Reklama

„Dziady” - narodowa biblia

Wszystko zaczyna się już w teatralnym foyer. Z półmroku wyłaniają się postaci, padają pierwsze strofy „Dziadów”. Od pierwszych chwil publiczność uczestniczy w obchodach starych obrzędów. Przekonali się o tym widzowie 29 września, podczas uroczystej premiery w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Spektakl rozpoczął sezon 2007/2008 rzeszowskiego Teatru.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Dziady” to obok „Pana Tadeusza” najwybitniejsze z dzieł naszego narodowego wieszcza Adama Mickiewicza. To nasza narodowa biblia, której każda próba inscenizacji wywołuje emocje, pytania i ciekawość. Zawsze jest szczególnie omawiana, analizowana, dlatego też rzeszowska premiera była niezwykle oczekiwana. Zadania reżyserii dzieła Mickiewicza podjął się Jacek Andrucki, a efekt można było zobaczyć w ostatnią wrześniową sobotę. Rzeszowska inscenizacja to ogromne przedsięwzięcie teatralne, w które zaangażowany został cały zespół aktorski oraz zaproszeni artyści z innych scen polskich teatrów. Należy pogratulować odwagi dyrektorowi teatru Przemysławowi Tejkowskiemu za decyzję o wystawieniu „Dziadów”. Wielkie dzieła są zawsze trudniejsze do inscenizacji i podlegają ostrzejszym ocenom. Zwłaszcza gdy w grę wchodzą utwory stanowiące skarb narodowy.
Akcja sztuki z udziałem widowni rozpoczyna się, jak już było wspomniane, w teatralnym foyer. Później poprzez świetną scenografię Bogusława Cichockiego kontynuowana jest wśród publiczności na sali, jej elementy wręcz dosłownie wchodzą w publiczność. Aktorzy są wśród widowni, która czuje się jak prawdziwy uczestnik wydarzeń spektaklu. Półmrok, gra świateł potęguje nastrój, pozwala silniej przeżywać akcję. Oszczędność scenografii, niewiele przedmiotów nie rozprasza widza i pozwala skupić się na grze aktorów. Wykorzystuje ona symbolikę krzyża, znaku cierpienia i miłości.
A ta pochłania widza, przenosi w świat obrzędów „dziadów”, wydarzeń tak przecież dobrze znanych każdemu Polakowi, a jednak zawsze na nowo odkrywanych. Ciekawa jest kreacja Piotra Siereckiego z Teatru Żydowskiego w Krakowie jako Gustawa - Konrada. Pełen emocji i przejmującego uczucia monolog pochłania i przykuwa uwagę. Każdy gest, wyraz twarzy współgra idealnie z wypowiadanymi słowami, podkreśla ich wymowę i znaczenie. Drobna postać aktora na scenie urasta do rangi mocarza. Choć dzieje Konrada przeżywamy kolejny raz, to jednak od nowa odczytujemy słowa i przeżycia Mickiewiczowskiego bohatera. Świetna jest scena wigilijnego spotkania więźniów w celi Konrada, dynamicznie i naturalnie zagrana.
Świetne są także kreacje Marioli Łabno-Flaumenhaft jako pani Rowlinson oraz Grzegorza Pawłowskiego jako księdza Piotra. Na sukces całego spektaklu złożyły się kreacje wszystkich aktorów.
W spektaklu słyszymy muzykę Piotra Salabera, znanego z programów telewizyjnych i aranżera m.in. utworów Ireny Jarockiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: dojrzałość to mądrość życiowa

2024-05-06 07:53

[ TEMATY ]

maturzyści

Bp Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Znakiem piękna Kościoła są żywe parafie, wspólnoty, w których rodzą się inicjatywy duszpasterskie, gdzie ludzie się jednoczą, a nie dzielą – mówił bp Krzysztof Włodarczyk

Znakiem piękna Kościoła są żywe parafie, wspólnoty, w których rodzą się inicjatywy duszpasterskie, gdzie ludzie się jednoczą, a nie dzielą –
mówił bp Krzysztof Włodarczyk

„Dojrzałość to mądrość życiowa, dzięki której mogę dokonywać wyborów zgodnych z Bożym planem” - mówił bp Krzysztof Włodarczyk, błogosławiąc maturzystom z diecezji bydgoskiej.

Msza św. w Katedrze św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy była miejscem modlitwy dla zdających w tym roku egzamin dojrzałości. - Matura z pewnością jest jednym z tych momentów, o których mówimy, że są najważniejszymi w naszym życiu, ale czy na pewno? Powiem przekornie: Pan Jezus nie mówi o tym egzaminie nic - mówił ks. Henryk Stippa, który przewodniczył modlitwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję