Reklama

Św. Paweł - genialny teolog i duszpasterz

Niedziela łowicka 4/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

25 stycznia Kościół wspominał nawrócenie św. Pawła - tego, który wywarł największy wpływ na chrześcijaństwo. Szczegóły z jego życia osobistego nigdy nie przestają zaciekawiać. Paweł był obywatelem rzymskim, wychowanym w helleńskim Tarsie, mówiącym po grecku i wyrosłym w greckiej kulturze. Lecz, co najważniejsze, był Saulem, prawowiernym faryzeuszem, tkaczem namiotów i rabbim, tak zagorzałym przeciwnikiem żydowskiej herezji, że jego prześladowanie chrześcijaństwa siało kiedyś postrach na całą okolicę. To właśnie u jego stóp "złożyli swe szaty" uczestnicy kamienowania pierwszego męczennika - Szczepana. Żarliwość Szawła zaprowadziła go do Damaszku, aby tam wykryć w synagogach praktykujących chrześcijan i przywieźć ich spętanych do Jerozolimy. Potem, jak wiadomo, w drodze powaliła go światłość i po trzydniowej ślepocie Szaweł prześladowca staje się Pawłem Apostołem, trapionym i prześladowanym już do końca swego życia.

Św. Paweł to człowiek pełen energii, przedsiębiorczości, zapału, pomysłów, dynamizmu, wytrwałości. Otrzymał, jak sam pisał, staranne wykształcenie u Gamaliela. Było to ówczesne wyższe wykształcenie. A poza tym, jak to było w dobrym zwyczaju u faryzeuszów, opanował praktyczny zawód. Nauczył się tkactwa, co zresztą w późniejszym życiu bardzo mu się przydało.

Nawrócenie św. Pawła stanowi jedno z najważniejszych wydarzeń chrześcijaństwa. Niektórzy uważają, iż "nawrócenie" jest chyba określeniem niewłaściwym. O ile to możemy wyczytać z jego pism, Paweł nigdy nie sądził, że porzucił urząd rabina, mówiąc o sobie zawsze jako o żydzie "obrzezanym w ósmym dniu, z rodu Izraela, z pokolenia Beniamina, Hebrajczyku z Hebrajczyków". Zapewne nie myślał o stworzeniu nowej religii. Płomienna misja Pawła polegała na zwiastowaniu Dobrej Nowiny, jaką sam usłyszał, i na obwieszczaniu jej nie tylko ludowi jednej z nim wiary, lecz wszystkim narodom świata.

Apostoł Narodów to największy teolog chrześcijaństwa. Naturalnie nie z powodu wielkiej ilości dzieł, lecz z powodu głębi swej myśli teologicznej. Św. Paweł, będąc najznakomitszym teologiem, jest również czynnym działaczem duszpasterskim. Niezbyt częsty to wypadek, by teolog zajmował się równocześnie duszpasterstwem, osiągając przy tym znakomite wyniki. Założył pierwsze gminy chrześcijańskie, pisał do nich listy, kontrolował je, był z nimi w stałym kontakcie.

Może ktoś zapytać: Czym zająłby się dzisiaj św. Paweł? Może byłby redaktorem wielkiego, poczytnego dziennika, zbudowałby radiostację i starał się o jej ciekawy program. I w ogóle zainteresowałby się wszystkimi środkami masowego przekazu, drukowanymi i kolorowymi, w tym na pierwszym miejscu telewizją. Ona bowiem kształtuje postawy ludzkie, ona wpływa na umysł i uczucia człowieka.

"Wszystkim dla wszystkich" - pisał w swoich listach. Jest to najwspanialsze świadectwo jego wielkoduszności. Należy tutaj pamiętać, iż św. Paweł został wychowany jako faryzeusz, nauczony stronić od towarzystwa ludzi nie należących do jego wyznania. A oto powodowany duchem miłosierdzia, w każdym człowieku, bez względu na to, czy był to człowiek prawy, czy też grzeszny, widział nie jego pozycję, ale możliwości. Wszyscy byli dla niego braćmi i siostrami. Kochał bliźniego jak siebie samego i z całą gwałtownością swojej porywczej natury. Można śmiało powiedzieć, że był pierwszym świętym we właściwym tego słowa znaczeniu, nie licząc męczenników. Bo jak ktoś powiedział: "Ławo zostać męczennikiem, bo wystarczy zostać nim raz jeden".

I jeszcze jedno. Na podstawie tego, co wiemy, nasuwa się śmiałe stwierdzenie, że św. Paweł był doskonałym ekumenistą. Nabiera to szczególnego wydźwięku, gdyż wspomnienie jego nawrócenia każdego roku przypada w ostatnim dniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Chrystus wyzwolił go z ciasnoty żydowskiej, otwarł na wszystkich ludzi. Apostoł akcentował z jednej strony istotę, jedyność Chrystusa, ale z drugiej strony był otwarty na wszystkich, bo Chrystus był Zbawicielem wszystkich bez wyjątku. W Nim wszyscy stanowią jedno, zostając sobą. W Nim możliwa jest jedność w wielości narodów, ras, języków, tradycji, powołań etc.

Św. Paweł przypomina nam o łasce wiary, nowego widzenia, o zaangażowaniu całkowitym, na śmierć i życie, w sprawę Bożą, o otwartości na innych przy zachowaniu jedności opartej na Chrystusie. Prawdziwa jedność Kościoła może być urzeczywistniona jedynie na tych zasadach Pawłowych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Święta Rita w sercu wiernych z Góry

2025-09-23 22:05

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Wiesław Mąkosa przy figurze św. Rity

Ks. Wiesław Mąkosa przy figurze św. Rity

W parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Górze coraz mocniej szerzy się kult św. Rity. 22 września minął rok, kiedy zainaugurowano nabożeństwa ku czci świętej z Cascii. Dziś już św. Rita ma swoją kapliczkę w Górze.

Pierwsze nabożeństwo do św. Rity odbyło się 22 września 2024 roku. - Miałem taką potrzebę serca - mówi ks. Wiesław Mąkosa, wikariusz, dodając: - Zaproponowałem księdzu proboszczowi Henrykowi Wachowiakowi, aby takie nabożeństwo odbywało się w naszej parafii. Zgodził się bez zastanowienia. Była to dla mnie wielka radość, zwłaszcza, że wtedy byłem nowym księdzem w parafii, bo zaledwie kilkanaście dni wcześniej tutaj przybyłem. Nabożeństwo cieszy się dużym zainteresowaniem, bo przychodzi około 120 osób, nie tylko z naszej parafii. Na każde nabożeństwo kupuję róże, które wierni zabierają po poświęceniu i po nabożeństwie do domu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję