Anna Przewoźnik: - Duszpasterstwo Środowisk Twórczych w Częstochowie istnieje od dawna, ale dla Księdza to początek drogi...
Ks. Piotr Zaborski: - Dla mnie nie jest to rozpoczęcie duszpasterstwa, ale wejście w kawałek historii, którą ktoś tworzył przede mną i którą ktoś po mnie będzie kontynuował. Tak jak w parafii, gdzie przychodzi nowy ksiądz i swoją osobą wnosi coś nowego, ale nie zmienia Ewangelii. Zmienia się jedynie forma. Podobnie będzie tutaj. Marzy mi się duszpasterstwo na wzór parafii, w której ksiądz zna wszystkich i gdzie wszyscy potrzebują go jako przewodnika duchowego.
- Jakie cele stawia sobie Ksiądz na początku posługi jako duszpasterz Środowisk Twórczych?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- To zaledwie dwa miesiące, od kiedy jestem duszpasterzem Środowisk Twórczych. Nazwać się jest łatwo, a być nim trochę trudniej, bo to oznacza bycie z ludźmi, którzy ciągle są w ruchu, którzy przeżywają swoje występy, spektakle, sztukę, którą tworzą. Pierwszym moim celem jest poznanie ludzi, a potem spotkanie się z nimi, tu, w duszpasterstwie przy ul. Ogrodowej 24/44. Działalność duszpasterstwa otworzyliśmy na nowo 8 stycznia br. wspólnie z bp. Antonim Długoszem i prezydentem Częstochowy Tadeuszem Wroną. Spotkania takie rodzą kolejne pomysły, kolejne cele. Już dziś wiem, że będą realizowane cykliczne spotkania z twórcami w każdą pierwszą niedzielę miesiąca o godz. 16.00. Będziemy je rozpoczynać Mszą św., później odbywać się będą wernisaże malarstwa częstochowskich twórców, minikoncert i agapa, czyli krótkie spotkanie przy stole. Trzeba wychodzić od ołtarza, który jest stołem miłości, gdzie przychodzi Chrystus, do stołu miłości między ludźmi.
- Powiedział Ksiądz, że poznanie ludzi to jeden z ważniejszych celów. W jaki sposób zamierza Ksiądz to czynić? Czy tylko przy okazji miesięcznych cyklicznych spotkań?
- Miesięczne spotkania są okazją do spotkania w większym gronie, a codzienna działalność duszpasterza to duszpasterstwo w drodze, czyli ciągłe przemieszczanie się, spotykanie się z ludźmi w ich miejscu pracy, czy to w ich warsztatach malarskich teatrze, Filharmonii, szkole muzycznej, w Muzeum, czy w Ośrodku Promocji Kultury. Chcę być tam, gdzie są i będą „moi” ludzie, bo chyba tak mogę o nich już powiedzieć, tam, gdzie są ludzie, którzy tworzą to duszpasterstwo.
- Z tego co wiem, drzwi do mieszkania Księdza są otwarte. Tam też działa pewien wycinek duszpasterstwa?
- To prawda, zawsze każdy może przyjść, porozmawiać o problemach duchowych. Po rekolekcjach adwentowych do moich drzwi zapukało wiele osób i cieszę się z tego. Zażyłość, przyjaźń, która się rodzi między nami, nie przysłania faktu, że jestem dla nich księdzem, duszpasterzem.
- Kto może przynależeć do wspólnoty? Kogo Ksiądz zaprasza do duszpasterstwa, na pewno ludzi szeroko pojętej kultury, dziennikarzy...
- Wszystkich twórców i odbiorców kultury. Bo pojęcie środowisk twórczych jest szerokie.
- Dziękuję za rozmowę.