W piątek 20 kwietnia polonijne Centrum Kultury miało szczególną okazję do świętowania. Można się było o tym przekonać choćby po jednym zerknięciu na parking i na liczbę osób wewnątrz budynku Centrum. Użycie określenia, że wszystko pękało w szwach, nie będzie tu żadną przesadą.
Tyle ruchu i zainteresowania wywołał nie kto inny jak sam współzałożyciel, wieloletni prezes i obecny dyrektor wykonawczy tej polonijnej placówki, Eugeniusz Bąk. Tym razem nie mógł on schować się w cieniu i z wrodzoną sobie skromnością pomniejszać własną rolę, bo oto został wyznaczony do odebrania z rąk konsula polskiego Krzysztofa Kasprzyka wysokiego odznaczenia - Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
W takim dniu wokół pana Bąka nie zabrakło najważniejszych przedstawicieli polonijnych organizacji, miejskich władz, reprezentantów różnych grup narodowościowych, m.in. organizacji węgierskiej, duchowieństwa, członków najbliższej rodziny, przyjaciół i wszystkich mniej lub bardziej związanych z Centrum rodaków, którzy docenili wagę takiego wydarzenia...
Biskup Ryszard Karpiński rozpoczął uroczystość modlitwą. Przypomniał bogaty, pełen tragicznych sytuacji i nieoczekiwanych szczęśliwych zwrotów życiorys pana Bąka, podkreślił znaczenie Jego zdolności i pozycji w propagowaniu polskości, scalaniu polonijnej społeczności i nadawaniu jej właściwego kierunku. W tym samym duchu wypowiadali się kolejni mówcy. Dr Jerzy Maciuszko porywającą, piękną polszczyzną wyraził swoje uznanie i podziw dla realizacji poetyckiej wizji zbudowania symbolicznego mostu między polonijną przeszłością a przyszłością. To samo uznanie dla bohatera wieczoru wyrażał obecny prezydent Centrum Kultury, Ben Stefański. Wzruszający obraz pełnej życzliwości i zrozumienia współpracy z panem Bąkiem od początków powstawania Centrum nakreślili: Jolanta Stępień - wiceprezes Centrum, Bernadette Zubel - dyrektor Szkoły Języka Polskiego, Dorota Sobieski - prowadząca wraz z mężem, Jackiem Sobieskim „Opera Circle”, Rey Vargas - kierujący zespołem tanecznym „Syrena”, Stanisław Kwiatkowski - redaktor miesięcznika „Forum”, Łukasz Waszczuk - reprezentant polonijnej młodzieży, którego słowa o wiecznie młodym duchu, zapale i otwartości pana Bąka, wywołały burzę oklasków. Zatrzymam się nieco dłużej przy wypowiedzi syna pana Eugeniusza, Marca Bąka. Nie kryjąc wzruszenia, wspominał on czasy swego dzieciństwa i wypowiedź ojca, która stała się jego życiowym mottem: Nie myśl o tym, co zrobiłeś dzisiaj, myśl raczej o tym, co zrobisz jutro...
Kulminacyjnym momentem było oczywiście samo wręczenie bohaterowi wieczoru orderu przez konsula RP K. Kasprzyka oraz jego wyrazy uznania i serdeczne życzenia na przyszłość.
Na koniec głos zabrał sam Eugeniusz Bąk. Wyznam, że ukradkiem obserwowałam go w czasie wcześniejszych wypowiedzi mówców. Widziałam na Jego twarzy uśmiech, blask w oczach, ale zauważyłam też powszednią skromność, która wrasta w ludzi wielkiego ducha niemal jak druga skóra. Momentami pan Bąk sprawiał wrażenie jakby to nie jego dotyczyło całe wydarzenie, jakby myślami wybiegał już dalej, a zamieszanie z nim w roli głównej, było tylko stratą czasu...
I tak wyglądało krótkie przemówienie pana Bąka: skromne, pełne wdzięczności dla wszystkich, którzy razem z nim, jak się wyraził, zbudowali Centrum i razem z nim zasłużyli na to odznaczenie. Pan Eugeniusz nie zapomniał o swojej żonie Barbarze, dziękując Jej za wsparcie i optymizm... Tu moja dygresja... I tak wiadomo, że za wielkim mężem zawsze stoi mądra żona...
Dodam jeszcze, że patriotyczny repertuar muzyczny przygotowany przez Dorotę i Jacka Sobieskich wraz z Agnieszką Bieniek nadawał tonu całej uroczystości. A o podniebienie gości zadbały nieocenione panie z kuchni Centrum, znane już całej clevelandzkiej Polonii ze smakowej wirtuozerii niedzielnych obiadów, serwując wykwintny poczęstunek.
Gdy w czasie przyjęcia zatrzymywałam się przy jakichś swobodnie dyskutujących grupkach gości, obijały się o moje uszy różne opinie, uwagi, obserwacje... Dominowały wśród nich wyrazy zadowolenia i dumy, że jesteśmy świadkami takiego znaczącego dla całej Polonii wydarzenia, że możemy pochwalić się takim Polakiem... Okazywało się również, że niektórzy w ogóle nie wiedzieli, że pan Bąk ma tak ciekawą przeszłość i że tyle już zdziałał... To kolejny dowód na to, że tego typu imprezy jednoczą Polaków, budzą poczucie narodowe, zachęcają do społecznej pracy i wzajemnego poznania się, bo... W jedności siła. Kto, jak kto, ale pan Bąk uwierzył w te słowa i realizuje je nie od dziś, a na jutro na pewno ma już nowy pomysł...
Śp. ks. Władysław Gowin urodził się 23 lutego 1927 r. w Wólce Gołębskiej koło Puław. W latach 1946-50 ukończył Niższe Seminarium Duchowne Towarzystwa Chrystusowego. W 1950 r. uzyskał świadectwo dojrzałości we Wrocławiu. Do Towarzystwa Chrystusowego wstąpił 10 września 1948 r., nowicjat odbył w Puszczykowie. Pierwszą profesję zakonną złożył 29 września 1949 r. w Ziębicach. Studia filozoficzno-teologiczne odbył w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa w latach 1950-55. Święcenia kapłańskie otrzymał 6 czerwca 1954 r. w Poznaniu z rąk bp. Herberta Bednorza. Po święceniach kapłańskich s. Władysław pełnił różne funkcje. Był ojcem duchownym, kierownikiem Grupy Misyjnej w Ziębicach, wiceprowincjałem, a później prowincjał w USA. W latach 1988-2002 pełnił funkcję dyrektora Misji w Chicago (par. Świętej Trójcy), skąd po przejściu na emeryturę przeprowadził się do Los Angeles. W 2003 r. powrócił do Polski, gdzie był księdzem rezydentem w Morkowie.
Papież powołuje każdego kardynała po to, aby ten w sposób nieskrępowany zrobił to, co do niego należy: wybrał tego, który będzie najlepszy jako przyszła Głowa Kościoła - mówił ks. Przemysław Śliwiński podczas prezentacji jego książki „Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich", która odbyła się w środę w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Wydana nakładem Wydawnictwa Stacja7 publikacja zaciekawi każdego, kto chce zrozumieć, jak działa mechanizm konklawe i dlaczego wybory nowego papieża budzą powszechne emocje na całym świecie.
Rozmowę z autorem w Domu Arcybiskupów Warszawskich poprowadziła red. Małgorzata Świtała - dziennikarka Polsat News i Radia Plus, która zapytała autora o kulisy powstawania książki.
Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu
liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie
Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób
szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca
jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre
pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj
się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...".
Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał".
Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził
z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał
zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa.
Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony
z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas
dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do
siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował
w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo,
to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On
to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał
Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem
króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim
Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii
nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w
obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał
uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest
uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci.
Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza
hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu,
w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne
również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach
z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu
anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę
i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda.
Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by
w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa.
W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i
sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana
Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej
Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie
stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a
Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu,
jako uroczystość.
Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się
św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św.
Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga
za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za
głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego.
Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki.
Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej.
Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do
kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię
św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne
nabożeństwo do tegoż Orędownika.
Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy
w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus
IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza,
a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie
XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej
z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad
Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby
i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł
je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja
wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do
Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację.
Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież
Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św.
Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe
i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w
1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana
koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia,
Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona.
W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie
XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i
XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W
1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano
największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się
tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski
Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież
Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale
dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów
ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go
sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka.
Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego
czasu imię Józef było bardzo popularne.
Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos
z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu
Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela,
był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem
Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości.
Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który
nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został
wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w
Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza
na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia
czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech
św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo
Ojca i Syna i Ducha Świętego".
Józef to dla nas obraz, zaproszenie i znak nadziei.
2025-03-19 20:45
ks. Łukasz
ks. Łukasz Romańczuk
W uroczystość św. Józefa Oblubieńca NMP swoje patronalne święto ma abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Tego dnia przypada także 9. rocznica sakry biskupiej bp. Jacka Kicińskiego CMF. Była to okazja do wspólnej modlitwy podczas Eucharystii w katedrze wrocławskiej.
- Od wielu lat badacze życia społecznego wskazują na długo trwający proces rwania się więzi społecznych. Obejmuje on różne płaszczyzny, a zaczyna się w rodzinach, w których rwą się więzi między młodszym a starszym pokolenie. Ja jestem tego świadkiem. Wielokrotnie jestem zapraszany do kombatantów i sybiraków, ale tam nie ma ich dzieci i wnuków. Młodych nie interesuje świat ich dziadków. Oni patrzą w przyszłość i zajmują się teraźniejszością. Więzi społeczne rwą się w narodzie i w państwie. Zobaczmy, jak jesteśmy podzieleni. A co najgorsze przekłada się to na więź z Jezusem. Dlatego tak ważne jest to zgromadzenie liturgiczne jest świadectwem, że wy chcecie pogłębić swoją więź z Jezusem, ze swoimi biskupami. To jest znak nadziei, który nas raduje i daje perspektywę na przyszłość. Wasza obecność tutaj, o tej godzinie i o tej porze, w czasie, gdy wasz pasterz obchodzi imieniny, a drugi 9. rocznicę sakry biskupiej, przychodzicie tutaj, pogłębiać więź z Jezusem, pasterza i między sobą. I za to jestem wam wdzięczny - mówił abp Józef Kupny.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.