Reklama

Wiadomości

Premier Morawiecki w osobistym wpisie wspomina czas wspólnoty po katastrofie

W dziejach powojennej Polski nie było większej tragedii - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w 10-tą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Według niego, trzeba dziś zadać sobie pytania, jaką drogę przebyliśmy od tego czasu jako wspólnota i czy sprostaliśmy testamentowi Lecha Kaczyńskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Premier Mateusz Morawiecki poświęcił w piątek obszerny wpis na facebooku 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej.

"Niewyobrażalna tragedia, jaką była informacja o śmierci polskiej delegacji pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. udającej się do Katynia, zastała mnie w Świdnicy, kiedy szykowałem się do konferencji, która wraz z nadejściem wiadomości o katastrofie została odwołana" - podkreślił szef rządu.

Podziel się cytatem

Reklama

Przypomniał, że początkowe wiadomości były chaotyczne, mało precyzyjne; najpierw mówiono o awarii samolotu i trzech osobach, które przeżyły, a z godziny na godzinę przychodziły nowe informacje, coraz bardziej tragiczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

"Śmierć Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki Marii i pozostałych 94 pasażerów samolotu rządowego, była uderzeniem niczym grom z jasnego nieba. Przecież lecieli na uroczystości katyńskie, za parę godzin mieli wracać do Polski, zostawili swoje rodziny, sprawy zawodowe i osobiste. Jak do tego mogło dojść? Do dzisiaj zadaję sobie to pytanie, które pozostaje bez odpowiedzi" - zaznaczył premier.

"Niektóre osoby znałem bardzo dobrze, od lat 80-tych, jak Władka Stasiaka, który był moim starszym kolegą ze studiów, Sławomira Skrzypka, prezesa NBP i Grażynę Gęsicką, których poznałem na początku lat 2000, czy Olę Natalli-Świat, z którą znaliśmy się jeszcze z wrocławskich czasów. Olka Szczygło poznałem bliżej w 1998 r. na kilkudniowym wyjeździe do Kopenhagi, kiedy pracowałem w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Moja mama od czasów głodówek w latach 80. przyjaźniła się z panią Anną Walentynowicz i poprzez to miałem zaszczyt ją poznać" - wspominał Morawiecki.

Dodał, że 10 kwietnia 2010 roku miał wrażenie "jakby czas na chwilę się zatrzymał", na chwilę oddaliły się spory, "przyszła chwila refleksji i zadumy".

"We wpisie do Księgi Kondolencyjnej Prezydenta Lecha Kaczyńskiego dziękowaliśmy wraz z całą rodziną za przywrócenie sprawom ich właściwych proporcji. Pamiętam tę olbrzymią kolejkę do Pałacu Prezydenckiego, by oddać hołd prezydenckiej parze. Pamiętam tłumy ludzi, którzy przyszli, by pożegnać swojego Prezydenta i Jego Małżonkę, ogrom zapalonych zniczy i olbrzymie ilości tulipanów na samochodach wiozących ciała. Wznoszący się samolot wojskowy CASA na pokładzie, którego znajdowały się trumny prezydenckiej pary machający skrzydłami, to ostatnie pożegnanie z Warszawą. Te obrazy, niczym klisze pamięci, zachowam na zawsze" - napisał Morawiecki.

Reklama

Dodał, że zapamiętał też słowa Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane 11 listopada 2009 roku na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego podczas uroczystości z okazji Święta Niepodległości: "Dzisiaj, po 20 latach Trzeciej już Rzeczypospolitej, musimy budować nowy patriotyzm. Patriotyzm, który wpatrzony jest w przyszłość, ale który musi mieć korzenie w przeszłości. Musi mieć pamięć, bo nie ma patriotyzmu bez pamięci. Próbujemy tę pamięć uparcie budować i odbudowywać. Walka o miejsce Polski w Europie, która wkroczyła w nową fazę, walka o bezpieczeństwo Polski, w tym bezpieczeństwo energetyczne, walka o rozwój gospodarczy, o modernizację kraju, ale także walka o zachowanie tych wartości, które pozwoliły nam przetrwać, które stanowią dzisiaj o naszej sile – to wszystko składa się na nowy patriotyzm".

Premier podkreślił, że właśnie to co wynika z tych słów, było sensem prezydentury Kaczyńskiego. "To jest także sens naszych obecnych rządów, naszych obecnych starań" - napisał.

"W dziejach powojennej Polski nie było większej tragedii, podczas której zginął urzędujący Prezydent wraz z małżonką, ostatni prezydent na uchodźstwie, generalicja Wojska Polskiego, politycy różnych partii, osoby piastujące funkcje publiczne. W naszej pamięci pozostaną na zawsze" - zaznaczył Morawiecki.

Dodał, że dziś, wspominając tych, których tak brakuje w życiu społeczno-politycznym, warto zadać sobie dwa pytania: Jaką drogę przebyliśmy od tego czasu jako wspólnota? Czy sprostaliśmy testamentowi, jaki zostawił nam Prezydent Lech Kaczyński i ofiary katastrofy?

"Wspominając ofiary katastrofy smoleńskiej, zachowajmy ich w naszej pamięci" - podkreślił premier, wymieniając wszystkie 96 ofiar katastrofy. (PAP)

2020-04-10 11:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Orędzie prezydenta Dudy oraz wystąpienie premier Kopacz

[ TEMATY ]

premier

prezent

Andrzej Hrechorowicz

W piątek wieczorem, ostatniego dnia kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu, TVP wyemituje orędzie prezydenta Andrzeja Dudy oraz wystąpienie premier Ewy Kopacz - poinformowało Centrum Informacji Telewizji Polskiej.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Portugalia: do Fatimy zmierzają największe od wybuchu pandemii grupy pielgrzymów

2024-05-06 19:15

[ TEMATY ]

Fatima

Graziako

Do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie udają się tysiące pielgrzymów, największe od czasu wybuchu w 2020 r. pandemii Covid-19 grupy pątników z całego kraju, podają portugalskie media na bazie informacji służb policyjnych. Według szacunków funkcjonariuszy portugalskiej drogówki, większość zmierzających do Fatimy pielgrzymów dotrze do sanktuarium w sobotę.

Głównym motywem pielgrzymki do tego miejsca kultu maryjnego jest 107. rocznica rozpoczęcia objawień Maryi trzem pastuszkom w Cova da Iria. Według służb porządkowych na rozpoczynające się późnym popołudniem w niedzielę uroczystości do Fatimy może przybyć ponad 500 tys. pątników, głównie Portugalczyków. Uroczystościom tym będzie przewodniczył ordynariusz diecezji Leiria-Fatima biskup José Ornelas. Stoi on na czele Konferencji Episkopatu Portugalii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję