Reklama

Wrocławski jubileusz greckokatolicki

Z okazji 10. rocznicy utworzenia greckokatolickiej metropolii w Polsce Wrocław odwiedził prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich kard. Ignace Moussa Daoud.

Niedziela dolnośląska 30/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku mija 10. rocznica reorganizacji struktur Kościoła greckokatolickiego. W 1996 r. utworzona została na terenie Polski metropolia greckokatolicka ze stolicą w Przemyślu oraz dwie diecezje: przemysko-warszawska i wrocławsko-gdańska. Przed 10 laty ówczesny biskup przemyski Jan Martyniak został mianowany arcybiskupem metropolitą, natomiast biskupem nowo utworzonej diecezji wrocławsko-gdańskiej został ks. mitrat Teodor Mańkowicz.
- W tym roku mija 10 lat od tych ważnych dla nas wydarzeń - mówi obecny biskup diecezji wrocławsko-gdańskiej Włodzimierz Juszczak - dlatego chcieliśmy to uczcić. Zaprosiliśmy na uroczystości kard. Ignacego Moussa Daoud, prefekta Kongregacji dla Kościołów Wschodnich, który jest patriarchą emerytem Kościoła Antiochijsko-Syryjskiego. Odpowiada za Wschodnie Kościoły Katolickie w Kurii Rzymskiej, czyli jest naszym bezpośrednim zwierzchnikiem. Jego wizyta jest dla nas szczególnym wyróżnieniem, także okazją, aby pokazać całą wspólnotę greckokatolicką w Polsce.
Wrocławskie obchody jubileuszu rozpoczęła uroczysta liturgia, odprawiona w niedzielę 9 lipca w katedrze greckokatolickiej. Oprócz Kardynała Prefekta uczestniczyli w niej kard. Henryk Gulbinowicz, bliski i przyjazny Kościołowi greckokatolickiemu, abp Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski, który przewodniczył Mszy św., Piotr Kryk - egzarcha dla grekokatolików w Niemczech i Skandynawii, bp Edward Janiak i gospodarz bp Włodzimierz Juszczak. Podczas homilii kard. Daoud przekazał wiernym pozdrowienia i błogosławieństwo Ojca Świętego Benedykta XVI i zachęcał do zachowania wierności duchowej tradycji swego kościoła: - Życzę wam, by ten jubileuszowy czas był dla was okazją do bliższego zjednoczenia z Bogiem i ludźmi. Bądźcie wierni Bożym przykazaniom i waszej duchowej tradycji - przekonywał kard. Daoud.
Abp Jan Martyniak w słowie kończącym liturgię przypomniał, jak ważną rolę dla Kościoła greckokatolickiego we Wrocławiu i Polsce odegrał kard. Henryk Gulbinowicz: - Pomagał w walce o niezależność i samodzielność naszego kościoła, dzięki niemu cieszymy się katedrą we Wrocławiu. Zawsze powtarzał: Trzeba tej cerkwi pomóc, by stanęła na swoich własnych nogach! Abp Martyniak wyraził wdzięczność archidiecezji wrocławskiej za okazaną pomoc i przychylność.
- Niedzielna liturgia to dopiero początek uroczystości - mówi bp Włodzimierz Juszczak - Główne obchody przewidziane są na koniec września - najpierw na północy Polski, w Białym Borze, 23 i 24 września odbędzie się odpust z okazji Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Natomiast tydzień później, 29, 30 września i 1 października będziemy kończyć uroczystości tutaj we Wrocławiu. Odbędzie się wtedy sympozjum naukowe, koncert chóru „Żurawie”, uroczysta Msza św. W niedzielę 1 października będziemy także świętować jubileusz 50-lecia istnienia parafii wrocławskiej. Tak więc my dopiero wchodzimy w celebrację uroczystości, a zakończenie i główne obchody odbędą się we wrześniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Pierwszy Synod Diecezji Świdnickiej. Hasło, hymn i logo

2024-04-24 10:53

[ TEMATY ]

Świdnica

synod diecezji świdnickiej

diecezja świdnicka

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Już w sobotę 18 maja w katedrze świdnickiej zostanie zainaugurowana uroczysta sesja Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej. Tym czasem świdnicka kuria zaprezentowała logotyp wydarzenia.

Ważnymi znakami, które będą towarzyszyć wiernym w czasie tego ważnego wydarzenia, są specjalnie wybrane hasło, hymn oraz logo, odzwierciedlające duchową misję i cel Synodu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję