Przez kilka lipcowych dni nasza diecezja była świadkiem VII Raciborskiego Rajdu Rowerowego dookoła Polski. Liczy on 40 etapów i ponad 3 tys. km. - To nietypowy rajd, uczestniczą w nim ludzie ze środowisk trzeźwościowych, a więc ci, którzy po kuracji odwykowej włączyli się do ruchu niepijących alkoholików - wyjaśnia komandor i twórca rajdu Marian Niewiadomski. - Imprezie trwającej od 1 lipca do 15 sierpnia i propagującej chwalebne idee trzeźwościowe patronował z Watykanu przez 6 lat Ojciec Święty Jan Paweł II. Tegoroczną - 7. edycję rajdu nasz Papież błogosławił już z nieba.
- Duchowa opieka Papieża bardzo nas zobowiązuje - przypomniał ze wzruszeniem Tadeusz Wilk z Jastrzębia Zdroju. - Jesteśmy dumni, że na koszulkach możemy nosić imię Jana Pawła II. W 1999 r., podczas pielgrzymki Ojca Świętego podarowaliśmy mu piękną stułę, wykonaną przez znaną hafciarkę z Raciborza. Dziękując za ten prezent Papież życzył nam, abyśmy pokonując kolejne kilometry, patrzyli na drogę sercem i nigdy nie zabłądzili. - Początki rajdu - latem 1998 r. - były bardzo skromne i trudne - opowiada komandor Niewiadomski. - Wyjechało nas z Raciborza tylko kilka osób. Pech chciał, że w Suchej Beskidzkiej miałem upadek i mocno się poturbowałem, ledwie dojechałem do Przemyśla. Rajd jednak ukończyłem. W tym roku jest nas czternastu, a sprzęt mamy lepszy niż ten przed laty.
Krzepkich cyklistów ze Śląska powitały 20 lipca Siemiatycze, a nazajutrz Bielsk Podlaski. Po drodze zatrzymali się w Boćkach, skąd tamtejsi strażacy eskortowali ich do grodu nad Białką. „Wasze sylwetki świadczą, że jesteście w stanie przejechać nie kilkadziesiąt, a kilkaset kilometrów dziennie, mimo, że większość z was ma już wiek zbliżony do mego, czyli po sześćdziesiątce - powiedział wiceburmistrz Mirosław Gołębiowski podczas spotkania w Bielskim Klubie Abstynenta „Promień”, który gościł rowerzystów.
„Nie ukrywam, że rower to nasza pasja” - zwierzył się pan Marian. „Niektórzy z nas podchodzą do tego wyczynowo - jak kolarze, ale my chcemy przede wszystkim propagować trzeźwość i powiedzieć wszystkim, którzy są już być może na dnie, aby wzięli się w garść. Ważna jest wiara w to, że cel można osiągnąć. Żaden z nas od wielu już lat nie miał w ustach nawet kropli alkoholu”.
Wszędzie, gdzie przejeżdżają, spotykają się z ciepłym i życzliwym przyjęciem, tak osób świeckich, jak i duchownych. Niezapomniane wrażenie wywieźli z Krosna, gdzie nocowali w klasztorze Ojców Kapucynów. Duchowni odprawili w ich intencji Mszę św. i obdarowali symbolicznymi pamiątkami - krzyżykami, plakietkami ze św. Krzysztofem i obrazkami z wizerunkiem bł. Bronisława Markiewicza, wyniesionego niedawno na ołtarze. Kilku zakonników wsiadło na swoje rowery i towarzyszyło cyklistom przez kilkanaście kilometrów.
Z Bielska ten nietypowy peleton udał się w kierunku Białegostoku. Od Juchnowca jechał pod eskortą radiowozów Policji i Straży Pożarnej. Miał przed sobą jeszcze 2 tys. km. W dal rowerzyści patrzyli jednak optymistycznie, niosąc swoje posłanie na całą Polskę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu