W Zagórzu Śląskim kolonistów odwiedził biskup legnicki Stefan Cichy. Życzył dzieciom, aby po 10 miesiącach nauki dobrze wypoczęły i nabrały sił na kolejny rok szkolny. „Życzę, abyście nie tylko w tych pięknych górach mogli odpocząć, ale byście nabrali nowych sił do swoich dalszych zadań.
Caritas znaczy miłość i to, że tutaj możecie być, to dzięki ludziom, którzy to dobro Wam świadczą. Wy sami wobec siebie bądźcie dobrzy. Św. Brat Albert mówił, że trzeba być dobrym jak chleb i zachęcał do tego, aby jak najwięcej dobra świadczyć innym. Ja też Was do tego zachęcam, byście tutaj razem odpoczywając, nawzajem sobie pomagali i świadczyli dobro, oraz by wszędzie wschodziło słońce razem z Wami. Życzę Wam dobrego wypoczynku, dobrej pogody i nabrania takich sił, byście potem cały rok żyli myślą i nadzieją na dobre następne wakacje”.
Każdy dzień, obok modlitwy, upływa dzieciom na beztroskich zabawach. Organizowane są dla nich zawody sportowe, gry, konkursy, a także wycieczki w wiele ciekawych miejsc. - Zwiedziliśmy Zamek Grodno, który zbudowano w XII w. - opowiada Emanuela. - Bardzo mi się tam podobało. Widziałam prawdziwą zbroję rycerską, czyli rękawice, hełmy i miecze. Pan przewodnik opowiedział nam też smutną historię o księżniczce Małgorzacie, która została skazana na śmierć za to, że nie chciała wyjść za mąż za bogatego, ale starego i brzydkiego szlachcica. Podczas spaceru z narzeczonym Małgorzata pchnęła go w przepaść, myśląc, że nikt tego nie zauważy. Niestety, wszystko widział z wieży zamkowej jej ojciec. Zakuta w kajdany księżniczka trafiła do głodowego lochu, gdzie zmarła. Teraz w Zamku Grodno można zobaczyć szkielet księżniczki Małgorzaty.
Dzieci zwiedziły także sztolnie w Walimiu, gdzie pracowali więźniowie obozów hitlerowskich. - Było tam bardzo zimno, ciemno, woda kapała z sufitu - opowiada Ewa. - Wiedzieliśmy wyrobiska skalne, stare hełmy i karabiny z II wojny światowej.
Cypriana zachwyciła natomiast zapora w Zagórzu Śląskim. W latach 1911-14 wybudowana została przez Niemców. Ma 44 m wysokości i 230 m długości. Zachowana jest w bardzo dobrym stanie i chroni Zagórze Śląskie przed powodzią.
Dzieci gościły w ośrodku również przewodnika, który opowiadał o szlaku Zamków Piastowskich, a także znawcę motyli. - Przywiózł dwie duże gabloty - opowiadają dzieci. - W jednej miał motyle, a w drugiej chrząszcze i inne owady. Widzieliśmy ok. 50 różnych gatunków motyli, były bardzo kolorowe, miały ciekawe cętki, kropki, paski, motyle te można spotkać w całej Polsce. Jednak chłopcom spodobał się nie motyl, ale chrabąszcz zielony z błyszczącą skorupą.
Mieliśmy też ognisko, dyskotekę i wycieczki do Jugowic i Niedźwiedzic. Organizowane są też rozgrywki sportowe. Mecze piłki siatkowej, tenisa stołowego, dwa ognie i oczywiście w piłkę nożną. Niestety, nasza drużyna z Miłkowic przegrała 17:0 ze Złotoryją i Zieloną Górą. Na otarcie łez był uścisk dłoni naszej wychowawczyni - opowiadają dzieci z Miłkowic. Jednak nie zrażamy się tą porażką i wraz z panią Beatką wybieramy się na długie spacery. Przez 14 dni planujemy przebyć 80 km. Najdłuższy etap to wycieczka do Walimia, do pokonania w jedną stronę jest ok. 7 km.
- Długie spacery i wycieczki sprawiają, że dzieci mają ogromny apetyt - mówi Zofia Lech, która od 9 lat jest szefową kuchni w Zagórzu Śląskim. - Są to wspaniałe, wesołe dzieciaki, chętnie jedzą i przychodzą nawet po dokładki. Dzisiaj np. na obiad jest krupnik oraz makaron z serem, ale robię też makaron z polewą, który dzieci bardzo lubią. Często przychodzą do mnie ze specjalnymi życzeniami kulinarnymi: „Proszę Panią, a może pani nam zrobi dziś pizzę, naleśniki z serem, albo zapiekankę?”.
Zapytany o kolonijne menu, 12-letni Patryk odpowiada, nie jest najgorsze tutejsze jedzenie. - Jednak najbardziej smakują mi śniadania i kolacje, a szczególnie bardzo dobre są dżemy i mielonki, lubię także podwieczorki, wówczas dostajemy słodycze, słodkie bułki i owoce.
W Zagórzu wypoczywa także grupa ministrantów i kandydatów na lektorów z parafii św. Jadwigi ze Złotoryi. - Podczas kolonii mamy wiele zbiórek, ćwiczymy czytania mszalne, psalmy, a podczas codziennej Mszy św. pełnimy dyżury liturgiczne - opowiadają ministranci. - Organizowane są też pogodne wieczory, podczas których dużo śpiewamy i bawimy się. Na zakończenie o godz. 21.00 mamy Apel Jasnogórski i bajkę na dobranoc.
Halina Gajek, katechetka ze Złotoryi, w Zagórzu Śląskim jest po raz trzeci, należy do Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, które dobiera dzieci na kolonie. - W tym roku wzięliśmy na kolonię również dzieci z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego - powiedziała nam p. Halina - Część dzieci wyjechała na wakacje do swoich domów, ale ta grupa pozostała. Ich rodzice pozbawieni są bowiem praw rodzicielskich i gdyby nie ta kolonia w Zagórzu Śląskim wychowankowie pozostaliby w ośrodku. Pobyt dla 10 dzieci sfinansował Starosta Złotoryjski, a Burmistrz Złotoryi dla kolejnych 30 kolonistów przekazał po 150 zł. Udostępnił też autobus, który przywiózł dzieci do Zagórza i zabierze z powrotem do Złotoryi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu