Reklama

Wiadomości

Magdalena Korzekwa–Kaliszuk: „Tęczowy Piątek” jest sprzeczny z Konstytucją

„Tęczowy Piątek” nie jest inicjatywą oddolną uczniów, nawet jeśli tak się o niej mówi – podkreśliła w rozmowie z KAI Magdalena Korzekwa–Kaliszuk, prawnik i psycholog. 25 października w niektórych polskich szkołach zaplanowano tzw. „Tęczowy Piątek” - akcję mająca na celu przeciwdziałania rzekomej dyskryminacji osób LGBT+. Dodaje, że inicjatywa ta pozostaje w sprzeczności z zapisami Konstytucji RP.

[ TEMATY ]

szkoła

konstytucja

akcja

uczniowie

LGBT

CarlosAlberto/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

POBIERZ OŚWIADCZENIE RODZICIELSKIE

- Nawet, jeśli organizatorzy tej imprezy mówią, że to inicjatywa uczniów, wiemy, że tak nie jest.„Tęczowy Piątek” nie jest inicjatywą oddolną – podkreśliła Magdalena Korzekwa–Kaliszuk, dodając, że jest to kampania forsowana przez Kampanię Przeciw Homofobii i inne organizacje zajmujące się propagowaniem ideologii lgbt.

Zdaniem rozmówczyni KAI, nawet gdyby była to inicjatywa kilku uczniów, dyrekcja szkoły powinna odmówić jej organizacji. – Dyrekcja musi przestrzegać prawa obowiązującego w naszym kraju, przede wszystkim Konstytucji, której art. 48 przyznaje rodzicom pierwszeństwo w prawie do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Tę kwestię określa również Prawo oświatowe. W art. 86. reguluje ono na jakich zasadach mogą działać stowarzyszenia i organizacje, które nie są częścią struktury szkoły. Oprócz tego Prawo oświatowe, w wielu miejscach, łącznie z preambułą, mówi o funkcjach wychowawczych szkoły - o wartościach jakie szkoła ma przekazywać – powiedziała. Podkreśliła, że „Tęczowy Piątek” jest działaniem antywychowawczym, zatem choćby z tego powodu żaden dyrektor szkoły nie powinien wyrazić na niego zgody.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Korzekwa-Kaliszuk nadmieniła, że w sytuacji kiedy dyrektor szkoły nie respektuje opinii rodziców, np. zgadzając się na rozpowszechnianie deprawujących treści na terenie placówki, czy przekazanie treści sprzecznych z programem nauczania do życia w rodzinie, można podjąć działania zwierzające do odwołania go z funkcji.

Reklama

- Art. 66 mówi o tym, na jakich zasadach można odwołać dyrektora szkoły. Nie ma co prawda konkretnych wytycznych w kwestii propagandy ideologii lgbt, lecz przepisy ogólne są na tyle precyzyjne, że pozwalają na wyciągnięcie konsekwencji. Bardzo dużo zależy od władz samorządowych, a także od kuratorów oświaty. Kluczowa jednak jest rola rodziców. Muszą oni wyrazić swój sprzeciw. Doświadczenia wielu szkół pokazują, że protesty rodziców mają sens, a dyrektorzy są wdzięczni za ich zaangażowanie. Realizacja tego prawa zależy w gruncie rzeczy od aktywności obywateli – podkreśla prawnik.

Zauważyła, że w ubiegłym roku organizatorzy inicjatywy ogłaszali rzekomy „wielki sukces Tęczowego Piątku”, natomiast po przeprowadzonej kontroli MEN okazało się, że kampania środowisk lgbt miała w rzeczywistości charakter marginalny.

2019-10-24 17:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marki k. Warszawy: uczniowie katolickiego gimnazjum skonstruowali sondę kosmiczną

[ TEMATY ]

uczniowie

pixabay.com

Uczniowie Katolickiego Gimnazjum im. bł. Bronisława Markiewicza w Markach skonstruowali sondę kosmiczną, która w najbliższą sobotę 10 marca zostanie wysłana z jednodniową misją w stratosferę, na wysokość ok. 30 km n.p.m. Zebrane przez nią dane zostaną wykorzystane podczas zajęć szkolnych.

- Nasi gimnazjaliści w ubiegłym roku wymyślili projekt edukacyjny, polegający na skonstruowaniu sondy kosmicznej, która zostanie wyniesiona do stratosfery na wysokość ok. 30 km z pomocą balonu napełnionego helem. Po drodze będzie badać m.in. rozkład temperatur i ciśnienia na różnych wysokościach oraz zdjęcia - mówi w rozmowie z KAI ks. Grzegorz Sprysak CSMA, dyrektor katolickich szkół im. bł. Bronisława Markiewicza w Markach-Strudze. Jak wyjaśnia, prace uczniów nad konstrukcją sondy trwały przez blisko rok. W tym czasie przygotowali 7 kolejnych wersji urządzenia.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję