„Czasem upada się bardzo nisko i czeka się na pomocną dłoń, która pomoże ci wyrwać się z otchłani. Ogromną nadzieję pokładamy w Bogu”. Te słowa usłyszeliśmy od członków zespołu ewangelizacyjno-antyuzależnieniowego „Trzy Kolory: Nadzieja”, którego skład stanowią w większości osoby uzależnione od alkoholu, narkotyków i innych substancji. Dzięki pomocnej dłoni wielu osób, w tym ks. Marcina Kuśmirka, który z nimi pracuje, wyszli z uzależnień i na nowo poukładali sobie życie.
W piątek 5 października ks. Kuśmirek z zespołem przyjechał do łochowskiego liceum i gimnazjum. Jego misją było przestrzeganie młodzieży przed zgubnym wpływem różnych środków. Ksiądz Marcin na co dzień zajmuje się pracą w ośrodku odwykowym i pomaganiem chorym ludziom. Cały zespół dał piękne świadectwo młodzieży. Co było najciekawe - w zespole grali zaprzyjaźnieni artyści, m.in. gitarzyści z „Lombardu”. Nikt im nie kazał, zrobili to z potrzeby serca.
Koncert ze względu na dużą liczbę słuchaczy, bo całe liceum i gimnazjum to ok. tysiąc osób, odbył się na hali. Po krótkim przywitaniu Ksiądz Marcin zaprosił chętnych na dół pod scenę, alby tam mogli swobodnie bawić się i tańczyć. Część najodważniejszej młodzieży szybko zbiegła z trybun i pobiegła pod scenę. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z koncertu i wspólnej modlitwy przez zabawę, bo - jak wiadomo - kto śpiewa, dwa razy się modli.
Podczas koncertu Łukasz - narkoman opowiedział o swoim życiu. Mówił o rodzinie i krzywdach, jakie wyrządził najbliższym. Jego nałóg zaczął się standardowo, czyli od marihuany, a później był niemal każdy rodzaj narkotyku dostępny na rynku. Opamiętanie przyszło dopiero wtedy, gdy po raz kolejny wylądował w szpitalu. Łukasz przeżył kilka prób samobójczych. Kilku z jego kolegów od narkotyków i wspólnego zażywania już nie żyje. Łukasz mówi, że to sam Bóg nad nim czuwał i chronił. Kiedy skończył swą opowieść, rozległy się brawa.
Taki koncert to doskonały czas na refleksje nad własną egzystencją. Chyba nie było osoby, której nie poruszyłyby słowa Łukasza. Celem grupy Księdza Marcina było skłonienie młodzieży do zastanowienia nad własnym życiem i nad tym, czy warto je niszczyć. Bo łatwo jest się uzależnić i upaść na dno, ale trudno się odbić i wyzwolić z nałogu. Warto czasem zastanowić się, sięgając na imprezie po kieliszek czy papierosa. Upadek może zacząć się właśnie od tego jednego kieliszka czy papierosa, a życie jest zbyt piękne i krótkie, by je marnować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu