Ks. Tadeusz Kasprzak przyjął święcenia kapłańskie (po 2 latach nauki w Niższym Seminarium Duchownym i 5 latach pobytu w Wyższym Seminarium Duchownym w Gorzowie Wlkp.)
5 czerwca 1955 r., w otoczeniu 35 diakonów, w katedrze gorzowskiej z rąk abp. Walentego Dymka z Poznania (w Gorzowie Wlkp. nie było jeszcze biskupstwa). Po namaszczeniu przez biskupa diakoni otrzymują patenę z chlebem i kielich z winem i wodą, ponieważ za moment, wspólnie z biskupem, odprawiać będą pierwszą w życiu Mszę św. Ksiądz Jubilat wspomina, że po święceniach ukradkiem z ciekawością spoglądał na swoje ręce, które tego dnia pomogły przemienić chleb i wino w Ciało i Krew Jezusa.
PRYMICJE - to pierwsza samodzielna Msza św. nowo wyświęconego kapłana, który sprawuje ją przeważnie w swojej rodzinnej parafii. Ksiądz Prymicjant odprawił ją 12 czerwca 1955 r. w Wierzchowie Człuchowskim wraz z kolegami z niższych roczników seminarium.
KAPŁAŃSTWO - to władza i funkcja pośredniczenia między Bogiem a ludźmi związana z urzędem kapłana.
Ks. inf. Zygmunt Szelążek skierował Kapłana do pracy w parafii pw. św. Józefa w Szczecinie Pomorzanach, łącznie z obsługą przynależnego do parafii szpitala. Po pewnym czasie (ok. 1 roku), wraz z księdzem proboszczem, kapłanów skierowano do tworzenia parafii katedralnej pw. św. Jakuba, z siedzibą przy kościele pw. św. Jana Chrzciciela. Kiedy wprowadzono do szkół religię, ks. Tadeusz objął etat (36 godz. tygodniowo) w słynnym „Pobożniaku”. Po 4 latach posługi kapłańskiej w Szczecinie ks. T. Kasprzak przeszedł do pracy jako wikariusz w Gryfinie i tam upłynęło następne półtora roku; następnie pół roku w Lubsku i wreszcie brzemienna w skutkach decyzja - parafia Breń, której pierwszym proboszczem po wojnie był właśnie proboszcz z Lubska - ks. Franciszek Nowacki. Dość powszechnie znana jest decyzja księdza biskupa (mimo prób odwołania się od niej): tylko na 2 lata, które zmieniły się w 43! Przez kilkanaście lat, kiedy do parafii należał jeszcze Radęcin i Słowin, obowiązki w niedzielę zaczynały się godz. 8.00, a kończyły o 18.00. Ciągłe kłopoty ze zdrowiem w ostatnich latach zmusiły Księdza Tadeusza do przejścia na emeryturę od września 2004 r. Przyglądając się życiu ks. T. Kasprzaka i innych kapłanów, można stwierdzić, że KAPŁAŃSTWO jest szczególnym powołaniem. Nie opiera się ono na naturalnych zaletach lub osobistych osiągnięciach. „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem” (J 15, 16). To Jezus powołanych czyni swoimi wysłannikami, pełnomocnikami, reprezentantami. „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (J 20, 21). „Kto was słucha, Mnie słucha” (Łk 10, 16). Jako reprezentant Jezusa kapłan wciąż od nowa, sprawując Eucharystię, uobecnia jego zbawcze wydanie się na śmierć. „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Nie ma Eucharystii bez kapłaństwa, tak jak nie istnieje kapłaństwo bez Eucharystii (Dar i Tajemnica s. 75).
„Po tylu latach zmienił się Breń, zmieniła się Polska. Wiara w Boga trwa i to jest bardzo ważne. I ważne jest to, że w tej sztafecie pokoleń nie gubimy wiary, przekazujemy ją dalej. A dziś składamy Bogu dzięki za jubilata ks. Tadeusza Kasprzaka, który przez 50 lat uczył nas, jak żyć, jak być dobrym człowiekiem, jak być dobrym chrześcijaninem, jak kochać Boga i Jemu służyć. Bogu samemu za to niech będzie cześć i chwała”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu