Reklama

Nowa perspektywa

Niedziela bielsko-żywiecka 16/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: - Pełni Ksiądz obowiązki proboszcza w Gierałtowicach od 8 marca. Jak wygląda konfrontacja wyobrażenia o byciu proboszczem z rzeczywistością?

Ks. Fryderyk Tarabuła: - Przede wszystkim odczuwam zmianę odpowiedzialności, jaka nastąpiła wraz z objęciem funkcji proboszcza. Będąc na parafii w Aleksandrowicach, gdzie było siedmiu kapłanów, te obowiązki były odpowiednio podzielone. Każdy z księży był za coś odpowiedzialny. W Gierałtowicach jestem sam i wszystko spoczywa na mnie. Od przygotowania liturgii poczynając, na technicznych rzeczach kończąc.

- Jednym słowem wygodniej jest być wikarym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zdecydowanie tak. Nie znaczy to jednak, że ma się wtedy mniej pracy. Po prostu odpowiada się jedynie za określoną działkę duszpasterską i tyle. Będąc proboszczem trzeba już objąć wszystko. Szczególnie na takich małych parafiach jak w Gierałtowicach. Muszę jednak powiedzieć, że to niezwykle wciąga. Będąc poza parafią staram się szybko do niej wrócić. Zachowuję się na razie jak typowy gospodarz, który musi wszystkiego doglądnąć osobiście.

- Jak udaje się Księdzu zdobyć zaufanie parafian, którym bądź co bądź, ciężko było się pogodzić z odejściem ks. Ryszarda Matuszka do Roczyn?

- Tutaj ludzie widzą, że współpraca z księdzem ma sens i od niej nie uciekają. Ks. Ryszard Matuszek został przeniesiony do Roczyn, ale to co zrobił dla gierałtowickiej społeczności i lokalnego kościoła, zostało wraz z nimi, na miejscu. Kierując się tą logiką rozpoczęli także współpracę ze mną. Są bardzo otwarci i bezpośredni. Oni wiedzą, że ksiądz jest dla nich i z nimi.

Reklama

- To dosyć komfortowa sytuacja dla kapłana rozpoczynającego pracę w nowym miejscu.

- Owszem. Wcześniej pracowałem w wielkomiejskich parafiach, m.in. u św. Józefa w Oświęcimiu, w katedrze oraz na bielskim osiedlu w Aleksandrowicach, i nie zawsze tak było. Pamiętam, że gdy z katedry szło się z Najświętszym Sakramentem do chorego, to rzadkością było nie usłyszeć jakiejś obelgi pod adresem stanu kapłańskiego. Tutaj ksiądz otaczany jest szacunkiem i życzliwością. Ludzie wiedzą, że parafia jest mała, a ksiądz jest sam, więc widzą potrzebę pomocy. Nie czekają na jakiś apel z jego strony, ale sami proponują swoje usługi.

- Jaka jest praktyczna strona tego zaangażowania w życie parafii?

- Tutaj bardzo mocno działa Akcja Katolicka, w której strukturach znajduje się 30 osób. To one wzięły na siebie budowę ciemnicy i grobu Pańskiego, jak również przygotowały i poprowadziły paraliturgiczne nabożeństwa w Wielki Czwartek i Piątek. Również duże wsparcie otrzymałem od scholi młodzieżowej, która była odpowiedzialna za współorganizację czuwania modlitewnego w okresie świątecznym. Do tego doszło jeszcze zaangażowanie młodzieży niezrzeszonej w żadne przyparafialne struktury, które objawiło się w przygotowaniu wieczoru modlitewnego z okazji rocznicy śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II. W sumie w parafii, która liczy ok. 1500 osób, bardzo aktywnie w jej życie włącza się ponad setka wiernych.

- Jakie inicjatywy, które rozpoczął poprzednik, zamierza Ksiądz sfinalizować?

- Wszystkie. Planowany był zakup ławek do prezbiterium i do kaplicy Miłosierdzia Bożego, i myślę, że do czerwca będą one już na swoich miejscach. Planowany był także remont dachu oraz rynien na plebani - i on też będzie zrealizowany.

- A co własnego zamierza Ksiądz wprowadzić w życie?

- Mądrość kapłańska mówi, że przez rok przygląda się temu, co na około i dopiero po tym czasie zaczyna się działać. Z pewnością będę chciał zachęcić ludzi do tego, by oprócz tej gospodarczej aktywności na rzecz parafii rozbudzili w sobie także duchową potrzebę bycia w przyparafialnych wspólnotach. Liczę na to, że młodzi ludzie, szczególnie ci studiujący i pracujący, pozytywnie odpowiedzą na skierowane do nich oferty współpracy. Moim celem będzie nie tyle budowanie kościoła z cegły i murów, co posługa duszpasterska.

- W Księdza ostatniej parafii w Aleksandrowicach było siedmiu kapłanów. Na brak towarzystwa raczej więc Ksiądz nie narzekał. Tutaj samotność może doskwierać.

- Na razie zupełnie jej nie odczułem. W Wielkim Poście pracy było w brud, więc było to ostatnie zmartwienie, o którym można było myśleć. Niemniej przyznaję, w Wielki Czwartek, w dzień ustanowienia sakramentu kapłaństwa, gdy stałem sam przy ołtarzu, doświadczyłem poczucia osamotnienia.

- Stara się Ksiądz na bieżąco utrzymywać kontakty z kapłanami z Aleksandrowic?

- Z racji tego, że jestem duszpasterzem Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, jestem tam minimum raz w miesiącu. W trzecią niedzielę miesiąca o godz. 16 odprawiam Mszę św. dla harcerzy. Ponadto raz za czas, gdy emitują w telewizji jakiś dobry mecz, odwiedzam moich dawnych współtowarzyszy. Pracujący tam kapłani to futbolowi pasjonaci. Jest więc z kim pooglądać np. Ligę Mistrzów.

- Kiedy oficjalnie objął Ksiądz obowiązki proboszcza w Gierałtowicach?

- Dokładnie 10 marca. Jednocześnie odbyła się wtedy uroczystość pożegnania ks. Ryszarda Matuszka. Ludzie swego dawnego proboszcza niezwykle lubili i cenili, więc tłumnie przyszli do kościoła. Nie obyło się bez wzruszeń, tak z jednej, jak i drugiej strony. Specjalnie z tej okazji do Gierałtowic przybył ks. dziekan Józef Jania.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Pomorskie/ Podczas ćwiczeń WOT zaginął karabin wyborowy BOR

2024-05-13 18:48

[ TEMATY ]

Wojska Obrony terytorialne

Biuro Prasowe Dowództwa WOT

Żandarmeria Wojskowa i Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zagubienia karabinu BOR - poinformowało Dowództwo Obrony Terytorialnej. Do zdarzenia doszło podczas ćwiczeń 7. Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.

Informację o zagubieniu karabinu wyborowego BOR jako pierwszy przekazał Onet.pl. Według ustaleń portalu, żołnierze 71. Batalionu Lekkiej Piechoty z Malborka wrócili z poligonu bez karabinu wyborowego BOR, którego używali podczas szkolenia na poligonie w Tczewie.

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję