idący tą drogą” – powiedział Franciszek na zakończenie swojej katechezy.