Reklama

Kościół dla wszystkich

Niedzielę 8 października br. - dzień wizytacji kanonicznej i uroczystości odpustowych - wierni z parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Puławach rozpoczęli Godzinkami o Najświętszej Maryi Pannie. Spotkali się przed obrazem Patronki - kopii wizerunku z kościoła krakowskich Ojców Dominikanów, namalowanej przez Zofię Wójcik w 1975 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Puławy

Abp Józef Życiński serdecznie witany przez proboszcza ks. kan. Józefa Brodaczewskiego, księży wikariuszy i wiernych od rana udzielał błogosławieństwa. Radę Duszpasterską, Kółka Różańcowe (3 wspólnoty), Legion Maryi, Oazę Rodzin (1 krąg), Koło Przyjaciół Radia Maryja i młodzież z oazy, a w szczególności niezrzeszonych parafian, zachęcał do ściślejszej współpracy z Księdzem Proboszczem, głębszego wchodzenia bez lęku w nowe inicjatywy, „w których będą potrzebni Chrystusowi”. Ksiądz Arcybiskup chętnie widziałby poszerzone grono ministrantów i lektorów. Nauczycieli z okolicznych szkół intencjonalnie angażował do wydobywania z młodzieży dobra bez względu na, nieraz poważne, problemy wychowawcze. Na terenie parafii znajdują się 4 duże szkoły ponadpodstawowe, w których uczy się 2200 osób. Ciekawą inicjatywą jest Koło Przyjaciół Kościoła na Syberii. Jego członkowie datkami i modlitwą (w 4. niedzielę miesiąca) wspierają rozwój tamtejszego Kościoła, a więź utrzymuje z nimi parafianka pracująca w Irkucku. Wierni, ponad 7800 osób, ostatnią wizytację, przeprowadzoną przez bp. Ryszarda Karpińskiego, przeżywali w 2002 r. Przez 4 lata udzielono 275 chrztów, 174 ślubów, zmarło 221 osób. Z parafii pochodzi 4 zakonników i 3 księży diecezjalnych.
„Nasz kościół stoi na rozstaju dróg. Z tego względu jest tu większa niż gdzie indziej frekwencja na nabożeństwach, nawet w święta zniesione czy dni zwykłe. Ludzie, idąc do urzędów, tu wstępują na modlitwę. Kościół ten istnieje od dawna i zajmuje szczególne miejsce w świadomości mieszkańców, nie tylko parafian. Po I wojnie dawną cerkiew przekazano katolikom i przebudowano. Ostatecznie, w związku z rozwiązaniem jednostki wojskowej w Puławach, na podstawie porozumienia Arcybiskupa Lubelskiego z Biskupem Polowym Wojska Polskiego, była parafia cywilno-wojskowa stała się od 2001 r. parafią diecezjalną. Codziennie przed południem dyżur pełni tu spowiednik. Zwłaszcza w środy, gdy ludzie przyjeżdżają na jarmark, wstępują też do kościoła i wówczas spowiadamy więcej osób. W ostatnim roku rozdzieliliśmy 200 tys. Komunii św. Z uwagi na budowę domu parafialnego, co jest pilną potrzebą, nie przeprowadzaliśmy większych remontów, tylko rzeczy drobne, jak odnowienie drzwi zewnętrznych” - mówi Ksiądz Proboszcz. Mimo stałego zakrzątania wokół spraw parafii własnej i innych, z racji pełnionego urzędu dziekana puławskiego, ks. kan. J. Brodaczewski świeci przykładem chrześcijańskiego optymizmu i jest życzliwy dla wszystkich gości.
Przedpołudniowa Msza św. stworzyła okazję do dialogu Księdza Arcybiskupa z dziećmi, które z emocją odpowiadały na pytania. Wypowiedzi najmłodszych posłużyły za podstawę do refleksji o potrzebie wrażliwości na sytuacje, które można napełnić miłością. „Niezależnie od tego, czy mamy lat 30 czy 70, potrzeba uczuć, afirmacji i sensu” - mówił Ksiądz Arcybiskup. Tego dnia towarzyszył myślą i słowem parafianom chorym i z „trudnych” rodzin. Odwiedził matkę z dwójką niepełnosprawnych dzieci. W czasie Sumy wspomniał i pochwalał wyrazistą postawę wiary tych osób, które opierają swoją niełatwą codzienność na Bogu, wzorem Maryi. Zauważał i pozdrawiał obecne w kościele osoby niepełnosprawne. Często idą one szlakiem Maryjnej zgody na krzyż i umieją pokazać sens tej postawy, ponieważ „bywa, że przez cierpienie w krótkim czasie podchodzimy do Boga bliżej, niż przez lata »zwykłego« życia”.
Ks. kan. Brodaczewski w imieniu księży proboszczów z dawnego dekanatu Puławy-Północ podziękował za wizytacje arcybiskupie, troskę o tutejszą parafię i jej sprawy oraz za zachętę do wyrażania wspólnotowej więzi na wiele sposobów. To ważna wskazówka, choć już dzieje się tu wiele dobrego w kwestii duszpasterskiej. Np. tradycyjnie w Wielkim Poście odbywają się rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych. Cenną inicjatywą są transmisje Mszy św. przez podkanał telewizji kablowej w niedziele i zwykłe dni wieczorem. 2. dnia miesiąca w Apelu Jasnogórskim duże grono osób modli się o beatyfikację Jana Pawła II. Działa zespół Caritas. Parafianie są wierni modlitwie różańcowej przez cały rok. Modlą się po zakończeniu całodziennej adoracji Najświętszego Sakramentu przed Mszą św. wieczorną. Różaniec odmawiali też w czasie niedzielnej procesji eucharystycznej.
Ksiądz Arcybiskup życzył licznych owoców wizytacji: poczynając od zwiększonej frekwencji na nabożeństwie październikowym, do tego, aby wierni, uwalniając drzemiące dobro, wyzwolili w sobie lawinę pomysłów na współtworzenie żywego Kościoła, by w łasce Bożej upatrywali źródła odnawianej nadziei, uczyli się od Maryi przyjmowania Bożych propozycji i trwania na modlitwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: przed Bogiem zdamy sprawę z troski o bliźnich i świat stworzony

2025-10-01 17:47

[ TEMATY ]

Leon XIV

Monika Książek

„Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył (por. Rdz 2, 15), dla dobra wszystkich i przyszłych pokoleń, oraz czy troszczyliśmy się o naszych braci i siostry” - stwierdził Ojciec Święty podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę publikacji encykliki Laudato si’ w Centrum Mariapoli w Castel Gandolfo.

Zanim przejdę do kilku przygotowanych uwag, chciałbym podziękować dwojgu przedmówcom, [Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Marinie Silva - brazylijska minister środowiska i zmian klimatycznych - przyp. KAI], ale chciałbym dodać, że jeśli rzeczywiście jest wśród nas dziś po południu bohater akcji, to są to wszyscy, którzy wspólnie pracują, aby coś zmienić.
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję