Reklama

28. Lubelska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę

Gwałtownicy Bożego Królestwa

W czwartek 3 sierpnia br. Mszą św. na placu przed archikatedrą lubelską rozpoczęła się 28. Lubelska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Jej hasłem są słowa: „Bądźcie świadkami nadziei”, wypowiedziane na Błoniach Krakowskich przez Papieża Benedykta XVI. Wspólnej modlitwie przewodniczył bp Mieczysław Cisło koncelebrujący Eucharystię z bp. Arturem Mizińskim, nowym przewodnikiem pielgrzymki ks. Mirosławem Ładniakiem oraz kapłanami sprawującymi duchową opiekę nad pielgrzymami. W ciągu 12 dni ok. 3 tys. lubelskich pątników pokonało trasę ponad 320 km, by 14 sierpnia pokłonić się Matce Bożej na Jasnej Górze. Organizatorem Pielgrzymki było Duszpasterstwo „Pielgrzymka Archidiecezji Lubelskiej”.

Niedziela lubelska 34/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rekolekcje w drodze

Reklama

- Wyrażam nadzieję, że pielgrzymkowa wspólnota modlitwy zjednoczy nas w poczuciu wielkiej wdzięczności za wszystkie łaski, które otrzymujemy od Boga. Modlę się, aby hasło tegorocznej pielgrzymki zespoliło wszystkich, którym nadzieja jest potrzebna jak chleb powszedni” - mówił abp Józef Życiński, zapraszając do udziału w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Na to wezwanie odpowiedziało ok. 3 tys. osób, które pragnęły przyjąć religijno-pokutny charakter wędrówki i zobowiązać się do przestrzegania pielgrzymkowych zasad. Zadeklarowali aktywny udział we wspólnej modlitwie i codziennej Mszy św., zdyscyplinowanie, cierpliwe znoszenie trudów, abstynencję od alkoholu i tytoniu, noszenie legitymacji pielgrzyma i skromnego stroju oraz nieopuszczanie grupy bez pozwolenia. Na wędrówkę miało im wystarczyć to, co zapakowali do plecaka. - Nie wiem, czy mam to, co mi się przyda, ale wziąłem to, co było zasugerowane przez organizatorów: dokumenty tożsamości, różaniec, modlitewnik, wypróbowane buty, kilka par skarpet, płaszcz przeciwdeszczowy, czapkę, chlebak, śpiwór, karimatę, apteczkę - wymienia Marek, który idzie po raz pierwszy.
Lubelscy pielgrzymi nieśli ze sobą dwie główne intencje: dziękczynną - w 15. rocznicę Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie oraz błagalną - o dobre przygotowanie archidiecezji do obchodów 20. rocznicy pobytu Jana Pawła II w Lublinie. Poza tym, każdy niósł intencje osobiste oraz swoich najbliższych. O duchowy rozwój pątników zadbali ojcowie duchowni pielgrzymki: ks. Józef Dziduch, ks. Jan Romański i ks. Wojciech Pęcherzewski oraz ok. 50 kapłanów - przewodników i duszpasterzy. Wśród nich pielgrzymował o. Ludwik Wiśniewski OP, założyciel lubelskiej pielgrzymki, który wrócił na szlak po 25 latach.
W tym roku lepszemu zrozumieniu hasła pielgrzymki służyły konferencje, które nagrał ks. Mirosław Ładniak w czasie rozmów z osobami na co dzień doświadczającymi mocy nadziei, m.in.: Janiną Ochojską, s. Małgorzatą Chmielewską, s. Anną Barchan, bp. Edwardem Dajczakiem, o. Filipem Buczyńskim. Każdy dzień miał patrona - „świadka nadziei” (Benedykt XVI, Jan Paweł II, kard. Stefan Wyszyński, św. Edyta Stein, bł. Matka Teresa z Kalkuty, św. Faustyna Kowalska, św. brat Albert Chmielowski, bł. Karol de Foucauld). Natomiast, aby na pielgrzymce panował spokój i by każdy miał „gdzie głowę skłonić”, czuwali szef służby porządkowej ks. Włodzimierz Bielak oraz szef służb kwatermistrzowskich ks. Wojciech Stasiewicz.

Sierpniowe wędrowanie

- Przy zapisach mówiono nam, żebyśmy nie brali ze sobą żadnych cennych rzeczy, ale ja mam takie - mówi z uśmiechem Piotr, wskazując na zawieszoną na szyi legitymację pielgrzyma z numerem i przypięty do niej znaczek pielgrzymkowy. - Idę na pielgrzymkę już kolejny raz i nie wyobrażam sobie sierpnia bez niej, bo dzięki pielgrzymce wzrastam w wierze - dodaje. Wiele osób wędruje po raz pierwszy. Motywacje do udzialu w pielgrzymce są różne. Kasia idzie na pielgrzymkę dzięki osobie, która poprzez wprowadzony w tym roku Fundusz Solidarnościowy „Idę z tobą” umożliwiła jej wędrowanie. Pragnie zawierzyć Bogu rodzinę, przyjaciół, znajomych i ofiarodawcę oraz podziękować za zakończone w tym roku studia. Mariola i Agnieszka „chciały zobaczyć, jak to jest na pielgrzymce”, zaś Marysia pielgrzymkę traktuje jako swój obowiązek, gdyż uważa, że każdy powinien choć raz znaleźć się na pątniczym szlaku. Natomiast młode małżeństwo, Ewa i Paweł, choć decyzję o pielgrzymce podjęli już rok temu, dopiero teraz mogli wyruszyć. Niosą do Matki wszystkie swoje sprawy i chcą podziękować za to, co już się dokonało. Witold, którego prowadzi potrzeba rekolekcji, przebudowy siebie i pracy nad sobą, przyznaje, że „pielgrzymka jest zaraźliwa”, a o. Piotr Twardecki SJ, przewodnik akademickiej „9”, zapytany o motywację udziału w pielgrzymce mówi: „Ludzie idą na pielgrzymkę, bo tam odnawiają swoje siły duchowe, które są bardzo potrzebne do przeżywania zaganianego dzisiejszego świata”. Ojciec Przewodnik przyznaje, że zawsze go zastanawiała „ta mistyczna zmiana w ludziach, która się pojawia, kiedy ludzie mówią do siebie per bracie, siostro. To jest coś, co w naszej rzeczywistości jest spotykane tylko na pielgrzymkach” - zaznacza.
Od 1995 r. na szlaku pielgrzymim można spotkać Annę Marię. Uśmiechniętą kobietę do udziału w pielgrzymce zachęca wspólna modlitwa, śpiew oraz fakt, że wędrowanie mobilizuje ludzi do jedności i udzielania sobie pomocy. - Pielgrzymka to duży wysiłek, ale zostawiam zmęczenie i czuję, że znów jestem młoda, zdrowa, silna… Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba przeżyć - podkreśla. Śpiew, który urzeka pątniczkę, w tym roku zyskał nowy kształt dzięki koordynowanym przez ks. Tomasza Lisieckiego, ks. Huberta Wysmulskiego i ks. Łukasza Bulskiego warsztatom muzycznym dla grupowych scholi.

Znak nadziei

Wiele osób przyszło na plac katedralny, aby pożegnać pątników. Maria, która już kolejny raz odprowadzała pielgrzymów, modliła się, „żeby im się szczęśliwie szło i by ten trud, który ponoszą, owocował błogosławieństwem Bożym”. Natomiast Józef, który wsparty na kuli machał kolejnym grupom odchodzącym z placu, przyznał, że był na pielgrzymce kilkanaście razy, a teraz, kiedy nie może już pielgrzymować, przychodzi przed katedrę co rok i prosząc pątników, by zabrali go na szlak w modlitwie, ofiaruje im swoją. - Pielgrzymki się nie zapomina - wyznaje ze łzami w oczach.
Do gotowych już do drogi pielgrzymów słowa pokrzepienia skierował bp Mieczysław Cisło: „Świat głodny Boga potrzebuje znaku Jego istnienia, działania, miłości, którą mamy pokazywać swoim życiem. Idąc przez ulice miast i wiosek, jesteście tym znakiem nadziei dla tych, których może czasami uwiera ciężar nowych ateistycznych ideologii - mówił Ksiądz Biskup. - Skończył się czas chrześcijan letnich, niezdecydowanych, idących na kompromisy ze złem, zastraszonych i bojących się przyznać publicznie do swojej wiary. Dzisiaj przyszedł czas na ludzi gorących, prawych, uczciwych, wiernych Bogu, ofiarnych i okazujących miłość bliźniego. Wy należycie do tej kategorii gwałtowników Królestwa Bożego, którzy potrafią podjąć się trudu pielgrzymiego i iść jako znak przez polską ziemię z transparentem wiary” - podkreślał bp Cisło.
Po błogosławieństwie i modlitwie o dobrą drogę i wszelkie potrzebne łaski, pielgrzymi wyruszyli na szlak. Jako pierwsi wyszli żołnierze Wojska Polskiego, którzy od kilku lat współtworzą pielgrzymkę lubelską. Po nich wyruszyły pozostałe grupy. Wśród pielgrzymów nie zabrakło osób na wózkach inwalidzkich oraz rodziców i opiekunów z małymi dziećmi.
Ich obecność to dowód tego, że nawet niepełnosprawność fizyczna, czy niedogodności związane z opieką nad dziećmi na trasie, nie musi być przeszkodą w pielgrzymowaniu. Do granic Lublina pielgrzymów odprowadził bp Artur Miziński oraz wiele osób, które choć przez kilka kilometrów chciały towarzyszyć im na szlaku. Pierwsze z ponad 320 km pątnicy przeszli ulicami Lublina. Życzliwość i gościnność parafii św. Urszuli Ledóchowskiej, gdzie był pierwszy postój, umocniły pątników w przekonaniu, że podjęcie trudu pielgrzymowania to dobra decyzja. Kiedy pielgrzymi minęli już granice miasta, na trasie towarzyszyło im Archidiecezjalne Radio Er. Dzięki codziennym relacjom z trasy ci, którzy pozostali w domach, mogli duchowo towarzyszyć swoim bliskim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrześcijanie nie obchodzą Halloween

Tytuł tego artykułu właściwie nie jest prawdziwy. Jest w nim zawarte pobożne życzenie. Chrześcijanie, niestety, coraz częściej obchodzą to „święto”, które ani nie jest świętem, ani też nie da się pogodzić z wiarą w Chrystusa.

Są takie elementy amerykańskiej popkultury, które raz za razem wdzierają się do niegdyś konserwatywnej kulturowo Polski. Wcześniej św. Mikołaj został zastąpiony przez zlaicyzowaną maskotkę Coca-Coli, następnie walentynki wyparły wspomnienie św. Walentego, a teraz Halloween próbuje młodemu pokoleniu wywrócić w głowie sens uroczystości Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego.
CZYTAJ DALEJ

Wszyscy Święci balowali w Kruplinie

Bal Wszystkich Świętych zorganizowały parafia św. Jana Chrzciciela w Nowej Brzeźnicy oraz sala bankietowa Rezydencja Kruplin. Zabawa była nagrodą za całoroczną służbę dla dziewczynek ze scholi Anielskie Nutki oraz ministrantów.

Agnieszka Sterczewska przyszła na bal z całą rodziną: mężem Bartłomiejem oraz swoimi pociechami – 3-letnią Krysią i 2-letnim Stasiem. Krysia była przebrana za św. s. Faustynę, chociaż pierwotna koncepcja była inna. – Pierwszym pomysłem był strój anioła, ale po konsultacji z resztą mam okazało się, że ma być bardzo wiele aniołów, tak więc wymyśliłam strój s. Faustyny. Córce bardzo spodobały się: długa, czarna suknia, krzyż na piersi, Różaniec w ręku i oczywiście zakonny welon – opowiadała.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa za zmarłych - wyraz naszej miłości i jedności

2024-10-31 20:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

modlitwa za zmarłych

BPJG

Listopad jest szczególnym czasem, kiedy częściej i z większą nostalgią niż zwykle, pamiętamy o tych, którzy odeszli. Określany jest również miesiącem pamięci, modlitwy i odpustów za zmarłych.

- Jako ludzie wierzący, ufamy, że śmierć nie jest nigdy końcem, tylko bramą do nowego, lepszego życia – zauważył o. Waldemar Pastusiak, kustosz Jasnej Góry. Dodał, że szczególnym czasem przypomnienia sobie o tej rzeczywistości jest okres listopadowy, kiedy będąc na cmentarzu czy w krypcie, spoglądamy na prochy tych, którzy już odeszli. To czas pytań czy my sami zasługujemy na niebo. Przypomniał, że to, o co możemy zadbać, to pozostawanie w stanie łaski uświęcającej, do którego potrzebne jest bycie pojednanym z Bogiem, bo święto zmarłych jest przede wszystkim dla żywych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję